Seks podczas okresu, czyli jak przebrnąć przez morze czerwone oraz tampony bez sznurka - pomocne w każdej sytuacji

04:09 0 Comments A+ a-

Wiele osób zastanawia się czy seks podczas okresu jest bezpieczny, czy lepiej te kilka dni w miesiącu przeczekać. Pytanie: o co chodzi z tym "bezpieczny"? Czy chodzi o ciąże? o zdrowie? o przyjemność?

Tematów ciąży nie będę poruszać. W necie krąży mnóstwo artykułów i tematów na forach o tym, czy podczas okresu można zajść w ciąże, czy nie. Otóż, moje zdanie jest następujące: jeśli ktoś (szczególnie kobieta) zadaje takie pytanie to nie powinien w ogóle uprawiać seksu. Najpierw wróćcie do lekcji biologii z podstawówki jak wygląda cykl miesiączkowy oraz przypomnijcie sobie co mówiła pani nauczycielka o ciąży: przy regularnych miesiączkach owulacja występuje około 14 dnia, jednak w ciąże można zajść ZAWSZE. Nigdy nie mamy pewności kiedy wystąpią tak naprawdę dni płodne, szczególnie przy nieregularnych miesiączkach oraz nie możemy zapominać o żywotności plemników. Ale o tym poczytajcie w podręcznikach do biologii, a jak macie dalej wątpliwości lub nie chce Wam się czytać, to żebyście nie mieli potem niespodzianki, lepiej się zabezpieczajcie, niezależnie czy uprawiacie seks podczas okresu, czy w jakikolwiek inny dzień. 

Ja osobiście polecam seks podczas okresu. Dlaczego? Z kilku prostych powodów: 

- Podczas okresu ciało kobiety jest wyjątkowo wrażliwe i delikatne, a doznania są znacznie silniejsze. Warto się rozluźnić i płynąć w erotycznej ekstazie.. Szczególnie wrażliwe są piersi oczywiście cipka, ale również szyja, dekolt, brzuch. Kochając się podczas tych dni, jednak lepiej skupić się na delikatności niż ostrym rżnięciu, ponieważ zarówno cipka jest bardzo wrażliwa, jak i całe ciało, więc mocne miętoszenie piersi może skończyć się nieprzyjemnym bólem.

- Z oczywistych powodów cipka jest od razu nawilżona, więc można szybciej przystąpić do konkretów. Mężczyźni również odczuwają tutaj dużą przyjemność, przy takiej wilgoci.

- Bliskość. Przełamanie tej - dla niektórych trudnej - bariery, zbliża Partnerów i zwiększa ich zaufanie. Można potraktować to bardzo uczuciowo i emocjonalnie. Wiele osób właśnie tak to traktuje.

- Mniejsze bóle menstruacyjne. Podczas seksu wydziela się hormon - oksytocyna, który zmniejsza ból podczas okresu, wzmacnia się poczucie kobiecości i atrakcyjności (kobiety w tych dniach często nie czują się dobrze ze sobą - czują się spuchnięte, mało atrakcyjne, grube albo brzydkie. Seks potrafi zminimalizować te odczucia ;)).

- Krótszy okres. Mimo, że sam seks może zwiększyć intensywność krwawienia, to wiele kobiet twierdzi, że kochając się w tych dniach, okres potrafi się skończyć wcześniej.

- Większe libido u Kobiet - zdecydowanie zauważalne ;)

OSTROŻNOŚĆ 

Seks podczas okresu, jest niewątpliwie przyjemny i zbliżający do siebie, ale należy pamiętać o kilku istotnych rzeczach:

- Seks podczas okresu wiąże się ze zwiększonym ryzykiem infekcji, zarówno u kobiet jak i mężczyzn. Układ odpornościowy kobiety w tych dniach jest słabszy, więc łatwiej o zarażenie się drobnoustrojami, wirusami i bakteriami przenoszonymi na penisie, palcach, dłoniach itd. Dlatego warto w tych dniach szczególnie przestrzegać zasad higieny i stosować środki do higieny miejsc intymnych, przed seksem opłukać swoje narządy intymne, ręce, a najlepiej wziąć po prostu prysznic.

- Należy też pamiętać, że w tych dniach zarówno pochwa, jak i szyjka macicy są już podrażnione, więc dlatego zachowajmy delikatność, żeby nie nabawić się dodatkowych uszkodzeń.

- Seks podczas okresu, ze względu na krew menstruacyjną, może pobrudzić ubrania, pościel i inne rzeczy, dlatego raczej nie są to dni na szybkie numerki w plenerze (chyba, że.... ale o tym później ;)), albo seks w łóżku teściów podczas świątecznej kolacji. Żeby nic nie pobrudzić kochajcie się nago, a nie częściowo w ubraniach, a dwa pod tyłek Partnerki podłóżcie ręcznik. Miejcie też przygotowane chusteczki wilgotne do miejsc intymnych, żeby zaraz po seksie się wytrzeć (krew jak zaschnie jest trudna do zmycia), a potem od razu śmigajcie pod prysznic :) (w te dni można po prostu bzykać się pod prysznicem - jest to chyba najbardziej higieniczna wersja seksu podczas okresu).

- Istnieją też trudności w dobraniu pozycji. Z oczywistych względów, wiele pozycji odpada np. jeździec, seks na stojąco, piesek itp. Lepiej wybierać jednak pozycje klasyczne. Szczególnie, że niektóre pozycje mogą być dla kobiet bolesne.

- Każda kobieta przechodzi okres inaczej. Jedne szybciej, inne dłużej, jedne mają bardziej obfite krwawienia, inne mniej, jedne mają PMS, inne nie. Natomiast drodzy Panowie, musicie pamiętać, że kobiety w tych dniach, nawet jak lubią uprawiać seks, to chcąc nie chcąc, odczuwają pewien dyskomfort. Zwyczajnie boimy się czy się nie zniechęcicie, czy nie robicie tego z przyzwoitości itd. Kobieca cipka podczas okresu wydziela specyficzny zapach, który nie zawsze jest przyjemny. Raz jest intensywniejszy, raz słabo wyczuwalny. My to wiemy, więc starajcie się nas nie stresować za bardzo i nie zbliżać tam twarzy (no chyba, że o to prosimy, a Wam to nie przeszkadza).

- Widok krwi. Wielu facetów ma problemy z widokiem krwi, więc jeśli zaliczacie się do tego grona, to jednak zrezygnujcie z seksu podczas okresu. Lepiej nie patrzeć jak mdlejecie na widok krwi, albo wymiotujecie ;) (są różne reakcje).

Ja przez długi czas byłam przeciwna bzykaniu się podczas okresu, ale z czasem zaczęłam się przełamywać. Teraz z moim Partnerem praktycznie zawsze kiedy mam okres lądujemy w łóżku. Traktujemy to jak normalny seks, tylko trochę inny.. Nie robimy z tego czegoś nadzwyczajnego. Po prostu w te dni kładziemy ręcznik i jesteśmy delikatniejsi oraz ostrożniejsi. 

Bardzo pomagają nam też TAMPONY BEZ SZNURECZKA... a no właśnie. O tym chciałam jeszcze napisać :) .

Tampony bez sznureczka nie są jeszcze tak bardzo popularne, ponieważ wiele kobiet boi się je stosować. Nie dziwie się, sama miałam spore obawy. Przede wszystkim zastanawiałam się: JAK JA JE WYJMĘ?! No i nie ukrywam, że pierwszy raz był dla mnie mocno stresujący... ale za drugim razem już wiedziałam co i jak. Teraz nie mam z tym żadnych problemów ;) .

Ich ogromną zaletą jest to, że można w nich uprawiać seks bez śladów krwi (a propos seksu w plenerze..pomocna rzecz), a Partner zwykle nie jest w stanie ich nawet wyczuć. Można w nich spokojnie uprawiać sport bez żadnego dyskomfortu, a nawet iść na basen, do sauny, jacuzzi. Jest to duża wygoda, jeśli np. przypadnie Wam okres podczas wakacyjnego urlopu nad morzem, czy podczas zbliżenia z Partnerem, a nie jesteście gotowi uprawiać seks podczas okresu, albo po prostu nie macie okoliczności, żeby podłożyć ręcznik i od razu iść pod prysznic.

Jednak należy pamiętać, że jeśli czegoś nie widać, to nie znaczy, że tego nie ma: nadal w tych dniach istnieje zwiększone ryzyko infekcji, zakażeń, a układ odpornościowy jest słabszy.

Tampony bez sznurka wykonane są z miękkiej gąbki, a ich kształt pozwala je w prosty sposób zaaplikować. Przeważnie są hipoalergiczne, mają uniwersalny rozmiar, ale dopasowują się do Twojego ciała. Producenci oferują różne rodzaje np. klasyczne suche, albo mokre, które są nawilżane żelem o pH zbliżonym do pH kobiecej pochwy (Beppy). Można je trzymać w pochwie do 8 godzin. Nie przeciekają i są wygodne.

Jedyna wada jaką zauważyłam, to nie wiem czy to przypadek, czy inne kobiety również miały ten problem, ale miałam wrażenie, że stosując te tampony, mój okres trwa... dłużej. Jednak nie stresujcie się tym, tylko sprawdźcie na sobie lub porozmawiajcie o tym ze swoim ginekologiem.

Mimo to polecam spróbować, a nóż okażą się bardzo pomocne :) .

Smurfette


Jak zrobić minetkę? - poradnik dla panów i... pań.

04:09 0 Comments A+ a-

Mój Facet już od dawna prosi mnie, żebym napisała notkę na ten temat, a ja cały czas to odkładam na później... Może dlatego, że im więcej minetek za mną, tym odkrywam nowe rzeczy i dochodzę do kolejnych wniosków w tym temacie. No, ale nadeszła ta wielka chwila i czas stworzyć wpis na temat robienia minetek. Mini-poradnik głównie dla panów, ale panie też lubią je robić, więc niech każdy na tym skorzysta.

Zacznijmy od początku: Czym tak naprawdę jest minetka? Jest to seks oralny polegający na zaspokajaniu partnerki poprzez pieszczoty ustami i językiem. Jest wiele technik, sposobów i metod, żeby zrobić kobiecie dobrze, jednak warto też zwracać uwagę na pewne sygnały, żeby Wasze Partnerki szalały i chciały więcej i więcej...

Oto kilka prostych zasad jak dobrze zrobić minetkę: 

1. Gra wstępna
Wielu facetów uważa, że minetka jest dobrym elementem gry wstępnej. Często tak właśnie jest, ale pod warunkiem, że robicie grę wstępną-gry wstępnej. Łechtaczka jest miejscem cholernie wrażliwym i dlatego należy ją dobrze rozgrzać, żeby zwiększyć doznania. Jeśli Twoja Partnerka jest zajęta, a Ty chcesz zrobić jej dobrze z zaskoczenia, zacznij od czułych pocałunków w szyje, plecy, dekolt, uszy, dłonie, dotykaj, delikatnie przejedź po jej cipce jak jest jeszcze ubrana... Niech poczuje ten dreszcz, niech zwilgotnieje i nabierze ochoty. Dopiero później nurkuj twarzą między jej udami.

2. Nie zaczynaj jak tornado
Wielu facetów gdy dobierze się już do łechtaczki zaczyna wariować: szoruje tym jęzorem na wszystkie strony, ślini ją, dociska, spieszy się, żeby jak najszybciej dać jej orgazm.. a to nie na tym polega. Do orgazmu trzeba dojść powoli. Rozkoszować się tym, drażnić ją... Pamiętajcie, że dużo mocnych, szybkich ruchów uniewrażliwi ją, co zmniejszy doznania, dlatego warto robić to powoli, napinając co chwile język, żeby dotykać tylko łechtaczkę... Im będziecie zaczynać spokojniej wolniej, tym mocniej będziemy dociskać Wam głowy, żebyście robili nam dobrze... bo to jest mega podniecające.

3. Ssanie łechtaczki
Jedne kobiety to lubią inne niekoniecznie. Musicie sprawdzać reakcje Partnerki. Jeśli widać, że jest jej przyjemniej, możecie ssać, ale kontrolujcie siłę. Jak za mocno, może zaboleć. Pamiętajcie, że łechtaczka jest dużo bardziej unerwiona niż penis i trzeba się z nią obchodzić delikatnie. Dlatego też szybkie i gwałtowne ruchy językiem, czy palcem, bez odpowiedniej rozgrzewki często nie sprawiają zbytniej przyjemności. Delikatność, delikatność i delikatność!

4. Wilgoć
To, że cipka wilgotnieje to żadna nowość, to, że przy minetce cipka jest cała w Waszej ślinie też nie, ale jeśli jest za mokro, to zmniejsza się odczuwalność doznać, więc uważajcie, żeby jej nie zaślinić za bardzo ;)

5. Rozmowa
Ja jestem zwolenniczką rozmów o seksie. Rozmawiajcie i pytajcie swoje Partnerki jak lubię być pieszczone. Jaka minetka sprawia im ogromną przyjemność, jak macie to robić. Pobawcie się w Nauczycielkę i Ucznia ;)

6. Pracuj językiem
Jak wiadomo minetka, to praca przede wszystkim językiem. Musisz to kontrolować. Kręć kółeczka, przesuwaj góra dół, albo na boki, możesz też kręcić ósemki, na co Ci fantazja pozwoli. Możesz wsunąć język do samej cipki, do środka.

7. Zapewnij jej strefę komfortu
Wiadomo, że spontaniczne minetki, albo poranne są przyjemne, ale pamiętajcie, że kobieta lubi czuć się komfortowo. Tak jak przy seksie w ciągu dnia nie ma problemu, tak minetka może być krępująca, jeśli kobieta ma świadomość, że cały dzień była na nogach, tu biegała, tam biegała, tu się spociła itd ;> . Wam to może nie przeszkadzać, ale kobiecie może. Często wtedy jest spięta, zaciska nogi, albo mówi, że nie chce orgazmu minetkowego, tylko chce się kochać normalnie. Często to nie prawda.. po prostu nie czuje się w danym momencie w pełni świeżo. Nie zaskakuj jej wtedy. Możesz jej powiedzieć, że chcesz jej zrobić minetkę, albo dać to do zrozumienia... Może da jej to odrobinę czasu na szybkie odświeżenie się ;) .

8. Nie tylko język
Uwielbiam mieć orgazm, gdy między moimi nogami jedyne co jest to jego usta i język, ale prawdą jest, że jak dodamy do tego palec, to można fruwać... Wsuń palec do jej cipki, nakieruj go na przednią część ścianki pochwy, a łechtaczkę pieść w tym czasie językiem. Zastosuj tę metodę szczególnie, gdy będzie już bardzo blisko. Spotęgujesz siłę jej orgazmu :)

9. Co jeszcze pieścić? 
Jeśli sięgniesz rękami, to podczas minetki, możesz pieścić jej piersi, brzuch, uda, dotykać całe ciało. Ciało kobiety jest bardzo wrażliwe i delikatne, dlatego dotykając je zwiększysz tylko jej doznania.

10. Gdy dochodzi
Gdy czujesz, że jest już blisko, pod żadnym pozorem NIE MASZ PRAWA przerwać! Nie wiele jest kobiet, które będąc tuż przed samym orgazmem, lubią przerywać. Możesz się drażnić, przestawać, zwalniać, przyspieszać, ale we wcześniejszych fazach, natomiast gdy idzie orgazm, to niech dojdzie. Możesz zachować swoją technikę tak jak była, a możesz przyspieszyć, mocniej dociskać językiem łechtaczki. Tak czy siak: pozwól jej mieć orgazm!

11. Podczas orgazmu
Podczas orgazmu kobieta zaczyna mimowolnie poruszać biodrami, co może wybić Cię z rytmu, albo może zacząć Ci uciekać w wyniku wicia się, przesuwania itd. Żeby było Ci wygodniej, możesz przytrzymać ją za biodra, żeby mieć łatwiej. Nie przestawaj! Liż ją do samego końca. Gdy zacznie pojękiwać i krzyczeć, nie odsuwaj ust od razu jak skończy, zmniejsz intensywność, ale dalej ją pieść, do momentu aż sama nie odsunie Twojej głowy od cipki. Po orgazmie łechtaczka jest bardzo wrażliwa i dalsze pieszczoty mogą być nieprzyjemne, albo wręcz bolesne, więc obserwuj reakcje swojej Partnerki.

12. Pozycje do minetki
Pozycji do minetki jest sporo. Najbardziej uniwersalna, to jak ona leży wygodnie na łóżku, nogi ma podciągnięte wyżej, a Ty leżysz lub klęczysz między nimi, albo ona leży ze spuszczonymi nogami w dół, a Ty klęczysz na podłodze. Możesz też robić jej minetkę podczas gdy ona stoi, a Ty klęczysz, aczkolwiek tutaj często orgazm może być utrudniony, z tego względu, że stojąc napinamy pewne partie mięśni, które powinniśmy rozluźnić i czasami jest trudniej. Wiele kobiet ma problemy, żeby dojść w pozycji stojącej, warto wtedy dać jej się zrelaksować i zrobić dobrze w pozycji leżącej. Niech odpocznie i dostanie troszkę przyjemności ;> . Minetka jeszcze jest elementem pozycji 69, ale to już troszkę inna bajka, zasługująca na osobny wpis.

13. Powinieneś to lubić
Kobiety nie lubią jak facet robi coś na siłę. Zresztą Wy też nie lubicie, jak dziewczyna zmusza się do robienia loda. Tutaj jest tak samo. Jeśli tego nie lubicie, pomyślcie czemu: co Wam przeszkadza? Brzydzicie się? przeszkadza Wam zapach? smak? macie jakieś blokady? A może cipka jest nie ładna, owłosiona itd? Są sytuacje, która da się obejść. Np. minetka zaraz po prysznicu, a nie po całym dniu na nogach, może Partnerka zgodzi się na depilacje? To da się zmienić, ale jeśli problem leży w Waszej głowie, musicie spróbować go rozwiązać, albo dać sobie z tym spokój na jakiś czas. Może kiedyś zmienicie zdanie i/lub podejście do tego.

14. Brodacze mali i duzi
Wśród facetów panuje teraz moda na brody. Długie, krótkie, różne formy zarosty. Laski to może kręcić, a może też nie odpowiadać. Niezależnie jakie mają upodobania na co dzień, zarost może przeszkadzać w minetkach. Tak jak czasami lekkie drapanie, albo łaskotanie jest przyjemne, to czasami zbyt bolesne i drażniące. Czasami dla kobiet długa broda przy minetkach jest niehigieniczna i odrzucająca. Musicie wybadać, albo zapytać. Lekki kilkudniowy zarost natomiast może drapać, co czasami jest przyjemne, ale nie zawsze. Pytajcie i sprawdzajcie ;)

Smacznego! ;)


Seks w plenerze - 10 praktycznych zasad, żeby się nie zniechęcić

02:40 0 Comments A+ a-

Większość z Was pewnie nie raz marzyła o tym, żeby kochać się na plaży, w parku, w kinie plenerowym, czy w lesie... Niektórzy pewnie mieli okazję już to praktykować. Jak rozmawiam z różnymi osobami, to przeważnie Panowie wspominają to miło lub neutralnie, a Panie niekoniecznie. Czemu tak się dzieje? Oto 10 praktycznych zasad, na co zwrócić uwagę, żeby seks w plenerze był przyjemnością! 

1. Wybierz miejsce 
 To podstawa. Plaża, park, las, łódka, góry... Miejsce dobierz do okoliczności. Chcesz spędzić romantyczny wieczór? Weź czerwone wino, owoce, koc i spędź noc na plaży, kochaj się i oglądaj wschód słońca z ukochaną osobą, a może wolisz seks pełen adrenaliny? wejdźcie na jakiś taras widokowy, gdzie co jakiś czas pojawiają się turyści... szybki numerek na wysokości! Wszystko zależy od tego czego chcecie i jakie macie możliwości. Pamiętaj, że jeśli Twoja Partnerka krępuje się, jest nieśmiała, to wybieranie ławki w parku, gdzie co chwile przebiega stado maratończyków, albo plaża o zachodzie słońca w Sopocie, to niezbyt dobry wybór, żeby mogła to miło wspominać. Zapewnijcie sobie warunki, żeby myśleć jedynie o przyjemności, a nie o tym, czy okoliczności są dobre, miejsce odpowiednie, czy starczy na wszystko czasu...

2. Sprawdź pogodę
Zwróć uwagę na pogodę. Żadna przyjemność bzykać się na plaży podczas silnego wiatru, jak piasek sypie w oczy i cipkę, a tyłek marznie, albo kiedy następnego dnia mamy gwarantowaną grypę. Więc albo zadbaj o ciepły koc, śpiwór, kołdrę, albo przełóż plener na cieplejsze dni (a jedźcie do ciepłych krajów? ;)).

3. Okoliczne atrakcje
Planujesz seks na ławce w parku? Sprawdź czy akurat tego dnia nie ma targu śniadaniowego, pikniku rodzinnego, czy jakiegoś biegu. No bo, czy fajnie jest mieć orgazm, jak co chwile przeszkadzają nam zgorszeni rodzice, dzieci z psami, albo patrol policji? Oczywiście adrenalina kręci, ale pod warunkiem, że obie strony. Jeśli widzisz, że Twoja Partnerka lub Partner czuje się nieswojo, spieszy się, krępuje, marudzi.. to nie naciskaj. Nie każdy lubi być podglądany przez spacerowiczów. Pójdźcie w spokojniejsze miejsce.

4. Szybki numerek, czy romantico? 
Jeśli ze swoją Partnerką/Partnerem macie ochotę na szybki numerek w krzakach, to zatrzymanie się przy drodze, wypięcie tyłeczka i bzykanie się na stojąco od tyłu, albo opierając się o maskę samochodu, może być mega jarające i fajne, natomiast jeśli któreś z Was nie czuje się komfortowo, albo oczekuje jednak nieco więcej uczuć, emocji, braku pospiechu, to unikaj szybkich, przydrożnych numerków, bo Partnerka może poczuć się jak dziwka. Znajdź miejsce, gdzie będzie wygodnie, będziecie mieć więcej czasu, nie będziecie się spieszyć, będzie czas na grę wstępną, a nie załatwienie sprawy w 2 minuty.

5. Higiena 
Seks w plenerze ma swoje zalety, ale też wady. Nie zawsze mamy możliwość skorzystania z prysznica, czy chociaż z umywalki. Bzykając się bez gumki, sperma zostaje w cipce i jakoś trzeba sobie z nią poradzić, bzykając się w gumce, sprawa jest prostsza, ale panowie też lubią opłukać swojego członka po seksie. Jeśli jesteście w morzu lub nad jeziorem, sprawa jest łatwiejsza, i mimo, że to może wydawać się obrzydliwe i mało higieniczne, to jest to jakaś alternatywa ;) , natomiast za każdym razem, warto mieć przy sobie wilgotne chusteczki do higieny intymnej, świeżą bieliznę, czy żel do mycia rąk bez spłukiwania. A później, gdy już będzie możliwość, skoczcie oczywiście pod prysznic. 

6. Pozycja 
W zależności od miejsca w którym się kochacie, dobierzcie wygodną pozycje, oraz coś na czym można usiąść lub się położyć. Nie jest przyjemnie ścierać kolana bzykając się na jeźdźca na betonie, czy wbijanie sobie kamyków w dłonie. Dobierzcie pozycje tak, żeby było wygodnie. Np. jeśli ławka, to wygodnie jest gdy on siedzi, a ona na nim, zarówno przodem jak i tyłem, ale jeśli przodem, to musi mieć coś miękkiego pod kolanami, bo zacznie w pewnym momencie trzeć i boleć.

7. Bezpieczeństwo
Seks w plenerze najczęściej wykonywany jest w godzinach wieczornych lub nocnych. Para idzie w nocy na plaże, do parku itd. Warto zadbać o bezpieczeństwo, ponieważ nigdy nie wiadomo, kto może się w nocy, w ciemnym parku pojawić. Wybierajcie tylko sprawdzone miejsca, które dobrze znacie. Nie upijajcie się i miejsce przy sobie np. gaz pieprzowy. Będzie pomocny na ewentualną konieczność samoobrony, albo na dzikie zwierzęta przed którymi będzie trzeba uciekać ;)

8. Uwaga na niespodzianki
Jeśli planujesz zrobić swojej Partnerce lub Partnerowi niespodziankę i zabrać na seks w plenerze, upewnij się wcześniej czy ją/jego w ogóle to kręci. A może ma jakieś fantazje, gdzie chciałaby to zrobić, a Ty możesz pomóc je zrealizować? Spróbujcie najpierw o tym porozmawiać, żeby nie skończyło się to koszem i nie udaną randką.

9. Plener nie zawsze dobry na pierwszy raz
Pierwsza gorąca randka z nową Partnerką? Pierwszy wspólny seks? Ostrożnie z plenerem. Pierwszy raz ma to do siebie, że często wywołuje trochę niepokoju, niepewności, może być krępujący, więc plener może być dodatkowym stresem. Może na pierwszy seks, jednak lepiej wybrać miejsce bardziej odosobnione, spokojne, gdzie możecie skoncentrować się tylko na sobie, żeby się lepiej poznać. Plener jest dobry, jeśli już znacie swoje potrzeby, jesteście zgrani w łóżku i chcecie urozmaicać swoje życie erotyczne.

10. Wyciągajcie wnioski 
Jeśli seks w plenerze nie okazał się cudem świata, nie warto od razu się zniechęcać. Zastanówcie się w czym tkwił problem. Czy za mało dyskrecji? Pogoda? Miejsce? Pośpiech? Stres? Porozmawiajcie co Wam nie odpowiadało i pomyślcie, czy można to jednak jakoś zmodyfikować, żeby następnym razem było lepiej.

Przyjemnych uniesień! ;) 


Czemu związki się rozpadają?

03:34 0 Comments A+ a-

Dzisiaj wyjątkowo nie będzie o lizaniu jajek, minetkach, lodzikach, klepaniu po pupie, ostrym rżnięciu, ani też o przyjemnym, relaksującym bzykanku. Przejdziemy trochę głębiej niż kończy się cipka, oraz trochę dalej niż kończy się penis. Czyli przejdziemy przez serce, prosto do mózgu. 

Żyjemy w czasach, gdzie ciężko o chwilę tylko dla siebie, gdzie ciężko złapać oddech i zwolnić. Pędzimy za czymś, nie wiedząc nawet za czym, żeby się nachapać pieniędzy, nowych gadżetów i markowych skarpetek. Znikają sentymenty, przestajemy tęsknić za ulubionymi przedmiotami i ludźmi, bo zawsze można zastąpić to czymś lub kimś nowym. Telefony zmieniamy raz w roku, jak operator oferuje nam kolejną umowę ze smartfonem za 1 zł, więc bez smutku wyrzucamy "starocia" i bierzemy nowego. To samo dotyczy laptopa, tabletu, telewizora i przyjaciół i partnerów...

No właśnie. A gdyby tak ktoś po roku związku, zadzwonił i zaoferował nam w pakiecie za 1 zł na kolejny rok partnera nowszego, świeższego, lepszego, lubiącego to samo co my, "IDEALNEGO", to czy wystarczyłoby nam to do końca życia? Czy po roku liczylibyśmy na nowszy model, który poza tym co miał poprzedni, ma opcje przynoszenia śniadania do łóżka i do tego miałby lepsze ciało? 

Czy do tego właśnie to się sprowadza? Czy przenosimy swoje potrzeby ciągłych zmian w życiu codziennym, na potrzeby ciągłych zmian w związkach? Czy dlatego związki rozpadają się znacznie częściej niż kiedyś, a ogromna ilość małżeństw rozwodzi się przed upływem 5 lat? I tak. I nie.

Poniżej kilka powodów dla których związki "do końca życia" to towar ekskluzywny i rzadko spotykany: 

1. Przestajemy się starać
Po kilku tygodniach lub miesiącach zauroczenia, euforii, poczucia zwycięstwa, bo udało nam się zdobyć swoją drugą połówkę i związek już stał się dosyć stabilny, bo troszku się poznaliśmy, przestajemy się starać. No bo przecież po co biegać za nią, po co zapraszać na randki, po co mówić kocham, po co trzepotać przed nim rzęsami, po co ładnie się ubierać, po co pokazywać, że zależy, że jest najważniejszy na świecie i żadna inna nie będzie lepsza ode mnie? Przecież już jesteśmy razem, więc wiemy, że tak jest! No i to jest zgubne. Ponieważ zarówno babeczki, jak i faceci, lubią być zdobywani, lubią czuć się pożądani, lubią jak ktoś o nich ciągle zabiega... To dlatego właśnie kobiety po miesiącach czy latach związku, próbują wzbudzić w swoim facecie zazdrość, a faceci zalotnie uśmiechają się do dziewczyn z fajnymi cyckami. Tylko efekt jest odwrotny... faceci zaczynają się wkurwiać, że ona kręci na boku, a dziewczyny obrażają się, że on patrzy na cycki jej koleżanki. Problem polega też na tym, że to obie strony powinny o siebie ciągle zabiegać, a nie tylko jedna strona. Pojawia się wtedy szara codzienność, stajemy się kumplami, rozmawiamy o robieniu prania i puszczaniu bąków, zamiast o tym w jakim romantycznym miejscu spędzimy kolejne wakacje, albo zamiast zastanawiać się jak zaskoczyć swoją drugą połówkę "od tak". Niezależnie czy jesteśmy razem tydzień, miesiąc, rok, 10 lat, czy 20, zawsze powinniśmy się starać o drugą połówkę. Powinniśmy pokazać, że nam zależy, że kochamy i w codziennym pędzie znaleźć czas na uczucia i... seks oczywiście ;)

2. Wymagamy od innych, a nie od siebie
"Mówisz mi za rzadko, że mnie kochasz", "czemu sam z siebie do mnie nie dzwonisz z pracy?", "czemu nie zabierzesz mnie na kolacje?", "powinieneś częściej do mnie pisać", "dawno nie kupiłeś mi nic" itd. Tutaj niestety częściej kobiety są tymi wymagającymi złotych gór, a rzadko dającymi coś od siebie... Niestety taka prawda, chociaż bywa też i odwrotnie. Wymagamy od drugiej strony co chwile czegoś nowego, nakręcamy, każemy rywalizować, zdobywać, ciągle walczyć... a faceci w związku chcieliby odpocząć. Oni rywalizują od dziecka, wszędzie, a w związku chcieliby się poddać i oddać rozkoszom i przyjemnościom, więc czemu ciągle każemy im zapierdalać i skakać wokół nas jakbyśmy były jakimiś cholernymi księżniczkami? Dajmy im też coś od siebie! Pokażmy, że i nam zależy! Ja wiem, że feminizacja jest silna w owych czasach, ale to naprawdę nie przestępstwo jeśli to tym razem my zabierzemy go na obiad, albo zrobimy lodzika, albo kupimy mu ulubiony gadżet, albo przygotujemy jakąś super niespodziankę! Oni uwielbiają chwalić się swoim kuplom, że mają cudowną partnerkę, która robi niespodzianki, stara się, kocha itd. Nie każmy mu ciągle walczyć, niech i on znajdzie czas na odpoczynek.

3. Olewamy seks
Na początku wulkan, ogień, a potem zaniedbujemy strefę seksualną. Bardziej to dotyczy znowu kobiet... nie raz się spotkałam z opinią koleżanek "u nas seks to raz na miesiąc, bo my więcej nie potrzebujemy". I tu znowu: na pewno? WY może tak, ale czy ONI? Rozmawiając z partnerami kobiet, które twierdzą, że częściej nie potrzebują, okazuje się, że oni by chcieli, ale one "nie dają"... Więc drogie Panie, mówcie za siebie, a nie za Was. Seks stał się nudny? Czas go urozmaicać! To nie jest tylko pchnięcie przód-tył, czasami warto dorzucić innych atrakcji, które sprawią, że będziecie się pożądać. Poczytajcie mojego bloga to dowiecie się jak to zrobić ;)

4. Nie rozmawiamy
Częste kłótnie i problemy w związkach wynikają z tego, że mało ze sobą rozmawiamy, mało się poznajemy, nie wyjaśniamy konfliktów i trzymamy wszystko w sobie, albo liczymy, że druga strona sama domyśli się o co nam chodzi. A to tak nie działa. Im więcej rozmów, szczerych, prawdziwych, tym lepiej. Konflikty nigdy nie powinny zostawać zamiatane pod dywan. Czasami może faktycznie warto przeczekać aż emocje opadną i dopiero rozmawiać, ale ROZMAWIAĆ ROZMAWIAĆ I ROZMAWIAĆ, czy to właśnie o konfliktach, czy o marzeniach, planach, rozterkach, smutkach, radościach, niepewnościach, marzeniach erotycznych, seksie itd. O wszystkim!

5. Trawa sąsiada zawsze bardziej zielona
Znacie to? "a jej chłopak zabiera ją często do kina, a Ty?", "a jego dziewczyna chodzi w mini, a Ty?", "a jej facet ćwiczy na siłowni, a Ty?", "a jego laska nosi bikini, a Ty?" itd. Patrzymy na inne związki, na innych ludzi i ciągle chcemy lepiej, bardziej, więcej... Nie doceniamy tego co mamy, tylko ciągle pożądamy czegoś innego, lepszego, nowszego. To sprawia, że nasza druga połówka zaczyna czuć się gorsza, zamykać się w sobie, czuć się mniej atrakcyjna, przestaje się starać, bo skoro tego nie widać i i tak ktoś tam robi coś lepiej, to po co to robić? Spójrz na swój związek, swojego partnera/rkę i doceń to co masz!

6. Traktujemy drugą osobę jak naszą wizytówkę, a nie Partnera
Póki Partner/rka dobrze wygląda u naszego boku, to to co jest nie tak, nie jest ważne. Żyjemy w czasach, gdzie media społecznościowe wymagają wrzucania selfie we dwoje, Instagram aż kipi foteczkami z wspólnych wyjazdów i imprez. Chcemy się pokazać i niczym celebryci być podziwiani przez znajomych, chcemy uznania, że "masz fajną laskę", albo "Twój facet to przystojniak". I póki ludzie nas podziwiają za naszych partnerów, to jest dobrze. Olewamy to, że czujemy się w związku niespełnieni, że nie dostajemy tego czego potrzebujemy, albo sami tego nie dajemy. W związku wieje nudą i pustką, ale wszyscy widzą jak jest super i jacy jesteśmy idealni. A to w tych czasach ważniejsze, do momentu aż nasz Partner/ka się wkurwi i odejdzie.

7. Ciągle szukamy kogoś lepszego
Poznajemy dużo ludzi, przez fejsa, na studiach, w pracy i ciągle ktoś może być lepszy. Przestajemy zauważać naszego partnera, bo za rogiem czeka ktoś z kim może będzie lepiej, i ciągle szukamy... Związki stają się coraz krótsze, bo jesteśmy ciekawi jak będzie z kimś innym, poza tym jesteśmy uzależnieni, od tej pierwszej fazy euforycznej. Kręcą nas motyle w brzuchu, tęsknota, radość, brak negatywów... a potem pojawia się życie, które wcale nie jest już takie różowe, więc szukamy kogoś kto znowu zapewni nam radość pierwszych chwil.

8. Przestajemy o siebie dbać
Na początku ładnie się ubieramy, makijaż, panowie robią 50 pompek przed wyjściem, żeby lepiej wyglądać, a po latach wrzucamy na siebie stare, wielkie majty, podarte dresy, zapuszczamy wielki bebzon, przestajemy używać ładnych perfum... aseksualność w najczystszej postaci! Nic dziwnego, że panowie patrzą na inne laseczki, a panie na przystojnych, wyćwiczonych facetów. Zamiast marudzić, idź na siłownie! Zamiast płakać, weź się Babo ogarnij!

9. Odkładanie na później
Ciągle czekamy, odkładamy na później itd. Wspólne mieszkanie? "jeszcze za wcześnie", ślub? "poczekajmy" i tak czekamy w nieskończoność. I tak jak wiadomo, że po tygodniu związku to może być faktycznie za szybko, ale niektórzy czekają latami i ciągle nie mogą się naczekać... A jeśli po 8 latach związku wciąż nie jesteście pewni czy wziąć ten ślub czy jeszcze poczekać, to już lepiej go nie bierzcie, bo nie ma sensu. Widać 8 lat to za mało, żeby mieć pewność, czy chce się być ze sobą do końca życia, czy nie. Cały czas nie chcecie ze sobą mieszkać, a tyle lat razem? Też sobie darujcie. Albo czegoś się boicie za bardzo, albo Wasze uczucia są niepewne. Albo coś chcesz, albo nie. Proste. To się po prostu wie.

10. Brak czasu
Pędzisz za karierą, kasą, samorealizacją i brakuje Ci miejsca na uczucia, związek i seks. Pisałam o tym wyżej, ale warto powtórzyć. Kariera to nie wszystko. Nie fajnie, żeby ktoś bliski Cię w tym wspierał? Nie ukrywaj swojej drugiej połówki w cieniu bycia celebryt(k)ą. Co Ci po tym, że dostaniesz 100 lajków na Instagramie i Fejsie, jak potem wracasz do domu i jedyną osobą na którą patrzysz jest Twoje odbicie w lustrze?

Powodów przez które rozpadają się związki jest jeszcze sporo. Możemy wymieniać np, brak szacunku dla drugiej osoby ("ale mój facet jest durny i głupi", "ale moja dziewczyna jest pusta"), kłótnie bez odpowiedzi, czyli zamiatanie pod dywan, nie radzenie sobie z rutyną i brak chęci urozmaicania czasu i związku... 

Szczęśliwe związki to wyzwanie, ale możliwe do zrobienia, jeśli się tego naprawę chce. Warunek jest jeden: obie strony muszą chcieć, oraz obie strony muszą się starać. Wymaganie od jednej osoby  w niczym nie pomaga. Wymagasz od innych, wymagaj też od siebie. Spójrz krytycznym okiem na swoje zachowanie, porozmawiaj ze swoją połówką, czy jest szczęśliwa/y, czy czegoś mu brakuje w związku, czy coś by chciał/a zmienić, czy jest coś nad czym oboje powinniście popracować. Rozmawiajcie często, bądźcie ze sobą szczerzy i otwarci. Pielęgnujcie siebie i swoje uczucia, bzykajcie się często, bo to zbliża. Nie udawajcie kogoś kim nie jesteście i zawsze zdobywajcie swoją Partnerkę/ra. 

 

10 zasad jak dobrze robić loda

06:19 0 Comments A+ a-

Dawno nie pisałam, a to tylko dlatego, że pochłonął mnie urlop, który spędziłam z moim Facetem na jednej ze słonecznych i pięknych wysp... :) . Nie muszę wspominać o tym, że poza opalaniem dupki, cycków, kąpielach w słonej wodzie, leniuchowaniem, drinkowaniem, było też sporo bzykania? ;) 

Nie wspomnę też o tym, że pierwszego dnia wyjazdu, zaczął mi się okres, ale to nie stanowiło przeszkody w niczym (niedługo będę pisać o seksie podczas okresu, oraz o tamponach bez sznurka w których można się swobodnie bzykać "na czysto" ;)). Bzykaliśmy się w pokoju, w wannie, oraz na ławce w parku, z widokiem na morze, przy plaży... mrrr... to było boskie! (Polecam zabrać kocyk, żebyście dziewczyny sobie nie poobcierały kolan siedząc na Nim ;)).

Sporo było też lodzików... tak naprawdę prawie codziennie mój Facet dostawał ode mnie lodzika. Czemu? Poza tym, że uwielbiam pieścić ustami Jego penisa, to miała to być dla niego motywacja do pracy: ustaliliśmy, że gdy osiągnie pewien cel w pracy, to przez tydzień, codziennie będę robić mu loda. No cóż... motywacja była duża i cel osiągnął ;) .

Zainspirowało mnie to do napisania tej notki - JAK DOBRZE ROBIĆ LODA? Mój facet uważa, że robię je najlepiej na świecie. Widzę co się dzieje jak skończy, więc jestem skłonna uwierzyć w to, że naprawdę lubi jak mu je robię ;) . W związku z tym postanowiłam napisać kilka wskazówek dla Was, Dziewczyny:

1. Nie bój się Go
Jeśli nigdy wcześniej nie robiłaś loda i trochę się boisz, to najpierw oswój się z penisem ręką, pooglądaj go, zbliżaj do niego swoją twarz, dotykaj jajka, dotykaj nim swoich piersi, szyi. Oswajaj się. Im częściej będziesz blisko niego, tym będzie Ci łatwiej.

2. Nie musisz się brzydzić
Jeśli penis jest czysty, umyty, nie śmierdzi, to nie musisz się go brzydzić. Włożenie Go do ust, nie jest przestępstwem. Jeśli natomiast higiena Twojego Partnera pozostawia wiele do życzenia, powiedz mu, żeby troszkę się wziął w garść, bo to żadna przyjemność lizać coś co brzydko pachnie, lepi się, czy kilka innych znacznie gorszych rzeczy... Jeśli jest Ci głupio, zaproś go pod prysznic razem z Tobą, zabawiajcie się, umyj mu penisa, a potem zrób mu dobrze pod prysznicem ustami ;) . Łatwiej się tak przełamać na początku, ale później zobaczysz sama, że czysty penis, to nic obrzydliwego, wręcz przeciwnie i można go lizać zawsze i wszędzie ;)

3. Przejdźmy do sedna - penis w ustach
Żeby facetowi było dobrze, warto trochę się pobawić Jego penisem. Nie musisz od razu wsadzać go całego do buzi i ruszać głową przód - tył, aż dojdzie. Wręcz przeciwnie... Najpierw dotknij samym językiem czubeczka, delikatnie poliż wędzidełko (bardzo wrażliwe miejsce! warto często do niego wracać ;)), potem zjedź językiem do samego dołu i oblizuj go z każdej strony, dołóż do tego dłonie, dotykaj na zmianę językiem i palcami. Potem wsuń czubeczek do ust i ssij delikatnie. Wsuwaj go głębiej, tak jak potrafisz (uważajcie, żeby nie za głęboko na początek, bo może pojawić się odruch wymiotny. Chyba, że umiecie robić na "głębokie gardło" wtedy co innego ;)). Oni lubią jak na penisie jest dużo Waszej śliny, więc warto ją produkować nieco bardziej i go obśliniać ;) .

4. Jajka nie tylko na Wielkanoc!
Pamiętajcie o jajkach! Nawet nie wiecie ile radochy sprawia im macanie i lizanie jajek. Są bardzo unerwione i mega wrażliwe. Pieszczoty jąder mogą przyspieszyć orgazm, oraz wzmocnić jego siłę. Możecie je lizać, wkładać do ust, oraz ściskać (tylko nie za mocno!) podczas robienia dobrze ustami.

5. Czuły męski punkcik
Jeśli chcecie zrobić mu naprawdę dobrze, to między jądrami, a odbytem, znajduje się takie wgłębienie. To tutaj tak naprawdę jest początek penisa. To miejsce jest bardzo unerwione i wrażliwe, więc jeśli chcecie spotęgować jego doznania, masujcie ten punkt podczas robienia loda, oraz tuż przed jego orgazmem. Same się zdziwicie ;)

6. Nie rób mu łaski - rób mu laskę! 
Jeśli nie lubisz robić loda, nie zmuszaj się. Faceci nie lubią i widzą, kiedy dziewczyna się zmusza, robi to "bo musi", albo "dla świętego spokoju". Zastanów się też dlaczego nie lubisz tego robić. Czy po prostu nie miałaś zbyt wielu okazji i patrzysz stereotypami, oraz tym, że źle Ci się kojarzy? Jeśli tak, złam to!. Kobieta robiąca loda, to Skarb dla Faceta, a nie "Dzi@ka", czy inny zakręt, jak wiele kobiet myśli :( . Poczytaj o tym, pogadaj z innymi kobietami, które lubią to robić, oswój się z penisem (punkt 1), pogadaj ze swoim Partnerem itd. Może też być tak, że Twój Partner wywiera na Tobie zbyt dużą presje. Wtedy musicie to załatwić między sobą, on powinien wyluzować i dać Ci czas i szanse, a Ty powinnaś popróbować na spokojnie. Nie musisz przecież od razu doprowadzać go do końca. Lodzik, może być elementem gry wstępnej. Gdy zobaczysz, że jest mu już fajnie, dosiądź go i niech skończy w Tobie ;) .

7. Wielki finał!
Pytanie teraz, gdzie powinien skończyć. To już zależy tylko od Was, i od tego jak się czujesz ze spermą. Ma ona specyficzny smak i zapach, nie każdemu to odpowiada (da się to zmienić: podrzuć swojemu facetowi wpis Słodki lodzik - czyli dieta dla faceta ). Jest kilka wariantów:

a) nie doprowadzasz go ustami do końca, tylko kończy w Tobie - bzykając Cię,

b) robisz mu loda do końca, tylko kończy na Twoje piersi, brzuch, na podłogę, na chusteczkę etc (wtedy gdy widzisz, że dochodzi, musisz kończyć ręką),

c) kończy w ustach, ale wypluwasz
(tutaj fajnie jest wystawić języczek, żeby mógł zobaczyć jak sperma wpływa do Twoich ust i wypływa z nich na piersi... mrrrr to go na pewno podjara ;)),

d) kończy w ustach i połykasz ;)
(to jest high level dla wielu kobiet. Nie każdej łatwo jest się do tego przełamać. Powiem szczerze, że ja miałam z tym duży problem i nigdy nie spodziewałam się, że ten etap tak bardzo zależy od uczuć i emocji... Zawsze byłam anty temu, chociaż dużo o tym myślałam, ale nigdy nie mogłam się przełamać. Mój obecny Partner, jest dla mnie kimś strasznie ważnym, tak ważnym jak jeszcze nikt na świecie, i to właśnie Jego sperma pierwszy raz pojawiła się w moich ustach, oraz Jego spermę pierwszy raz połknęłam. Nie ukrywam, że było to dla nas bardzo emocjonalne przeżycie - i nadal jest. Jak to ktoś kiedyś ładnie napisał: "jeśli naprawdę kochasz, to połykaj". Oczywiście nie traktujcie tego jako presje, ale osobiście uważam, że coś w tym jest... Obecnemu Partnerowi oddałam się bez reszty w 100%. I nie mam problemów z połykaniem ;). Tylko taka uwaga i ciekawostka: gdy facet ma orgazm, jego sperma pędzi do naszych ust w tempie ok 40 km/h, jeśli w takim tempie trafi na tylną ściankę przełyku, odruch wymiotny murowany. Polecam kierować go bardziej na język, lub pod język i dopiero przełknąć ;) . Mniejsze ryzyko odruchu wymiotnego ;) ). Jeśli połykasz, dla Twojego faceta, jest to na pewno bardzo ważne i wiele dla niego znaczy! Tak jak kobieta lubi słyszeć "kocham Cię" od niego, tak oni lubią jak połykamy ;). Taka komunikacja damsko-męska ;)

8. Uwaga na zęby!
I na koniec... jeśli nie chcesz sprawiać mu bólu, uważaj na zęby. Ich członek i jądra są bardzo wrażliwe, więc zahaczenie zębami, może sprawić, że zniechęcą się do tego i będą bali się dać Ci go do buzi. A nie o to chodzi... ;) . Otwieraj usta szerzej, możesz też wargi schować do środka, tak, żeby chroniły penisa przed zębami.

9. Mała japka? Trenuj!
Wiele kobiet ma małe usta, a penis bywa grubasem. I co wtedy? I tu znowu z autopsji, ponieważ mój Facet ma grubego penisa, a ja małą japkę ;) . Oczywiście im częściej ćwiczycie i robicie loda tym lepiej, ale istnieje ryzyko (rzadko to się zdarza, ale jednak), że przy usilnym otwieraniu szeroko ust mogą się ponaciągać mięśnie, szczęka może wypaść z zawiasów i takie tam ;) . Warto codziennie trenować mięśnie twarzy. Od masowania polików, warg, okolic ust itd, przez ćwiczenia niczym na zajęciach z emisji głosu - otwieranie/zamykanie, parskanie jak koń, dmuchanie świeczki, uśmiechanie się i ściskanie ust jak do buziaka, masowanie zawiasów, okrężne ruchy szczęką, oraz pionowe i poziome, ćwiczenia języka - machanie nim na boki, szybciej/wolniej, dotykanie do nosa/brody/do uszu itd. Poszukajcie w necie ćwiczeń na dykcje, ćwiczeń na mięśnie twarzy, czy ćwiczeń z emisji głosu, a na pewno sporo Wam tego wyskoczy ;) .

10. Różne smaki
Jeśli z jakiś powodów nadal smak penisa nie należy do Twoich ulubionych, kombinuj ze smakołykami. Użyj bitej śmietany, czekolady, sosu truskawkowego, owoców, miodu itd. Zlizuj, wylizuj i smakuj. Na pewno będzie mu przyjemnie, Tobie również ;) .
Niektóre dziewczyny robią loda w prezerwatywie smakowej. Ja osobiście tego nie popieram i nie mam zamiaru, ale oczywiście wszystko kwestia gustu.

Miłej zabawy! ;) 

Czemu warto wysyłać sprośne sms?

05:47 0 Comments A+ a-

Z moim facetem żyję póki co niestety na odległość. Dzieli nas 300 km, ale i tak nie jest źle, bo widzimy się zwykle 3-4 dni w tygodniu. Oczywiście ten czas maksymalnie przeznaczamy, żeby móc się sobą nacieszyć, zarówno seksualnie, jak i mentalnie. 

W pozostałe dni, mamy ze sobą stały kontakt - online, czyli zapomniane przez wiele osób Gadu-Gadu, telefon i sms'y. 

Nie zliczę ile razy uprawialiśmy seks przez internet, oraz przez telefon. Ma to swój urok i jest w pewien sposób mega jarające i tajemnicze. Wspaniale jest przez kilka dni nakręcić się przez internet, a potem bzykać się całą noc po kilka razy, żeby chociaż w minimalnym stopniu zaspokoić ochotę na siebie. 

Uwielbiam, wiedząc, że jest w pracy wysyłać mu niegrzeczne SMS'y, albo podesłać jakiegoś MMS'a prezentującego moją cipkę, lub cycki. Myślę, że nie jeden facet by się ucieszył z takiej niespodzianki.

Pobudza to nie tylko jego apetyt na mnie, ale również ja nabierzesz większej ochoty na rozmaite zabawy po pracy. Natomiast w drugą stronę... nie raz siedząc w pracy rozmawiałam z nim na Gadu-Gadu wysyłając sobie nawzajem niegrzeczne zdjęcia, czy pisząc scenariusze na kolejny cudowny seks wypełniony naszymi fantazjami...

Ale nie trzeba być na odległość, żeby się tak zabawiać. Ostatni weekend spędziłam u Niego. W piątek musiał wyskoczyć do pracy, więc korzystając z okazji wysłałam mu SMS:

"Będziesz miał coś przeciwko jeśli zrobię sobie dobrze na Twoim łóżku?". 

Pozwolił. Pod jednym warunkiem... Musiał mieć dowód.

Zrobiłam kilkanaście zdjęć podczas rozbierania się. Najpierw w sukience, później spadły ramiączka, następnie spadła góra od sukienki odsłaniając piersi, następnie zsunęła się do bioder, później spadła całkowicie. Zostały tylko czarne, koronkowe stringi, które stopniowo zsuwały się z wypiętej na pieska dupci, aż i one spadły.. Później pokazałam swoją cipkę w całej okazałości klęcząc przodem, a na końcu z bliska gdy wsuwam w nią swoje paluszki... Takie zdjęcia klatka po klatce, otrzymał gdy wróciłam już do swojego miasta. Natomiast po pracy dostał nagrane video jak robię sobie dobrze na Jego łóżku, oczywiście z orgazmem na końcu.

Nie muszę wspominać, że nie potrzebował zbyt wiele czasu, żeby mu stanął podczas tego filmiku? ;) . Wiem, że nie raz będzie go oglądał.

Zachęcam do takich zabaw i wykorzystywania internetu i telefonu. A może seks przez Skype'a będzie czymś ekscytującym? 

Takie zabawy są idealne, nie tylko dla par, które nie mieszkają ze sobą, lub mieszkają daleko od siebie, ale również dla tych, które żyją pod jednym dachem: niech jedno z Was będzie w jednym pomieszczeniu, a drugie w drugim. Nakręcajcie się online, a gdy będziecie mocno nakręceni, spotkajcie się u jednego z Was i kochajcie się do rana! 

Miłej zabawy! ;)




Chcesz kochać i być kochanym? To się bzykaj!

02:39 2 Comments A+ a-

Wybaczcie kilkudniową przerwę w pisaniu. Na swoje usprawiedliwienie mogę napisać jedynie, że ostatnie kilka dni spędziłam ze swoim facetem nad morzem, gdzie szukałam inspiracji do kolejnych erotycznych wpisów na blogu ;) . Poza atakowaniem fal i opalaniem się wśród tłumu urlopowiczów, rozkoszowałam się kilkoma cudownymi orgazmami, zabawiałam się na plaży, pod prysznicem, robiąc przy tym całkiem przyjemnego lodzika, wywołującego męski wielokrotny orgazm, oraz spędzając czas z najlepszym facetem na świecie - moim! ;) 

Jakie myśli przychodziły mi do głowy, podczas tej wyprawy? Rzecz, która nie daje mi spokoju, to ogień w związku, udany seks, oraz oczywiście miłość... . Nie od dziś wiadomo, że pierwsza faza związku jest totalnie obłędnie idealna. W brzuchu kotłują się motyle, nie widzimy świata poza swoją drugą połówką, mamy ciągle ochotę na płomienny seks, ale... wiemy też, że to się z czasem zmienia. U niektórych wcześniej, u niektórych później, ale jednak taki stan przychodzi: fajerwerki opadają, przychodzi zwyczajność, codzienność, u niektórych nuda, monotonia. Jeśli już mówicie, że w związku i w seksie wieje nudą, to znaczy, że jest już bardzo źle... 

Takie momenty, gdy euforia wynikająca z zakochana opada, są najtrudniejsze dla związków. Wiele z nich wtedy przechodzi kryzys, który może objawiać się na różne sposoby: począwszy po prostu od rozstania, przez konflikty, podejrzenia, po zdrady (zwłaszcza jeśli cały czas szukamy takich silnych bodźców jak na początku naszego związku. Tutaj ciekawostka: jeśli facet myśli o zdradzie, często chodzi o urozmaicenie życia seksualnego, szukanie "czegoś innego", mimo tego, że nadal mogą kochać swoją partnerkę, natomiast jeśli kobieta zdradza, to przeważnie oznacza, że szuka innego partnera. Tutaj uwidacznia się ta różnica między płciami: kobiety są bardziej emocjonalne i szukają miłości, mężczyźni mimo, że również zwracają uwagę na emocje, to w przypadku seksu są w stanie oddzielić od siebie te dwie rzeczy). 

Jak poradzić sobie z sytuacją gdy ogień zaczyna przygasać i z czego to wynika? Zanim napiszę cokolwiek na ten temat, przytoczę fragment książki "Jego orgazm później" Iana Kernera, którą gorąco Wam polecam:

"Psycholog z kanadyjskiego Concordia University Jim Pfaus powiedział w wywiadzie dla "The Economist":"Następstwo zmysłowego seksu jest podobne do stanu wywołanego zażywaniem środków odurzających. Następuje wiele uderzających do głowy zmian chemicznych, włącznie ze wzrostem poziomu serotoniny, oksytocyny, wazopresyny oraz opioidów endogennych (produkowanych przez organizm naturalnych odpowiedników heroiny). Mogą one spełniać wiele funkcji: rozluźniać ciało, wywoływać uczucie przyjemności oraz zaspokojenia i przypuszczalnie wzbudzają przywiązanie do tych samych doznań, które wszystko to niesie ze sobą". Innymi słowy, seks nie jest jedynie przejawem miłości. Seks rodzi miłość i stanowi niezbędną metodę jej utrwalenia".

I tutaj tkwi sekret szczęśliwych, wieloletnich związków, które nie są ze sobą "bo dzieci", "bo już tyle lat, więc głupio odejść" lub "bo teraz to już mi wszystko jedno, niech sobie będzie". Pary, które mają w sobie ogień, mimo wielu lat za sobą, bzykają się na potęgę. 

Nie robiłam specjalistycznych badań w tym kierunku, ale rozmawiałam ze znajomymi małżeństwami i parami, które żyją ze sobą po 15-20 lat i pytałam, czy są ze sobą szczęśliwi i dlaczego. Różne odpowiedzi słyszałam, ale te pary, które odpowiadały twierdząco, opowiadały też, że mają mega udany seks. 

To teraz pytanie. Skąd u nich ciągle apetyt na seks i pociąg do siebie na wzajem? Wydawałoby się, że po 20 latach małżeństwa można mieć się już dosyć, do tego człowiek staje się często mniej atrakcyjny niż za młodych lat, kiedy cellulit dopiero się pojawiał, a zmarszczki jeszcze nie istniały na młodych, pięknych kobiecych twarzach.

Więc okazuje się, że wiele par, BŁĘDNIE, stara się dbać o uczucia, o wzajemny szacunek, o dogadywanie się w życiu codziennym, chodzi na randki do kina, na kolacje, bo myśli, że to wystarczy (chociaż dobrze, że przynajmniej to robią, bo ogrom par, nawet tutaj nie ma chęci, żeby się wykazać)... otóż NIE. To co wymieniłam jest bardzo ważne, owszem, ale w tych staraniach zwykle brakuje SEKSU. 

Pary zaczynają podchodzić do tego, jak do rutyny, do pewnego obowiązku, który występuje coraz rzadziej. Przeważnie w pozycji klasycznej, wieczorem na łóżku, pchnięcia przód-tył, trochę palcem, żeby ona szybciej doszła, potem znowu przód-tył, żeby on doszedł, szybki prysznic i wracamy do codziennych czynności. I jak taki seks ma sprawiać satysfakcje, kiedy zawsze wygląda tak samo? Wyobraźcie sobie takie coś przez 20 lat. Normalny człowiek już po kilku miesiącach miałby tego dosyć... a po 20 latach to już nawet zapomniałby słowa SEKS, bo pewnie od lat unikałby go jak ognia (chyba, że urozmaicaliby sobie stosunki podczas skoków w bok).

Więc co powinny robić pary, żeby było dobrze? 
W początkowej fazie, gdzie jest duża chemia, ogień, wulkan, libido skacze jak szalone, warto się mocno poznać, budować silne zaufanie, pozbywać się skrępowania, żeby zrobić miejsce na eksperymenty. Przełamywanie barier w tym momencie jest bardzo ważne, bo dzięki temu potem będziecie mogli się dobrze bawić. 

To co zawsze powtarzam, seks to coś najważniejszego w związku! (pisałam o tym TU i TU). Jeśli chcecie mieć silne uczucia przez lata, skupcie się na seksie, a będziecie to mieć. Nie zaczynajcie od utrwalania uczuć, zacznijcie od pracy nad idealnym seksem! (Gwarantuje Wam, drogie Panie, że zajebisty seks, w którym wykazujecie chęci i inicjatywę, zatrzyma oczy i ręce Waszego faceta przy Was ;)). Planujecie życie forever? To poznawajcie się erotycznie forever! 

- Seks we wszystkich pozycjach tego świata! (Szukajcie, czytajcie, przeglądajcie. Kamasutra też może Was zainspirować. Warto też powzmacniać niektóre mięśnie, żeby móc więcej wygibasów stosować w sypialni ;))

- Oral (wiecie ile jest sposobów na robienie loda, czy minetki? Jak bardzo można się bawić ustami i eksperymentować? Poznawajcie się i swoje upodobania! Używajcie do tego jedzenia, kremów czekoladowych i zabawek, czytajcie o technikach, rozmawiajcie ze sobą co komu sprawia dużą przyjemność. Robienie loda to nie tylko wsuwanie i wysuwanie, a robienie minetki to nie tylko natarczywe machanie językiem do orgazmu. Prawdziwa zabawa jest ponadto ;))

- Anal (na początku wiele par nie decyduje się na to i dobrze! Warto zostawić to na później, kiedy chcecie zrobić kolejny krok, przełamać kolejne bariery. Jest to super pomysł na urozmaicenie życia seksualnego, gdy zaczyna zawiewać monotonią ;))

- Sex gadżety (tu macie tak gigantyczny wybór, że aż szkoda nie skorzystać ;). Wybierzcie się na zakupy do sex shopu i słowo NUDA będziecie znać tylko z teorii. Sklepy oferują szeroki wybór wibratorów, dildo zwykłych, analnych, kulek Gejszy, żeli do masaży, strojów, gier erotycznych (te szczególnie polecam ;)) itd).

- Przebieranki (wczuwanie się w różne role może być naprawdę ekscytujące i kręcące. Chciałbyś zobaczyć swoją kobietę w roli seksownej policjantki wydającej polecenia? Spróbujcie się pobawić :) . Panie, powinny też pamiętać o seksownej bieliźnie - pamiętajmy, że faceci są wzrokowcami, więc wielkie majty jak u ciotki, średnio będą ich kręcić ;)).

- Gry erotyczne (pisałam o nich już wyżej, ale zasługują na osobny punkt: genialna forma spędzania czasu we dwoje, oraz urozmaicania życia erotycznego. Większość gier zawiera dodatkowe gadżety tj. wibrator, kajdanki, opaski, piórka itd. Można się naprawdę fajnie pobawić w wersji zarówno online, jak i offline).

- Różne miejsca i czas (szybki seks w przerwie na lunch w toalecie, w samochodzie, na plaży, palcówka w kinie, czy lodzik w lesie podczas romantycznego wyjazdu w góry? Seks to nie tylko wieczór, łóżko i pozycja klasyczna! Bawcie się tym. Zobaczycie, że im więcej urozmaiceń się pojawi, tym trudniej Wam będzie się zdecydować gdzie tym razem chcielibyście to zrobić ;) . Mój facet wybzykał mnie w całym moim mieszkaniu, zaczynając od blatu kuchennego, pralki, podłogi w salonie, krzesła, po kanapę i materac na którym śpię. Za każdym razem jak przyjeżdża, zastanawiam się gdzie chcę, żeby mnie wybzykał... kręci mnie jak robi to od tyłu na kanapie, uwielbiam też podłogę, a za każdym razem jak staję przy blacie kuchennym robiąc jedzenie, od razu robi mi się mokro na samą myśl co tutaj się działo... . Więc zabawiajcie się, zbierajcie wspomnienia, róbcie listę ulubionych miejsc do bzykania i korzystajcie z tego!)

- Swingers - dla mocnych psychicznie (to już jest raczej grubsza zabawa, wymagająca dużego doświadczenia, ogromnego zaufania do siebie, mega poznania się i szczerości w związku. Niektóre pary, które poszukują urozmaicenia, oraz spełnienia swoich fantazji erotycznych, decydują się na seks grupowy, a do tego przeznaczone są m.in. kluby dla Swingersów. Takie kluby są przeważnie bardzo przyjazne dla początkujących swingujących par, ale zanim się zdecydujecie na to, warto w necie poczytać trochę na ten temat, może porozmawiać ze swingersami, którzy mają w tym doświadczenie. Niestety są pary, które nie były na to zbyt gotowe, a mimo to chciały spróbować, co skończyło się rozpadem związku. Ale kto Wam broni wybrać się do takiego klubu na imprezę dla par i pobawić się "na widoku" we dwoje? ;) Może to być też ciekawa forma urozmaicenia Waszego życia seksualnego ;)).

Jak widzicie... opcji, które mają Wam pomóc uniknąć nudy w seksie jest wiele. Trzeba tylko chcieć je wykorzystać. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i facetów. Nie chodzi o to, żeby ciągle zabierać ją do kina i liczyć, że to sprawi, że ona nie odejdzie... Chłopaki, dawajcie wielokrotny orgazm! No i w drugą stronę to samo... Nie chodzi o to, żeby raz w tygodniu się do niego przytulić i powiedzieć "kocham Cię". Dziewczyny, na kolana i do roboty! (Ale pamiętajcie też o jajkach... ;)). 

Jeżeli poważnie myślicie o swojej drugiej połówce w kontekście wspólnego życia, starajcie się cały czas, zdobywajcie się nawzajem, ale nie ignorujcie swojego życia seksualnego! To jest mega ważne, żeby utrwalić uczucia, wzbudzać pożądane, zainteresowanie sobą i nie nudzić się w związku! :) 

Udanych orgazmów życzy Smurfette.















Dominacja w łóżku... dla niej, czy dla niego?

06:28 0 Comments A+ a-

Zastanawialiście się kiedyś, kto powinien dominować w łóżku? Czy to facet powinien być "górą", a kobieta tą uległą i poddaną, czy odwrotnie: ona dyktuje warunki, a on jest jej posłuszny?

Długo zastanawiałam się nad tym pytaniem, co jest lepsze i jak to wpływa później na samopoczucie obu stron, oraz czy ma wpływ na relacje poza łóżkiem.

Częściej jest tak, że to jednak facet jest tym dominującym, chociażby ze względu na przewagę pozycji seksualnych, w których to on albo jest nad nami, albo za nami, albo my przed nim klęczymy... (chociaż robiąc mu loda, mimo, że by wydawało się, że to on dominuje, bo jest wyżej, bo my klęczymy, ale tak naprawdę mamy nad nimi pełną władze - trzymając w ustach i dłoniach ich największy skarb i klejnot! ale o lodach w innym poście... ;)), to kobiety również mogą wykazać się dominacją, co większość facetów jednak kręci (pozycje na jeźdźca, na siedząco, robienie mu loda w pozycji leżącej, czy związanie go, zawiązanie oczu i totalna dominacja w klimacie bondage...).

Mimo, że większość facetów lubi jak laska wykaże się inicjatywą i zacznie dominować w łóżku, to są też takie jednostki, które boją się, że ich męskość zostanie w ten sposób zachwiana. Tacy panowie przeważnie mają ze sobą jakiś problem :) , bo czy jest coś lepszego, niż kobieta, która pozwoli Wam się zrelaksować, spojrzy uwodzicielskim spojrzeniem będąc na górze, i zrobi sobie i Wam dobrze, nie leżąc jak kłoda? :) No chyba, że jej temperament sprawia Wam przy tej dominacji spory ból psychiczny i fizyczny... (są laski, które tak bardzo biorą sobie dominacje do serca, że zaczynają wkręcać się w ostre zabawy - zabawy Waszym odbytem, mocne ciągnięcie jajek, ściskanie zbyt mocne penisa, oraz zabawy w stylu BDSM itd - jeśli nie bawi Was to, to lepiej uprzedźcie swoją kobietę, zanim rozkręci się na dobre ;)). 

Podsumowując, nie ma nic złego w tym, że kobieta dominuje w łóżku. Wręcz przeciwnie. W ten sposób wprowadzacie urozmaicenie w Wasze życie seksualne, a jak jej się spodoba, to pobudzi w sobie ogrom niewykorzystanego potencjału i kreatywności o której pewnie nie zdawaliście sobie nawet sprawy ;) . 

Natomiast w drugą stronę... jak już pisałam, Panowie częściej dominują w łóżku, aczkolwiek czasami za bardzo, co nie zawsze odpowiada kobietom. Bywa tak, że kobieta oczekuje w sypialni poczucia bezpieczeństwa, spokoju, partnerstwa itd. Bez ostrego udowadniania i pokazywania, za wszelką cenę "kto tu rządzi". 

(Chociaż... ;) patrzę na swoje upodobania i seks z moim Facetem jest tak urozmaicony, że nie jestem w stanie określić czy wolę dominować, czy wolę, żeby On to robił. Zwykle zależy to od dnia i od nastroju. Są momenty, kiedy jedyne na co mam ochotę, to przywiązać go do łóżka i zająć się Nim kawałek po kawałeczku... najpierw nakręcić Go gorącymi pocałunkami, dotykiem, potem pieszcząc jego jajka i członka, zarówno dłonią jak i ustami, później dosiąść Go na jeźdźca i patrzeć na Niego od góry, jak próbuje się wyrwać, żeby mnie porządnie zmacać i mocno wybzykać od tyłu ;) - czasami mu na to pozwalam, ale czasami wolę zająć się sprawą do końca ;) - , a czasami mam ochotę dać mu pełną dowolność co do zabaw ze mną i moim ciałem, mam ochotę, żeby on przejął inicjatywę, kontrolował tempo, atmosferę, pozycje i czynności.. wtedy przeważnie robi mi najlepsze minetki na świecie, albo bzyka mnie na ostro "na pieska" trzymając mnie za nadgarstki ;> . To też lubię, jak mam na to nastrój ;)). 

Jaki z tego wniosek? 
Dominacja w łóżku jest zdecydowanie dla KAŻDEGO :) . Nie można określić, czy bardziej On powinien dominować, czy Ona. Wszystko też zależy od Waszego temperamentu, charakteru i upodobań. Bywa tak, że jedna ze stron nie czuje się za dobrze jako dominująca, więc nie ma co robić nic na siłę, szczególnie jeśli miałaby to być męczarnia.

Rozmawiajcie ze sobą, o swoich potrzebach i zainteresowaniach seksualnych. Może być tak, że coś Was nie kręci, bo tego jeszcze nie próbowaliście, więc czasami warto zaryzykować, żeby odkryć nowe, nieznane dotąd krainy ;) 

Udanej zabawy!


Chcesz mieć udany seks? To o nim rozmawiaj!

07:28 0 Comments A+ a-

Wiele par, mimo, że darzy się sporym uczuciem, odczuwa pewne braki w swoim związku. Niby wszystko jest w porządku, dogadujecie się, mieszkacie razem, miło spędzacie razem czas, ale któreś z Was (lub oboje), zaczyna zauważać jakiś brakujący element układanki. 

Dochodzi(cie) do wniosku, że tym zagubionym puzzlem jest... SEKS.

Na początku "coś tam" było, bez polotu, ale jednak. Mogło być tez zajebiście w łóżku przez pierwsze tygodnie, a potem entuzjazm opadł, a wraz z nim częstotliwość uprawianych stosunków w wyrku. Każdy zauważa pewne zmiany w tym temacie. W jednym związku od początku seks nie był najważniejszy, w związku z tym, był stosunkowo rzadko i bez szału, a w innych związkach było ok, a potem się coś popsuło, bo pojawiła się nuda, rutyna itd (ile można bzykać się w łóżku w pozycji misjonarskiej?...).

Pojawia się wtedy pytanie: czy udałoby się coś zmienić w łóżku, by (znowu?) było fajnie? Ano DA SIĘ. 

Zanim napiszę, co zrobić by tak się stało, napiszę czemu to takie ważne: 

Najpierw do Pań: seks dla faceta, jest niczym oddychanie, czy robienie porannego (lub wieczornego) klocka. Nawet jeśli facet mówi Ci, że seks nie jest dla niego najważniejszy lub przynajmniej mega bardzo ważny, to na 99,9% ściemnia, tylko dlatego, żeby nie wyjść przy Tobie na jakiegoś strasznego napaleńca lub zboka. Zaczyna wtedy bardziej zwracać uwagę na inne laski, gadać z kumplami, częściej ogląda pornosy, wali sobie do nich konia, a w najgorszym wypadku może mieć nawet mniejszy lub większy skok (lub skoki) w bok (jeśli nie wiesz o czym mówię, albo to wypierasz, to powiem wprost: może posuwać Twoją koleżankę).

Teraz do Panów: dla kobiet seks przeważnie nie jest najważniejszy, przeważnie ważniejsze są uczucia. Co jest dla Was ciut gorszą informacje... ALE jeśli zadbacie o nasze uczucia, możecie mieć najlepszy seks ever ;) 

A teraz wracam do pytania: co zrobić, żeby w łóżku było (znowu?) fajnie? 

Odpowiedź jest prosta: ROZMAWIAJCIE. 

O czym? O SEKSIE :) 

Czytajcie jak najwięcej o erotyce, o pozycjach, o anatomii, o orgazmach, o robieniu loda, minetkach, palcówkach, o bzykaniu się w wannie i pod prysznicem, o bzykaniu w miejscach publicznych i w sypialni... a potem rozmawiajcie o tym :) , rozmawiajcie o swoich potrzebach, o ulubionych pozycjach, o tym co Was kręci, co Was podnieca, co podniecało kiedyś, a co byście chcieli, żeby podniecało później ;) , rozmawiajcie o ważnych sprawach i głupotach, spędzajcie przy tym dużo czasu w łóżku, blisko siebie, przytulając się, całując i dotykając. Wzmacniajcie swoją ochotę i poznawajcie się na nowo! Swoje ciała, swój mózg i ducha. 

Gwarantuję Wam, że im więcej czasu poświęcicie w swoim związku na rozmowy o seksie, tym częściej będziecie mieć na niego ochotę, oraz chętniej będziecie wprowadzać innowacje ;) . Dzięki temu przełamiecie bariery, jeśli takie nadal są, ośmielicie się, wyzwolicie w sobie demona seksu, a on już zrobi swoje ;)

Ja ze swoim Facetem, mam seks, którego nigdy bym sobie pewnie nie wymarzyła, nigdy wcześniej nie miałam tyle ochoty na seks co przy Nim, nigdy wcześniej nie miałam tyle orgazmów jednego dnia co będąc z Nim, oraz nigdy wcześniej nie zgodziłabym się na różne tematy w łóżku, które teraz realizuję praktycznie za każdym razem z Nim ;). Gdyby nie ON, to nie powstałby ten blog! .

Sukces naszej relacji tkwi w dwóch rzeczach: po prostu idealnie się dopasowaliśmy, kochamy się i to jest mega fajne i ważne, a druga sprawa, to ROZMAWIAMY O SEKSIE. Codziennie. 

Nie ma dnia, żeby temat seksu nie został poruszony. Mimo, że póki co dzieli nas 300 km, widzimy się 2-4 dni w tygodniu, to albo rozmawiamy o seksie i się bzykamy, albo rozmawiamy o seksie online, świntuszymy, zabawiamy się przez gadu-gadu, opisujemy swoje fantazje erotyczne, a potem jak się spotykamy, to jest taki ogień, że na jednym razie nie ma prawa się skończyć... ;) 

Samo rozmawianie o seksie pozwala poczuć się swobodnie, poznajemy potrzeby Partnera/rki, zwiększamy swoje zaufanie, podniecamy się. A od rozmowy do łóżka, to już niedaleka droga... ;)

więc jeśli chcecie uzupełnić brakujący puzzel w Waszym związku - zadbajcie o SEKS!


Słodki lodzik, czyli dieta dla faceta

07:50 0 Comments A+ a-

Nie od dziś wiadomo, że smak i zapach spermy zależy od wielu czynników - w tym od szeroko pojętego stylu życia. 

Jeśli Panowie, chcecie żeby Wasze Kobiety chętniej brały penisa do ust, pozwalały Wam spuścić się do nich, lub - połknęły, poza tym, że "chcecie", powinniście też włożyć w to odrobinę wysiłku i wspierać nas ;) . 

To co powinniście zrobić, żeby dla nas to była sama przyjemność to pamiętać o kilku rzeczach:

1. Pamiętajcie o higienie - powiedzenie "częste mycie skraca życie" tutaj się nie sprawdza. Szczególnie w wakacje, pamiętajcie, że skóra, która się poci, nie jest przyjemna w smaku, pot również wydziela swój charakterystyczny zapach (u każdego inny), do tego należy też pamiętać o bakteriach, które się lubią w wilgotnych miejscach namnażać. Więc - higiena, prysznic, podmywanie się, stosowanie chusteczek wilgotnych etc. Po prostu pamiętajcie o higienie ;).

2. Używki - alkohol, papierosy, narkotyki, kawa, energetyki - to wszystko ma wpływ na zapach i smak nie tylko Waszej skóry, ale również spermy. Unikajcie tego ;) .

3. Nadwaga, otyłość - dbanie o prawidłową masę ciała jest ważne. Mężczyźni znacznie mniej uwagi przykładają swojemu "piwnemu brzuszkowi", a to duży błąd. Nadmiar tkanki tłuszczowej, może przyczyniać się do nadmiernej potliwości, a to ma również wpływ na zapach i smak okolic intymnych i nie tylko ;) (jak zadbać o prawidłową masę ciała, będę pisała niżej).

4. D.I.E.T.A. - zapamiętajcie bardzo dobrze te 5 liter i jedno ważne słowo - DIETA! Oto kilka wskazówek co zrobić, żeby sperma była smaczniejsza, przyjemniejsza dla naszych kubków smakowych, oraz nie miała ostrego, drażniącego zapachu ;) . Stosowanie się tych zasad wpłynie korzystnie nie tylko na smak i zapach spermy, ale również smak i zapach Waszej skóry, oraz ogólnie korzystnie wpłynie na Wasze zdrowie ;) .

Uwaga oto one:

- ANANASY ;) - zapewne nie raz słyszeliście, żeby pić sok z ananasa, więc stosujcie się tej zasady - sok z ananasa, czy ananasy same w sobie są super opcją, żeby Wasza sperma była "owocowa" ;).

- Dużo owoców i warzyw - nie tylko o ananasy tu chodzi, ale ogólnie owoce i warzywa. Oczyszczają organizm, pozbywają toksyn z organizmu itd. Są mega zdrowe, więc niezależnie jaki jest Wasz cel, jedząc owoce i warzywa, tylko na tym zyskacie.

- Unikajcie słodyczy, fast foodów, smażonego mięsa i innych tłustych, smażonych produktów - przeważnie to syf, który powoduje, że Wasza sperma zaczyna nieładnie pachnieć.

- Ogólnie unikajcie nadmiaru mięsa (mówię nadmiaru, a nie mięsa samego w sobie ;) . Jedźcie do niego dużo warzyw! Koniecznie!).

- Pamiętajcie o produktach pełnoziarnistych, kaszach i orzechach - są zdrowe, a wszystko to co korzystnie wpływa na zdrowie, wpływa też na jakość Waszej spermy ;) .

- Unikajcie energetyków, słodkich napojów itd.

Ogólnie dieta powinna być zbilansowana, oparta na zdrowych produktach żywieniowych, posiłki powinny być spożywane regularnie i nie w nadmiernych ilościach (a propos kontroli masy ciała).

5. Aktywność fizyczna - ważna rzecz dla serca, mózgu i ogólnie dla zdrowia, do tego pomaga kontrolować masę ciała, usprawnia metabolizm, poprawia kondycje (a to dobre przy bzykanku, jak nie musicie zdychać ze zmęczenia ;)), no i też ma wpływ na Wasze zapachy i smaczki ;) . Bieganie, rower, siłownia, gimnastyka, szybsze spacery, pływanie... do wyboru do koloru. 

6. Stres - eliminacja stresu jest mega ważna. Znacie powiedzenie "czuć od Was stres"?, ja też nie, ale właśnie to wymyśliłam ;). Bo tak własnie jest. Jak jesteśmy zestresowani, to nasz zapach potrafi być intensywny, drażniący, potrafimy się mocniej pocić (zresztą znacie to uczucie spoconych jajek przy nadmiernym stresie?), więc chillout Panowie ;) .

7. Sen - odpowiednia dawka snu też jest mega ważna. 7-8 godzin, żeby Wasz organizm funkcjonował prawidłowo. Pamiętajcie o tym!

Oczywiście te zasady, nie muszą dotyczyć tylko Panów ;) . Panie, też powinny się tego stosować, ponieważ:

a) też się pocą (serio) - więc higiena dotyczy również nas ;),
b) używki również czuć u nas - przez skórę, w tym cipka też potrafi mieć intensywniejszy zapach,
c) nadwaga, otyłość - to samo. Chociaż u panów jest jednak przeważnie intensywniej niż u pań, ale nie zawsze. Pilnujcie swojej wagi, a będziecie pachnące jak kwiatki na łące ;),
d) dieta - możecie przestrzegać jej razem ze swoimi mężczyznami :P . To co jemy ma również wpływ na zapach naszego ciała, oraz cipki,
e) aktywność fizyczna -  zdrowa dla każdego! Nam też się przyda, bo będziemy bardziej zwinne, skoczne, rozciągnięte, będziemy mieć lepszą kondycje, żeby robić różne fajne wygibasy w sypialni (i nie tylko ;)),
f) stres - u nas też czuć jak się spocimy ze stresu :P , więc polecam wybrać się razem pod prysznic dla relaksu ;),
g) sen - wiem, że fajnie jest się bzykać całą noc, ale pilnujcie, żeby czasami się jednak wyspać :).

To tyle drogie Panie, i drodzy Panowie ;) . Wpis miał być dla Panów, a wyszło, że jak zwykle musiałam wrzucić coś dla Was, Babeczki ;) . Równowaga musi być zachowana ;) . 

Przestrzegajcie powyższych zasad, a zobaczycie różnice zarówno w smakowaniu Waszej spermy przez Panie, jak i lizanie cipki przez Panów :) . Do tego fajniej się przytulać jak czuć fiołki, a nie siarkę ;) .

Pijcie wspólnie soczek ananasowy, biegajcie razem pod prysznic, a potem zabawiajcie się w całonocne 69! Udanych orgazmów!

Smurfette


Na śniadanie.... LODY!

05:21 0 Comments A+ a-

Panowie, zamknijcie oczy, zrelaksujcie się i pomyślcie... jak chcielibyście zacząć dzień? 

Wyobraźcie sobie, że jeszcze przekręcacie się z boku na bok, zaczynacie słyszeć ćwierkanie ptaszków (hehe...), robi się przyjemniej... coraz przyjemniej... przebudzacie się... ale nie chcecie otworzyć oczu.. jeszcze nie.. nie teraz.. cóż za przyjemny sen, to uczucie... mmm.... zaraz dojdę... EJ CO SIĘ DZIEJĘ?!

Otwierasz oczy, unosisz kołdrę, a tam poza poranną erekcją, Wasza kobieta ssie Wam jajka i oblizuje z każdej strony czubeczek :-)

Kto z Was marzy o takim scenariuszu? 

Drogie Panie, jeśli chcecie sprawić przyjemność swojemu facetowi, sprawić, żeby od rana miał udany dzień, był zrelaksowany i zadowolony, pomyślcie o porannym lodziku! Gwarantuję Wam, że i Wy na tym skorzystacie, bo spełniony i zaspokojony mężczyzna, potrafi się w cudowny sposób odwdzięczyć i to nie raz ;) ! 

Jeśli nie chcecie robić loda, możecie wykorzystać poranną erekcje i dosiąść go! Gwarantuję, że będzie równie zachwycony, jak otworzy oczy i zobaczy swoją kobietę robiącą sobie dobrze przy pomocy jego penisa ;) . Gdy ogarnie co się dzieje, Wasz seks będzie nieziemski, a on może szybko przejąć inicjatywę! :) Wykorzystujcie poranną erekcje swojego faceta. Szkoda, żeby zmarnowała ;) , a rano on ma najwięcej energii, więc bawcie się dobrze!

Pamiętajcie, że satysfakcja seksualna dla mężczyzn jest bardzo ważna. Pozwala mu czuć się prawdziwym facetem, zwiększa poziom jego satysfakcji i zadowolenia z życia. A widząc Waszą ochotę i entuzjazm, budujecie między sobą ciekawą erotyczną współpracę, budujecie silną więź i wzmacnianie uczucia.

Ale nie samymi lodzikami żyje człowiek... Panowie, a może następnym razem minetka na pobudkę? ;)



Dlaczego seks w związku jest jedną z najważniejszych rzeczy? cz. II

05:47 2 Comments A+ a-

Bloga założyłam dopiero wczoraj, a już udaje się zauważyć, że wpis "Dlaczego seks w związku jest jedną z najważniejszych rzeczy?"zyskuje najbardziej na popularności.

Zaskakuje mnie też to, że szybko pojawiają się czytelnicy, co oczywiście mnie bardzo cieszy :) . Mam nadzieję, że będzie Was coraz więcej, oraz, że będziecie się aktywnie udzielać w komentarzach, oraz pisać maile, dzieląc się swoimi doświadczeniami. Na to liczę.

Chciałabym nawiązać do tego wpisu i trochę go rozbudować...

Mam kilka refleksji, które argumentują i porządkują czemu seks w związku jest jedną z najważniejszych rzeczy: 

1. Budujemy silną więź z Partnerem. To chyba najważniejsze. Rezygnując z seksu, lub robiąc to okazjonalnie, rezygnujemy z niesamowitej bliskości z drugą połówką. Stajemy nagle obok drugiej osoby, zamiast być z nią. Pojawia się cienka bariera, na początku ledwo widoczna, ale z czasem, niepostrzeganie zaczyna się poszerzać, prowadząc do sytuacji w której jesteśmy z kimś kilka lat, a mamy wrażenie, że ta osoba jest dla nas kompletnie obca, lub co gorsza staje się przyjacielem. TYLKO PRZYJACIELEM. A nie od dziś wiadomo, że sekret udanego związku jest wtedy, kiedy druga połówka staje się kochankiem, mężem, przyjacielem i partnerem (adekwatnie jest wersja żeńska - kochanka, żona, przyjaciółka i partnerka ;)). Często rola kochanka/i wygasa, a powinniśmy o nią bardzo mocno dbać i ją pobudzać.

2. Budujemy zaufanie do drugiej osoby. To bardzo ważne. Przekraczając granice intymności, często musimy poddać się ukochanemu/ukochanej, zaufać, porzucić lęk, obawy, nieśmiałość, skrępowanie, uwierzyć i wyluzować. Dziewczyny, pamiętacie jak robiłyście pierwszy raz loda? :) Bałyście się? Stresowałyście? Musiałyście zaufać Partnerowi jeśli się na to zgodziłyście. I to jest w tym zajebiste. Przekraczacie wspólne granice intymności, uczycie się swoich ciał, decydujecie na nowe eksperymenty i doznania, ale bez zaufania to nie będzie ze sobą grało. A jeśli w łóżku potraficie zaufać, to to ma przełożenie również na Wasze wspólne życie. Zaufanie buduje i zbliża, a to tworzy silną więź w związku, czyli wracamy do punktu 1 ;) .

3. Do Kobiet: Dbając o rolę kochanki w związku, sprawiacie, że Wasz facet, bardziej będzie okazywał Wam uczucia, będzie szczęśliwszy i będzie potrafił się odwdzięczyć za każdy dzień przyjemności. Do tego widząc to, że macie na niego ochotę, że Was kręci, wydłużacie mu mentalnie penisa o kilka centymetrów, oraz sprawiacie, że czuje się bardziej facetem, a co ma przełożenie na życie codzienne: Waszą relacje, relacje z innymi, prace, jego nastrój itd. A jeśli do tego pozwolicie mu się zadowolić, zrobić genialną minetkę, doprowadzić do mega orgazmu lub zrobicie zajebistego lodzika, to sprawicie, że będzie się czuł jak Król świata ;) . Nie odbierajcie im tej przyjemności! Oni naprawdę tego potrzebują, a my mamy z tego wiele korzyści ;)

4. Do Facetów: Dbając o rolę kochanka w związku, sprawiacie, że Wasza kobieta, będzie czuła się atrakcyjniejsza, bardziej kobieco, sexownie, a to ma przełożenie na jakość seksu, zachowanie na co dzień, oraz jej stosunek do Was (znacie takie powiedzenie: "kobieta, która jęczy w nocy, nie warczy w dzień? ;)" jest w pełni uzasadnione), ale z kobietami sprawa jest nieco bardziej skomplikowana niż z Wami... (sorry...), ponieważ do kobiety trzeba mieć pewne podejście. Nie jest tajemnicą, że niektóre kobiety, nie są tak chętne do częstego seksu, do tego przedkładają uczucia nad fizyczność i jest to dla nich ważniejsze. Więc jeśli masz taką kobietę, to jeśli chcesz się z nią często bawić w łóżku, to musisz pamiętać o tym, żeby na co dzień okazywać jej uczucia. Dużo uczuć na różne sposoby ;) . Taka kobieta musi czuć się kochana i adorowana, a wtedy przeważnie odwdzięczy się w sypialni (o tym jak traktować kobiety, żeby chętniej wskakiwały do łóżka będzie osobny wpis).

5. Wypad z monotonią! - udane życie seksualne sprawia, że w Waszym związku nie wieje nudą. Szarość codzienności, jest przysłonięta kolorem erotycznych gadżetów, czy ogniem Waszej namiętności ;) . Jeśli jesteście na siebie wystarczająco otwarci, nie macie zbyt wielu barier, bo każdego dnia, możecie eksperymentować i bawić się ze sobą na różne sposoby, w różnych miejscach, i o różnym czasie. Seks to nie tylko pełna powaga i skupiona mina przed orgazmem. Seks potrafi być świetną zabawą, urozmaiceniem, atrakcją. np. z moim chłopakiem pojechaliśmy w górach do aqua parku. Fajnie było popływać, poszaleć na zjeżdżalniach, czy wyczilować się w jacuzzi, ale.. najfajniejsze było jak mogłam się do niego przytulić, opleść go nogami, czuć jego sztywniejącego penisa w moim kroku, całować się bez opamiętania, wsadzić mu rękę w kąpielówki, a potem dostać zajebistą palcówkę w jacuzzi, następnie w basenie. Szczytowanie po cichu w takim miejscu, jest mega podniecające, świadomość, że w okolicy niczego nie świadomi ludzie pływają sobie spokojnie, a on patrzy mi głęboko w oczy z uśmiechem, ciesząc się jak bardzo muszę się kontrolować, żeby nie wrzasnąć na całą halę ;) . To samo możecie robić w kinie, na imprezie, w parku, w restauracji, na plaży, w windzie... Bawcie się i urozmaicajcie swoje wspólne życie! Bo ile można żyć trybem: "cześć-cześć" na dzień dobry, praca, dom, gotowanie, zakupy, spać? No ile? Zbyt długo nie ma szans, by mogło to trwać. Wiem z autopsji.

6. Zdrowie - muszę ten temat poruszyć, no muszę... ;) wybaczcie, ale regularny seks jest mega fajną profilaktyką zdrowotną: zmniejsza ryzyko chorób serca w przyszłości jeśli bzykacie się kilka razy w tygodniu, poprawia wydolność, kondycje, wzmacnia pracę mięśni, spala kalorie, więc wpływa też korzystnie na wagę, jest to wbrew pozorom solidny trening! (sprawdźcie w necie ile kalorii można przy tym spalić), poprawia i stabilizuje pracę hormonów, zmniejsza ryzyko zachorowania na raka prostaty u facetów, i raka jajnika, oraz piersi u kobiet (mogłam przekręcić o które raki dokładnie chodzi, ale takie info na luzie znajdziecie w sieci), poprawia koncentracje, pamięć, rozładowuje napięcie, a to ma duży wpływ na obniżenie hormonów stresu, zmniejsza ryzyko migren, działa przeciwbólowo, działa antydepresyjnie i korzystnie wpływa na jakość snu. Mogę tak wymieniać i wymieniać... ;)

7. Walka ze stresem - pisałam o tym wyżej, ale zasługuje to na osobny punkt. Np. taka poranna minetka, czy lodzik potrafią rozładować napięcie przed pracą, a dzięki temu, jesteśmy bardziej rozluźnieni w pracy, łatwiej nam współpracować z innymi ludźmi, jesteśmy bardziej pogodni i uśmiechnięci. Ma to ogromny wpływ na nasze życie codzienne, seks zmniejsza ryzyko zachorowania na depresję, więc zastanówmy się, czy lepiej pobawić się w seksualne igraszki z Partnerem/Partnerką, czy później wydawać kasę na psychologa i antydepresanty? ;) . Oczywiście poprawiamy też swoją samoocenę itd. To bardzo ważne.

8. Seks podnosi odporność. Serio. Zajebista profilaktyka antyprzeziębieniowa ;) . Poczytajcie o tym w necie.

9. Do kobiet: ćwiczymy mięśnie Kegla. To są bardzo ważne mięśnie, znajdujące się w okolicach dna miednicy. Uprawiając seks regularnie je ćwiczymy (możemy je też ćwiczyć każdego dnia, do czego zachęcam: napinamy przez kilka sekund, tak jakbyśmy chciały wstrzymać oddawanie moczu i rozluźniamy.. i tak w kółko ;)). Jeśli podczas seksu pracujecie mięśniami Kegla, to nie tylko zwiększacie sobie i Partnerowi doznania (oj niektórzy to bardzo lubią.. tylko musicie uważać, żeby nie zaciskać zbyt mocno, bo może zaboleć tych co bardziej wrażliwych ;)), ale też dbacie o ewentualne problemy z nietrzymaniem moczu w życiu późniejszym, zapobiegacie wypadaniu macicy, pochwy i pęcherza moczowego (yummi...). Warto o tym pamiętać, ponieważ te mięśnie osłabiają się po ciąży, przy nadwadze, oraz z wiekiem. Więc tak jak każdy mięsień, żeby był silny, trzeba ćwiczyć ;)

10. Piękna buźka: po seksie skóra staje się bardziej jędrna, elastyczna, wygładzona, oraz nabiera kolorytu. Wpływ mają na to hormony, oraz prawidłowe ukrwienie. Sperma też podobno wygładza skórę... szczególnie twarzy :P (nie, Panowie? ;))

11. Sperma w ustach ponoć korzystnie wpływa na zęby ;) (to tak Panowie, jakbyście szukali argumentu dla swojej Partnerki, czemu warto kończyć w ustach ;))

Dodalibyście coś? ;) Jeśli tak, walcie (hehe...) śmiało! W komentarzach, albo piszcie maile. Kontakt podany jest po lewej stronie. Ciao! 



Pierwsze zakupy w sex shopie

12:45 0 Comments A+ a-

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

Zwiąż mnie... czyli soft bondage

11:18 0 Comments A+ a-

Zwiąż ręce, zwiąż nogi, zasłoń oczy... a orgazm będzie silniejszy. 

Odcinając niektóre nasze zmysły, sprawiamy, że pozostałe są bardziej wyczulone na bodźce, w tym wypadku na dotyk. Do tego pojawia się zaskoczenie, niepewność co się dalej wydarzy, silniejsze podniecenie i poddanie się drugiej osobie.

Jest to zabawa zarówno dla niej, jak i dla niego, jako gra wstępna, jak i element fantastycznego seksu. 

Sztuka bondage, czyli inaczej sztuka wiązania, jest coraz bardziej popularną formą zabaw w łóżku. Kiedyś kojarzona jedynie z sadomaso, lateksami i brzydkimi słowami, teraz jest niesamowitym elementem erotycznych zabaw. Jeśli do tej pory, mieliście wątpliwości co do tej formy zabaw seksualnych, to z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć: niepotrzebnie ;) . 

Gdy pierwszy raz postanowiliśmy się w ten sposób pobawić, mój facet skuł moje ręce kajdankami i przywiązał do krawędzi kanapy, oczy zasłonił wstążką. Zostawił jedynie nogi, bo nie było do czego ich przywiązać, oraz oczywiście swobodne wszystkie moje otworki ;> .
Co wtedy czułam? Podekscytowanie. Nie wiedziałam co się wydarzy dalej. Najpierw rozpalał mnie pocałunkami. Błądził ustami po całym moim ciele, powodując ekstremalne podniecenie. W pewnym momencie marzyłam o tym, żeby go dotknąć, całować, ale... nie miałam jak! więc zaczęłam się wyrywać ;) , ale nic to nie dało...
"Najgorzej" było jak zaczął schodzić niżej. Ustami. Najpierw uda, zewnątrz, potem wewnątrz.. a jak dorwał się ustami i językiem do mojej mokrej już szparki, to praktycznie już fruwałam... ;> . Potem gdy już nie mogłam wytrzymać, wsadził mi swojego penisa mocno i głęboko. Całował mnie w szyje i pieścił moje piersi, posuwając mnie do samego końca. Później zsunął swoją dłoń prosto w stronę łechtaczki i szczytowaliśmy razem, czując to cudowne orgazmiczne uczucie...

Kolejnym razem, ja związałam Jego. Przykułam go również kajdankami, zasłoniłam oczy i najpierw całowałam całe jego ciało.. usta, szyję, schodząc coraz niżej. Następnie wysłałam go do innej galaktyki robiąc mu rozkosznego lodzika, liżąc jego jajka, ssąc czubeczek i bawiąc się nim ręką... gdy było mu za dobrze, zwalniałam i dawałam odczekać, żeby zabawa trwała dłużej. Następnie dosiadłam go na jeźdźca i dojeżdżałam raz szybciej, raz wolniej, dotykałam piersiami jego twarzy i penisa... Gdy już nie mógł wytrzymać, zdjęłam na koniec opaskę z oczu, ale nie rozwiązywałam rąk, pozwoliłam, żeby patrzył jak robię mu dobrze ustami i patrzę się mu prosto w oczy... pod koniec zabawy rozwiązałam mu ręce i pozwoliłam mu rzucić się na mnie, złapać rękami tam gdzie najbardziej lubi, tak mocno jak lubi, wypięłam tyłeczek, oparłam się o ścianę i dałam mu się mocno zerżnąć, doznając przy tym mega orgazmu.

Jak widzicie, można się bawić na różne sposoby. A związywanie rąk, nóg, zawiązywanie oczu ma swoje ogromne plusy i jest niewątpliwie genialnym elementem erotycznej zabawy i wzmacniania doznań. 

Musicie jedynie pamiętać, żeby nie wiązać zbyt mocno (chyba, że Partner/Partnerka lubi odrobinę bólu ;)), ale też nie za lekko, żeby nie marnować czasu na poprawianie opaski, czy dociskanie kajdanek. 

Skąd wziąć takie zabawki? Kajdanki kupicie w każdym sex shopie. Najtańsze kosztują ok 20 pln, przeważnie są z futerkiem, w różnych kolorach, oraz mają dwa kluczyki. Na wypadek zgubienia ich, nie trzeba się martwić - wystarczy mocniej szarpnąć, a otwierają się same ;) . Są również droższe wersje, również bez futerka, mocniejsze, twardsze i trwalsze. Kosztują od 50 zł, nawet do ok 150 zł. Opaski, czy wstążki też kupicie w sex shopie, chociaż tutaj można spokojnie kupić dużo taniej w pasmanterii, na bazarkach w sklepach z tzw "pierdołami", kwiaciarniach, sklepach bieliźnianych, czy w sklepach krawieckich. Czasami może być po prostu zwykły szalik, chustka, czy kawałek jakiegoś ubrania. Mogę być też mocniejsze sznurki, które możecie kupić w sklepach z akcesoriami do domu (chociaż tutaj trzeba uważać, bo mogą obcierać skórę. Materiałowe rzeczy są przyjemniejsze w dotyku). Natomiast jeśli chcecie "sprzęt PRO", to w sex shopach możecie kupić takie zestawy, które mają od razu kajdanki, eleganckie opaski na oczy, wstążki, czy nawet piórka, bacik, czy wibrator. Koszt ok 100 pln, do nawet 500 pln.

Have fun, People! ;)