Dominacja w łóżku... dla niej, czy dla niego?
Zastanawialiście się kiedyś, kto powinien dominować w łóżku? Czy to facet powinien być "górą", a kobieta tą uległą i poddaną, czy odwrotnie: ona dyktuje warunki, a on jest jej posłuszny?Długo zastanawiałam się nad tym pytaniem, co jest lepsze i jak to wpływa później na samopoczucie obu stron, oraz czy ma wpływ na relacje poza łóżkiem.
Częściej jest tak, że to jednak facet jest tym dominującym, chociażby ze względu na przewagę pozycji seksualnych, w których to on albo jest nad nami, albo za nami, albo my przed nim klęczymy... (chociaż robiąc mu loda, mimo, że by wydawało się, że to on dominuje, bo jest wyżej, bo my klęczymy, ale tak naprawdę mamy nad nimi pełną władze - trzymając w ustach i dłoniach ich największy skarb i klejnot! ale o lodach w innym poście... ;)), to kobiety również mogą wykazać się dominacją, co większość facetów jednak kręci (pozycje na jeźdźca, na siedząco, robienie mu loda w pozycji leżącej, czy związanie go, zawiązanie oczu i totalna dominacja w klimacie bondage...).
Mimo, że większość facetów lubi jak laska wykaże się inicjatywą i zacznie dominować w łóżku, to są też takie jednostki, które boją się, że ich męskość zostanie w ten sposób zachwiana. Tacy panowie przeważnie mają ze sobą jakiś problem :) , bo czy jest coś lepszego, niż kobieta, która pozwoli Wam się zrelaksować, spojrzy uwodzicielskim spojrzeniem będąc na górze, i zrobi sobie i Wam dobrze, nie leżąc jak kłoda? :) No chyba, że jej temperament sprawia Wam przy tej dominacji spory ból psychiczny i fizyczny... (są laski, które tak bardzo biorą sobie dominacje do serca, że zaczynają wkręcać się w ostre zabawy - zabawy Waszym odbytem, mocne ciągnięcie jajek, ściskanie zbyt mocne penisa, oraz zabawy w stylu BDSM itd - jeśli nie bawi Was to, to lepiej uprzedźcie swoją kobietę, zanim rozkręci się na dobre ;)).
Podsumowując, nie ma nic złego w tym, że kobieta dominuje w łóżku. Wręcz przeciwnie. W ten sposób wprowadzacie urozmaicenie w Wasze życie seksualne, a jak jej się spodoba, to pobudzi w sobie ogrom niewykorzystanego potencjału i kreatywności o której pewnie nie zdawaliście sobie nawet sprawy ;) .
Natomiast w drugą stronę... jak już pisałam, Panowie częściej dominują w łóżku, aczkolwiek czasami za bardzo, co nie zawsze odpowiada kobietom. Bywa tak, że kobieta oczekuje w sypialni poczucia bezpieczeństwa, spokoju, partnerstwa itd. Bez ostrego udowadniania i pokazywania, za wszelką cenę "kto tu rządzi".
(Chociaż... ;) patrzę na swoje upodobania i seks z moim Facetem jest tak urozmaicony, że nie jestem w stanie określić czy wolę dominować, czy wolę, żeby On to robił. Zwykle zależy to od dnia i od nastroju. Są momenty, kiedy jedyne na co mam ochotę, to przywiązać go do łóżka i zająć się Nim kawałek po kawałeczku... najpierw nakręcić Go gorącymi pocałunkami, dotykiem, potem pieszcząc jego jajka i członka, zarówno dłonią jak i ustami, później dosiąść Go na jeźdźca i patrzeć na Niego od góry, jak próbuje się wyrwać, żeby mnie porządnie zmacać i mocno wybzykać od tyłu ;) - czasami mu na to pozwalam, ale czasami wolę zająć się sprawą do końca ;) - , a czasami mam ochotę dać mu pełną dowolność co do zabaw ze mną i moim ciałem, mam ochotę, żeby on przejął inicjatywę, kontrolował tempo, atmosferę, pozycje i czynności.. wtedy przeważnie robi mi najlepsze minetki na świecie, albo bzyka mnie na ostro "na pieska" trzymając mnie za nadgarstki ;> . To też lubię, jak mam na to nastrój ;)).
Jaki z tego wniosek?
Dominacja w łóżku jest zdecydowanie dla KAŻDEGO :) . Nie można określić, czy bardziej On powinien dominować, czy Ona. Wszystko też zależy od Waszego temperamentu, charakteru i upodobań. Bywa tak, że jedna ze stron nie czuje się za dobrze jako dominująca, więc nie ma co robić nic na siłę, szczególnie jeśli miałaby to być męczarnia.
Rozmawiajcie ze sobą, o swoich potrzebach i zainteresowaniach seksualnych. Może być tak, że coś Was nie kręci, bo tego jeszcze nie próbowaliście, więc czasami warto zaryzykować, żeby odkryć nowe, nieznane dotąd krainy ;)
Udanej zabawy!