Seks w ciąży - dla każdego!

Czas nadrobić zaległości w pisaniu, bo tematów jest dużo, a czasu było mało... ;) ale nadeszła chwila na temat mocno bieżący, bo jak już pisałam w poprzednich notkach - jestem w ciąży. Obecnie trwa 32 tydzień, czyli trzeci trymestr. Jeszcze kilka tygodni i mój facet będzie miał to o czym marzy większość facetów - dwie kobiety na wyłączność ;) 

Dla wielu osób seks w ciąży jest tematem dość trudnym, niektórzy z niego rezygnują na okres całej ciąży (o zgrozo!) a inni odkrywają nowe erotyczne sfery. 

Zacznijmy od tego, że faktycznie w kilku przypadkach para musi zrezygnować z seksu na jakiś czas, albo nawet na całe 9 miesięcy. Dzieje się tak m.in.: 
- gdy istnieje wysokie wysoko poronienia/ przedwczesnego porodu
- gdy kobieta jest w ciąży pozamacicznej
- przy ciąży mnogiej
- gdy pojawiają się plamienia lub krwawienia z pochwy
- gdy jest łożysko przodujące
- gdy pojawiają się skurcze macicy
- przy niewydolności szyjki macicy
itd
Oczywiście o wszystkim decyduje lekarz. Więc dla bezpieczeństwa zapytajcie swojego ginekologa czy nie ma przeciwskazań do uprawiania seksu w ciąży. Nawet jeśli, któryś z powyższych punktów Was dotyczy, warto to omówić na wizycie, bo może jakieś niewielkie zabawy jednak Was nie ominą ;) . Wszystko zależy od przypadku, więc gadajcie z lekarzem i położną. 

Natomiast jeśli nie macie żadnych komplikacji, problemów z ciążą itd możecie się bzykać całe 9 miesięcy! :) 

Jedynie zdania lekarzy są podzielone co do ostatnich tygodni ciąży. Niektórzy mówią, że od 32 do 37 tygodnia lepiej zrezygnować z seksu, ponieważ sperma w pochwie może wywołać przedwczesny poród (sperma zawiera prostaglandyny, hormony, które uelastyczniają szyjkę macicy), tak samo pieszczoty piersi należy wykonywać ostrożnie, ponieważ pobudza to wydzielanie oksytocyny a to również może wywołać skurcze macicy. 
Inni natomiast mówią, że nie trzeba się tym przejmować jeśli szyjka macicy jest cały czas zamknięta i nic tutaj się nie dzieje. I tak pod koniec ciąży kobiety odwiedzają ginekologa co 1-2 tygodnie, więc widać czy coś się zaczyna dziać czy nie, więc w razie czego można zabawy modyfikować, albo faktycznie na jakiś czas sobie odpuścić.
Gdy ciąża jest już donoszona (po 37-38 tygodniu) można się bzykać na potęgę, bo to już czas ;) 
Wielu lekarzy zaleca nawet seks gdy ciąża jest donoszona, jako tzw. przyspieszacz porodu. 

Jednak należy pamiętać o jednej rzeczy i tutaj być bardzo ostrożnym: INFEKCJE. Seks bez gumki zwiększa ryzyko infekcji dróg rodnych, a to może być bardzo niebezpieczne dla maluszka przy porodzie! Więc higiena, higiena, higiena! Myjcie ręce, penisy, pochwy i usta ;) . 
Tutaj nie ma żartów! 

Ok, ale wróćmy do początku ciąży... jak wygląda seks w poszczególnych trymestrach?

I TRYMESTR
Jeśli nie ma przeciwskazań do bzykanka, to nie trzeba tutaj zbyt wiele modyfikować. Nie ma jeszcze brzucha, więc każda pozycja jest dozwolona. Jedyny mankament jest taki, że w tym trymestrze kobiety mają przerąbane jeśli chodzi o objawy ciążowe... Wiele z nas nie ma ochoty na seks, bo czujemy się potwornie zmęczone, nie mamy na nic siły, jedne wymiotują, inne mają mdłości, inne zgagę, wzdęcia i inne rewolucje, mogą pojawiać się migreny, bóle brzucha, problemy z pęcherzem, do tego huśtawki hormonalne powodują, że jesteśmy drażliwe, płaczliwe, zdołowane, zestresowane, nasze cipki mogą być suchawe, a piersi zbyt wrażliwe na dotyk. Aura nie sprzyja niestety łóżkowym igraszkom ;) , ale jeśli Panowie dobrze ogracie temat, to jest szansa, że jednak coś się w tym łóżku zadzieje. Przede wszystkim pamiętajcie, że na tym etapie musicie wspierać swoje kobiety i okazywać im czułość, zrozumienie i pokazać, że jesteście obok. Wiadomo, że też jesteście zestresowani nową sytuacją, w końcu będziecie niedługo ojcami! ale kobieta poza tym, że się stresuje i obawia nowej roli, to do tego walczy z ogromem koszmarnych objawów, które nie do końca są dla niej komfortowe. Pokażcie, że kochacie swoje kobiety, przytulajcie, mówicie czule słówka - nawet jak na każde Wasze słowo reaguje agresywnie albo kolejnym napadem histerii ;) to minie! słowo! ;) 
Jeśli kobieta będzie czuła, że ma w Was wsparcie, będzie chętniej się odwdzięczała. Warto też po prostu o tym porozmawiać. Może lodzik zamiast seksu? ;) Wy też odwdzięczajcie się palcóweczkami, minetkami itd. Jeśli Wasza partnerka kategorycznie odmawia seksu, nie ma co jej zmuszać, bo będzie tylko gorzej, ale może jej odmowa to tylko i wyłącznie kwestia tego, że czuje się zmęczona lub mniej atrakcyjna. Warto wtedy spróbować zacząć podrywy od masażu, albo przygotowania dla niej kolacji ;) .

U nas nie było źle. W sumie bzykaliśmy się dosyć często, aczkolwiek faktycznie pierwsze objawy ciąży były dla mnie uciążliwe. Przede wszystkim ciągłe zmęczenie, drażliwość i problemy z pęcherzem. Ale jak tylko trafił się lepszy dzień, to korzystaliśmy z okazji ;) . No i pamiętałam o lodzikach, a mój mężczyzna o minetkach i palcówkach!

II TRYMESTR
Istna rewolucja seksualna! Najlepszy etap ciąży. Większość objawów ciążowych ustępuje, kobieta ma więcej siły, energii, nastrój się poprawia, zwiększa się libido i... brzuch ;) . Większość par uważa, że w tym okresie mieli najlepszy seks i orgazmy! Wiele kobiet pierwszy raz ma wtedy orgazm pochwowy, albo odkrywa nowe erotyczne doznania. Tutaj nie każda pozycja już staje się wygodna. Brzuszek zaczyna rosnąć, więc niektóre pozycje mogą być niewygodne, albo wręcz bolesne, dlatego lepiej uważać na głębokie penetracje. Niewskazana jest pozycja klasyczna, chociaż na tym etapie jeszcze nie każdemu przeszkadza. 
Zalecane pozycje:
- na jeźdźca przodem i tyłem
- na pieska
- na siedząco
- na łyżeczki
- na stojąco
itp.
Lepiej unikać wszelkich akrobacji i sportów wyczynowych, ponieważ kobiety w ciąży mają problemy z równowagą i koordynacją, więc może to grozić upadkiem lub jakąś kontuzją.

U nas na tym etapie było sporo seksu. Faktycznie moje libido było znacznie lepsze niż w pierwszym trymestrze. Brzuch na początku tak bardzo nie przeszkadzał, natomiast pod koniec trymestru był na tyle duży, że potrafiłam będąc na jeźdźca i pochylając się do przodu, przygniatać brzuchem swojego faceta, co nie było dla niego zbyt wygodne ;)

III TRYMESTR
Znowu wracamy do samopoczuciowego I trymestru. Euforia znika, pojawia się znowu zmęczenie, brak siły, energii, boli kręgosłup, puchną ręce i stopy, czujemy się ociężałe i obolałe. Brzuch przeszkadza w podstawowych czynnościach, wraca drażliwość i emocjonalny rollercoaster, czujemy się mniej atrakcyjne i chcemy już jak najszybciej urodzić. Cipka też jest bardziej wrażliwa, piersi nie zawsze lubią być dotykane - albo wręcz przeciwnie - są wrażliwsze, więc lubią czułości ;). Do tego czasami zaczyna cieknąć z nich siara - pierwsze mleko, co czasami jest zaskoczeniem dla panów jak sobie pościskają i zobaczą żółtawą wydzielinę ;) . Wiele pozycji jest niewygodnych zarówno dla kobiety jak i dla mężczyzny.
Zalecane pozycje:

- na jeźdźca przodem i tyłem
- na pieska
- na siedząco
- na łyżeczki
- na stojąco
itp.
Zdecydowanie należy unikać wszelkich pozycji gdy kobieta leży na plecach, bo ciężka macica i dziecko mogą uciskać żyłę główną, co może wywołać niedotlenienie dziecka. Oczywiście uważamy, żeby w jakiejkolwiek pozycji nie uciskać brzucha. 
Tutaj już trzeba być bardziej ostrożnym podczas seksu, ponieważ jesteśmy na tyle blisko końca ciąży, że wszystko może się wydarzyć. U jednych seks nie będzie problemem, a u innych niestety może. Należy pamiętać o regularnych wizytach u lekarza i omawiać każdą niepokojącą rzecz. 

Ogólnie jak widzicie w ciąży przeważnie można się bzykać i to całkiem fajnie, jeśli się pamięta o kilku ważnych rzeczach. Seks oralny nie jest zabroniony, aczkolwiek wydzielina pochwy ma w ciąży dosyć ostry smak i zapach, więc nie każdemu facetowi to pasuje. Panie też nie czują się komfortowo i często odmawiają tej formy pieszczot.

Oczywiście każdy jest inny, każdemu odpowiada też co innego, ale warto szukać swojego złotego środka i jednak jeśli nie trzeba, nie rezygnować z seksu z jakiś prozaicznych powodów. Czasami trzeba wprowadzić większe lub mniejsze modyfikacje, ale czy to źle? ;) 

Bliskość w czasie ciąży jest ważna. W końcu niedługo oboje stworzycie rodzinę i będziecie rodzicami! To mega wydarzenie, ale też spora zmiana w życiu. Pary boją się tego co będzie później, dlatego dbajcie o swoją intymną sferę, bo tak budujecie między sobą więź. Unikając kontaktu, możecie zacząć się od siebie oddalać.

Lepiej tego unikać, zwłaszcza, że pierwsze tygodnie po porodzie raczej nie będą łatwe - 6 tygodni połogu, gdzie seks jest zakazany, zmęczenie, niewyspanie, stres, gojenie rany po cesarce albo gojenie krocza, bóle brzucha i znowu huśtawki hormonalne no i dziecko... Więc jeśli w ciąży bliskość zaczęła zanikać, po ciąży zrobiło się jeszcze gorzej, to ciężko Wam będzie uzyskać od siebie wsparcie i zrozumienie, które jest tak cholernie ważne jak dojdzie nowy członek rodziny. 

Drogie Panie, z autopsji wiem, że to nie jest łatwe, ale o naszych facetów trzeba też dbać :) wiadomo, że w ciąży oczekujemy, że wszyscy będą wokół nas skakać, ale oni też potrzebują wsparcia, boją się nowej sytuacji.
Wiem, że oczekujemy od naszych Partnerów zrozumienia, wytrwałości, pomocy itd, ale zróbmy też coś dla nich! Oni uwielbiają lodziki i uczucie, że są dla nas atrakcyjni. A jeśli nie mamy ochoty na lodzika ani na seks, to jest jeszcze ręczna robótka ;) świat nie kręci się tylko wokół nas! 

HAVE FUN, drodzy przyszli rodzice! ;)



Seks na jedną noc, czyli poznaliśmy się na imprezie

Dawno, dawno temu miałam przyjemność (lub nieprzyjemność) pracować w jednym z największych klubów, w jednym z największych miast w Polsce.

W ciągu 3 lat częściej bywałam w pracy niż w domu, czyli praktycznie każdy wieczór i każdą noc spędzałam w klubie. Gdy odeszłam, postanowiłam dalej pracować przy imprezach, więc przez kolejny rok zajmowałam się organizacją imprez w innych klubach i imprezowniach, aż moja cierpliwość się wyczerpała i postanowiłam zmienić branżę na bardziej artystyczną, na nieco wyższym poziomie.

Natomiast przez 4 lata mojego życia zawodowego miałam zaszczyt przyglądać się i uczestniczyć w nocnym życiu młodych i nieco starszych imprezowiczów.  

Imprezy dzieliły się na kilka kategorii:
- dla małolatów (od 16 roku życia, wszystkie połowinki i imprezy dla licealistów),
- dla studentów (imprezy studenckie, koncerty, dyskoteki),
- dla dorosłych (koncerty, zachlajparty, czyli imprezy dla zmęczonych pracą i życiem korpoludków urwanych ze smyczy, bo żona pozwoliła wyjątkowo wyjść na wieczór),
- dla bogatych seniorów (przeważnie imprezy firmowe albo zamknięte, dla bogatych starszych panów, zapraszających młode dziunie, które tylko czekają na ich zawał lub udar).

Oczywiście na żadnej imprezie, niezależnie kto na niej był, nie brakowało wyzwolonych samiczek z mokrymi cipkami i napalonych samców czekających tylko na okazję, żeby jakąś przelecieć. 

Faceci dzielili się na: 
Wolnych, młodych, napalonych, czyli tych, którzy przy swojej burzy hormonalnej, nabuzowani testosteronem myślą tylko o cyckach, dupach i cipkach, najchętniej ruchaliby wszystko co posiada dziurkę między nogami, jednak przeważnie są prawiczkami, udającymi najbardziej doświadczonych.
Zajętych, młodych, napalonych, czyli takich, którzy mają już dziewczynę, ale mają też znikome doświadczenie w łóżku, a do tego mało jeszcze wiedzą o życiu i muszą się zabawić. Wyrywają laski na imprezach, ocierając potem łzy swoim dziewczynom, mówiąc im, że są wierni jak psy. Wchodzą do klubu z fasonem, ale dość szybko upadlają się nadmiernymi ilościami alkoholu, tracąc przy tym jakąkolwiek klasę i wchodząc na poziom typowego zboczonego buraka.
Dorosłych, wolnych, niezbyt przystojnych, czyli albo rzuciła ich dziewczyna lub żona i szukają pocieszenia, albo coś z nimi nie tak. Przeważnie robią dobre wrażenie, są mili i sympatyczni, nie upijają się na umór, piją kulturalnie drinka i rozmawiają o życiu, wydają się odpowiedzialni i doświadczeni, ale gdzieś w oczach widać nutkę obłędu, a potem okazuje się, że to straszni dewianci.
Dorosłych, zajętych, przystojnych, przeważnie korpoludki, szukający odskoczni od codziennego stresu i presji otoczenia. Nie potrafią spełnić oczekiwań swojej partnerki, więc szukają kogoś kto pomoże im się rozluźnić. Piją kulturalnie drinka, miło się uśmiechają, są trochę sztywni, ale z czasem udaje się im rozluźnić i dobrze zabawić. Jak się rozbawią to stają się urwanymi ze smyczy prawnikami, upijającymi się do granic możliwości, wciągającymi kokę i jeżdżącymi na dziwki lub bzykającym małolaty. Jak poczują czym jest wolność, nie ma dla nich ograniczeń. Następnego dnia dają buziaka swojej żonie i córce i grzecznie podążają z teczuszką do pracy.
Dorosłe dziecko, czyli typ, który nigdy nie ułoży sobie życia. Niezależnie czy mają 30, 40 czy 50 lat, życie dla nich jest ciągłą zabawą. Imprezy, picie, palenie trawki, przeważnie ubierają się jak nastolatki i bawią się z licealistkami. Większość z nich ma jakieś dzieci, ale rzadko są w stałych związkach, bo kobiety nie są w stanie ich wychowywać, a oni tego oczekują. Brak stałej pracy, co miesiąc coś nowego, szybko się nudzą, więc szukają kolejnych rozrywek i atrakcji.
Zboczeni seniorzy, czyli moja znienawidzona grupa mężczyzn, którzy ubrani jak milion dolarów przychodzą do klubu na elitarne imprezy zamknięte, przyprowadzając piękne acz głupie 19-tki, które sami ubrali w najdroższych sklepach. Mają mocno rubaszny humor, a jak popiją to są nie do wytrzymania. Zawsze złapią kelnerkę za tyłek, a barmance zaproponują seks na zapleczu.

Natomiast kobiety na imprezach dzielimy na: 
Młode, głupie licealistki wolne i zajęte, czyli te, które przychodzą wytapetowane, poubierane w miniówki i bluzki odsłaniające cycki i wiecznie dziwiące się, że faceci się do nich przystawiają. Na tym etapie szukają raczej albo miłości życia, albo chcą być podziwiane, żeby się dowartościować, co kłóci się z tym, czego oczekują chłopcy w tym wieku (czyli seksu). Te dziewczyny, które dojrzały szybciej, chcą się bzykać, ale częściej oczekują, że będzie z tego coś więcej, natomiast pozostałe unikają stosunków seksualnych, ale podoba im się widok zaślinionych facetów. Czują się wtedy atrakcyjne, sexy, podziwiane i dowartościowane, niezależnie czy mają już chłopaka, czy dopiero go szukają.
Studentki, czyli najbardziej aktywna imprezowo grupa. Niektóre z nich już "tyle w życiu przeszły, że nie szukają stałego związku", więc chcą się zabawić, inne szukają stałego związku, bo dociera do nich, że zegar tyka i czas się ustabilizować życiowo, aczkolwiek zawsze są zdziwione, że na imprezach poznają facetów, którzy nie spełniają ich oczekiwań, albo nie traktują ich poważnie. Studentki dzielą się na te dojrzalsze, które nie boją się jednorazowej przygody, wiele mają już takich za sobą oraz na te, które mentalnie dalej są w gimnazjum: zadufane w sobie, potrzebują dużo uwagi i zainteresowania ze strony facetów, żeby podbudować swoje ego. Są tak zapatrzone w siebie i narcystyczne, że w łóżku zamieniają się w drewniane kłody. Do tego są święcie przekonane, że nigdy facet nie będzie miał takiego demona seksu w sypialni jak one.
Samotne dorosłe, czyli te, które za długo się bawiły i udawały bohaterki z "Gotowych na wszystko". Są w okolicach 30-tki, żaden facet nie chce wejść z nimi w poważny związek, a do nich dociera, że wszystkie koleżanki są już zamężne i dzieciate, albo przynajmniej w ciąży. Dalej chodzą po imprezach, żeby móc się dowartościować, ale potem mnóstwo energii poświęcają na to, żeby narzekać publicznie na facetów. Głównie na to, że zależy im tylko na ruchaniu i że ciężko znaleźć prawdziwego mężczyznę, który je doceni. Wystawiają cycki na wierzch, rozchylają nogi, ale przecież szukają prawdziwej miłości, a nie byle ruchacza na jeden raz. Nikt nie bierze ich poważnie.
Zajęte dorosłe, przeważnie przychodzą do klubu okazjonalnie z koleżankami, żeby oderwać się od pracy, dzieci, męża. Zwykle są w miarę grzeczne, chociaż przesadzają z alkoholem. Potrafią flirtować, aczkolwiek ciężko im znaleźć towarzysza do rozmowy. Na facetów raczej patrzą z pogardą jak na zwierzęta. Wolą bawić się w swoim gronie.

Jak widzicie, typów imprezowiczów mamy całkiem sporo, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn. Patrząc jednak na różnice charakterologiczne i cechy płci, nie tak łatwo jest znaleźć partnera lub partnerkę na jedną noc. 

Faceci częściej są chętni do jednorazowych zabaw, co wynika z tego, że potrafią oddzielić seks od emocji, natomiast z kobietami nie jest już tak prosto. Nawet te, które ocierają się o ściany w miniówach, jak dochodzi co do czego, potrafią odmówić (często tak właśnie jest: panienka oczekuje uwagi i podziwiania jej, flirtu i podrywu, a nie koniecznie zależy jej na seksie z obcym facetem). Wiele kobiet fantazjuje o seksie z przystojnym nieznajomym, ale boją się, że zostaną uznane ze puszczalskie dziwki. Kolejny problem z kobietami jest taki, że w przeciwieństwie do facetów, kobietom trudniej jest oddzielić seks od emocji. Nawet jak zdają sobie sprawę, że to tylko krótka zabawa, to gdzieś w środku oczekują innego poziomu zainteresowania, niż faceci okazują.
Po jednorazowym seksie po imprezie, faceci potrafią rano zabrać swoje rzeczy i wyjść bez słowa, podać inne imię i nazwisko, albo fałszywy numer telefonu, często zdarza się, że budząc się rano nie patrzą nawet na laskę z którą spali, tylko od razu dzwonią do swojej dziewczyny uspokajając ją, że nocowali u kumpla i już wracają na śniadanko. Kobiety nie chcą być traktowane jak szmaty, oczekują szacunku i uwagi. Dlatego często to one właśnie wychodzą bez słowa, udają kogoś innego, albo dzwonią do innego faceta. Robią to "na wszelki wypadek", żeby to nie one zostały odrzucone. Zalatuje tutaj troszkę hipokryzją, bo idąc z facetem jednorazowo do łóżka, mają przeważnie świadomość jak to się może skończyć.

Ciekawostką jest też fakt, że kobiety, które bawią się w seks na jedną noc, tak naprawdę w ten sposób szukają faceta, który zostanie na dłużej. Niektórym się to udaje, innym nie. Faceci rzadziej tak do tego podchodzą. Dla nich skok w bok, czy jednorazowy seks, to po prostu seks, zabawa, przyjemność. Stało się i tyle. Było minęło. Mogą już nigdy więcej nie zobaczyć tej dziewczyny i nie będą tęsknić, często nawet zapominają, że do czegoś takiego doszło, bo nie traktują tego emocjonalnie. Wyjątkiem jest sytuacja gdy coś z ich strony zaiskrzy. Kobiety pamiętają wszystkich facetów z którymi spały i uczucia, które temu towarzyszyły. Są w stanie po latach wypomnieć nieistotny drobiazg, który je zabolał i później przy każdym kolejnym stosunku pilnują, żeby żaden inny facet go nie powtórzył.

Zraniona kobieta, będzie potem każdego faceta traktować jak wroga, co zmniejszy jej szanse, znalezienia stałego partnera. Facetów trudniej zranić, ale też bywają wrażliwi, zwłaszcza gdy kobieta będzie krytykować ich penisa albo seks. Na tej płaszczyźnie są bardzo delikatni i potrafią zamknąć się w sobie, co utrudni ich dalsze relacje z kobietami. Stracą pewność siebie i albo wycofają się z jednorazowych przygód seksualnych z obawy, że znowu zostaną wyśmiani, albo wręcz przeciwnie: przestaną całkowicie szanować kobiety, pokazując im maksymalną dominacje ze swojej strony. 





Jak nie stać się kurą domową i zachować dobre relacje mieszkając razem?

Początki nowych związków są o tyle fajne, że nasz Partner widzi nas tylko w superlatywach. Spotykamy się na randki czy seks: zawsze możemy dobrze wyglądać, mamy czas, żeby się "zrobić". Nawet jak zostajemy na noc, to dbamy o to, żeby wszystko było na tip top.
Oczywiście dochodzi też temat wstępnej euforii, zauroczenia, więc ciężko zauważyć negatywne cechy, pryszcza na nosie czy poranny kołtun we włosach  (zwłaszcza jak zaraz po przebudzeniu biegniemy do łazienki, żeby upewnić się czy wyglądamy na seksownie nieogarnięte, lekko podpudrujemy nos, przepłuczemy usta miętowym płynem, przetrzemy cipkę wilgotnymi chusteczkami i możemy wracać do łóżka na tzw. jego "wielką pobudkę", żeby zobaczył jakie jesteśmy śliczne).

Później zaczyna do nas przychodzić coraz częściej, więc musimy być bardziej ostrożne, żeby nie przyłapał nas w dresie i starym t-shircie oraz chować te aseksualne, wielkie, acz najwygodniejsze na świecie majty i wciskać się w seksowne, koronkowe, wżynające się w tyłek stringi (takie poświęcenie, tylko po to, żeby mu się podobać).

Jednak przychodzi moment, w którym związek zaczyna być naprawdę poważny i decydujemy się razem zamieszkać. Oboje tego chcemy, jednak jak wiadomo, mieszkanie razem to często poważna próba dla związku.
Wiele par nie jest w stanie przez nią przejść i kończy się wystawieniem walizek za drzwi. Natomiast dla innych par, jest to początek wspólnego życia, cudownego związku, ale też licznych konfliktów i utraty swojej seksualności.

Dlaczego? 
Wspólne życie nie jest łatwe. Próby dotarcia się, ustalenia reguł gry, zaakceptowania wad i zalet drugiej osoby, walka o zmianę pewnych nawyków, które drugiej osobie przeszkadzają, albo akceptacja ich, co jest trudne dla obu stron.

Popatrzmy jeszcze w ten sposób: 
- Mężczyźni z natury nie są zbyt chętni do codziennych porządków. Wielu z nich to ekstremalni bałaganiarze. To nie jest tak, że oni nie potrafią sprzątać, bo potrafią! Tylko przeważnie mają ważniejsze rzeczy na głowie, a bałagan tak bardzo im nie przeszkadza. Dlatego nie widzą problemu w niepościelonym łóżku czy zrobieniu sobie wieszaka na ubrania z krzesła w sypialni. Nie przykładają też wagi do spraw takich jak wynoszenie śmieci czy przykręcenie obrazka do ściany. Takie sprawy są drugorzędne, więc trzeba im o nich przypominać (najlepiej postawić worek na śmieci przy drzwiach, zaraz obok jego butów, czy wyjąć wiertarkę i położyć obok jego komputera do którego i tak na pewno wieczorem zajrzy).
Oczywiście dla ekstremalnych bałaganiarzy nie ma usprawiedliwienia, bo pewne rzeczy należy po prostu zmienić (czasami faceta), bo w chlewie nie da się żyć, ale dla innych dupereli jest pewne usprawiedliwienie: mężczyzna od zarania dziejów był przygotowywany do tego, żeby być obrońcą rodziny, dbać o domowe ognisko, chronić swoich bliskich, zapewniać tzw. "ciepło domowego ogniska", niezależnie czy chodzi tu o kwestie finansowe, uczuciowe itd. Natomiast kobiety były piastunkami domowej jaskini, miały za zadanie zadbać o dzieci i mężczyznę. Przygotować mu posiłek z tego co upolował, wychować dzieci i uporządkować jaskinie. Kobieta miała też za zadanie opatrzyć jego rany, dać mu się wybzykać i nagrodzić za trud każdego dnia. Poniekąd tak zostało do dziś i gdzieś w naszych mózgownicach jest to zakorzenione, mimo, że uparcie staramy się robić wszystko na opak.
Mężczyźni są przyzwyczajeni do matek, które się nimi opiekowały, gotowały, karmiły, sprzątały itd. I idąc tym tropem, każdy mężczyzna na swoją partnerkę wybiera kobietę, która również się nim zaopiekuje. Jeśli w trakcie związku okaże się, że partnerka jest jeszcze mentalną i nieporadną gimnazjalistką, od razu od niej ucieknie. Dla nich kobieta musi być dojrzała emocjonalnie, rozsądna, musi wiedzieć czego chce i umieć o niego i siebie zadbać. Nie chodzi tu o to, żebyśmy były ich sprzątaczkami i służącymi, tylko jednak powinnyśmy pamiętać o pewnych zadaniach w związku, których nie przeskoczymy:

- Kobieta zapewnia mężczyźnie opiekę,
- Mężczyzna zapewnia kobiecie bezpieczeństwo.

Tak było, jest i będzie. 

A jak to wygląda w czasach współczesnych, gdzie nie mieszkamy w jaskiniach?
- Mężczyźni nadal oczekują, że kobieta zapewni im opiekę. Dlatego mimo wszystko chcieliby, żeby chata była zawsze względnie ogarnięta, żeby jakieś jedzenie było przygotowane, że jak się rozchorują to my będziemy wiedziały co im podać i jak opanować to śmiertelne przeziębienie, że zrozumiemy i docenimy ich ciężką pracę, a na koniec zrobimy jeszcze im loda, wypniemy dupeczkę i pokażemy cycki, żeby mieli ładne widoki na wieczór.
- Kobiety natomiast oczekują poczucia bezpieczeństwa. Pieniądze już powoli odchodzą na dalszy plan, aczkolwiek dobrze jak partner ma stałą i stabilną pracę, nie wyrzucają go co miesiąc z kolejnej placówki, nie ma długów, nie kupuje co chwile drogich i niepotrzebnych gadżetów nie płacąc przy tym rachunków. Poczucie bezpieczeństwa to również pewność, że facet darzy nas uczuciem, że wspiera, zwraca uwagę na nasze nawet najbardziej abstrakcyjne problemy oraz nie zdradza ani nie flirtuje. Kobieta w końcu patrzy na Partnera jako potencjalną głowę rodziny, ojca jej dzieci, więc szuka kogoś odpowiedzialnego i dojrzałego. Jeśli nie spełnia tych kryteriów, najprawdopodobniej prędzej czy później zmieni go na lepszy model, ponieważ spokój rodzinny dla kobiety jest priorytetem. 

OK. Czyli wiemy jakie mamy oczekiwania względem siebie. To teraz jak być tą opiekunką naszego chłopa, żeby nie stracić przy tym w jego oczach? 

W końcu zamieszkaliśmy razem i zaczyna się sprzątanie, gotowanie, bieganie w dresie po domu czy zakładanie tych super wygodnych acz aseksualnych wielkich majtek w kwiatki...

1. Opiekowanie się domem, nie znaczy bycie kurą domową 
Wiele kobiet za bardzo wczuwa się w rolę "Pani Domu" i w swojej pedantyczności skupia się jedynie na sprzątaniu. Nie potrafią wyluzować i odpuścić, bo najważniejsze, żeby było czysto. Codziennie biegają z odkurzaczem i mopem, a potem jest krzyk jak on wejdzie w butach do domu czy jak zostawi spodnie na krześle. Ostatecznie tak bardzo się nakręcamy na porządek w domu, że inne rzeczy odchodzą na dalszy plan.
Drogie Panie, jeśli chcecie, żeby Wasz Facet chętnie wracał do domu, to wyluzujcie i nie bądźcie zawsze idealne :) Skupcie się na sobie a nie na porządkach. Naprawdę myślicie, że będziecie wyglądać sexy gdy jesteście zmęczone i rozdrażnione?

2. Podział obowiązków
Ustalcie swój harmonogram i nie zrzucajcie wszystkich obowiązków na swoją głowę. Facet też powinien dbać o swój dom i Nam pomagać. Nie róbcie też z niego sieroty i życiowego nieudacznika typu "daj ten odkurzacz, zobacz co ty robisz, ja to zrobię szybciej/lepiej", bo w ten sposób nigdy nie będzie pomagał Wam w domu! To, że w Waszym odczuciu robi coś wolniej/gorzej/mniej dokładnie, nie znaczy, że należy mu podcinać skrzydła. Z czasem się nauczy. To jest ten sam błąd, który matki robią przy dzieciach: "daj te buty, zawiąże ci je szybciej" i dziecko potem przyzwyczaja się do tego, że mama robi za niego wszystko. Facet jest trochę jak dziecko, trzeba dać mu więcej czasu, uwagi i cierpliwości, żeby się pewnych rzeczy nauczył :) . Możecie też ustalić, że Ty dbasz o mieszkanie, ale w ramach jego zadań należy: wynoszenie śmieci jak wychodzi do pracy, czy odnoszenie brudnych naczyń do zlewu. Oczywiście zawsze należy pochwalić za wykonane zadanie! Wiem, że to banalne, ale zamiast ciągle marudzić, że znowu zostawił spodnie na krześle, doceń, ze wyniósł naczynia. Oni lubią pochwały. A jak zobaczą, że robiąc coś dobrze je dostają, to chętniej potem to powielają. 

3. Nie musisz być idealną kucharką 
Na Barbarella.pl w jednym z artykułów był ciekawy fragment:
"Wybieraj dobrze. Jeśli wybierasz na żonę lub partnerkę kobietę, bo robi świetną zupę pomidorową, nie narzekaj potem, że nie robi równie wspaniałych rzeczy w łóżku. Jeśli chcesz dobrej zabawy w łóżku, wybierz kobietę, która woli seks od przygotowywania zupy. Jeśli lubisz seks i świetną zupę pomidorową – naucz się gotować, a na żonę wybierz kobietę, która lubi seks. Życie to sztuka wyborów."
Trochę tak jest ;) . Skup się na innych rzeczach. Pamiętaj, że wspólne życie to nie tylko schemat: "on przynosi pieniądze, a ona sprząta i gotuje". Ty też zarabiaj, dbaj o siebie, daj się pożądać i pożądaj jego, spędzajcie razem czas i dbajcie o Wasz związek i seks. Nadmierna koncentracja nad tym czy wytarłam kurze albo co ugotować jutro na obiad, sprawia, że inne ważne sprawy odchodzą na dalszy plan. 

4. Nie matkuj!
Najgorsza rzecz na świecie. MATKOWANIE. Pamiętajcie drogie Panie, że matkę mają tylko jedną i to ona jest od matkowania mu, mówienia co ma robić, pouczania, skakania wokół niego i wycierania tyłka. Wy jesteście dziewczynami, kochankami, kobietami, partnerkami, żonami itd. rola matki jest już zajęta i nie próbujcie tego zmieniać! Jeśli za bardzo wcielicie się w rolę matki i on tak zacznie Was traktować, to Wasz seks zniknie szybciej niż sobie to wyobrażałyście, a on zacznie rozglądać się za sposobem zaspokojenia tej ogromnej potrzeby jaką jest ORGAZM.

5. Sexy Lady! 
Mimo upływającego czasu, dbaj o swój wygląd! Zmieniaj coś, zaskakuj, kupuj nowe ciuchy, zmieniaj fryzurę, używaj ładnych perfum i podmaluj oko. Faceci są wzrokowcami. Jak staniesz się zaniedbaną kurą domową, bez makijażu, ciągle w obleśnych ciuchach, z tłustymi włosami, markotną miną, brzydką cerą i do tego zaczniesz tyć, to nie dziw się później, że inne kobiety będą dla niego bardziej atrakcyjne. Oczywiście nie chodzi o to, żeby codziennie robić z siebie Pretty Woman, ale codziennie dbać o względny wygląd, np.: zawsze miej umyte i ułożone włosy, dbaj o cerę i paznokcie, depiluj się (nikt nie lubi goryli w sypialni), zachowaj codzienną higienę, bądź czysta i schludna (to też dotyczy cipki!), a na wspólne wyjścia, nawet jeśli to wyjście do sklepu, to zrób się trochę lepiej: podmaluj się, załóż lepsze ciuszki itd. Bądź dla niego atrakcyjna i zadbana! Oczywiście nie tylko dla niego, ale też dla siebie! Jeśli sama będziesz czuła się sexy i dobrze w swoim ciele, to on też będzie tak Cię odbierał. Dbaj też o dietę i aktywność fizyczną. Każdy facet boi się, że jego kobieta po ślubie zacznie ważyć 130 kg. Staraj się tego uniknąć.

6. Działaj na wyobraźnie!
Ogólnie "baba w domu" z czasem zaczyna działać na faceta aseksualnie, więc dodaj do tego zjawiska trochę pikanterii. Rozbudź jego wyobraźnię! Odkurzałaś kiedyś salon w szpilkach? Ja tez nie ;) (nie lubię szpilek, ale na pewno wypróbuję ten sposób po porodzie), ale jest to sposób, żeby rozpalić jego zmysły. Załóż fartuszek, szpilki i zajmij się porządkami domowymi. Zobaczysz, że po chwili zacznie się do Ciebie dobierać. Możesz też założyć krótkie szorty albo luźną koszulkę pod którą zabraknie stanika. Czujne oko faceta na pewno to zauważy ;) 

7. Hot housewife!
Bądź seksowną Panią Domu. Zamień się czasami w królową, której trzeba usługiwać. Załóż seksowną koronkową bieliznę, szpilki, połóż się na kanapie, włącz telewizor (może jakieś porno? ;)), zacznij bawić się swoją cipką i poproś go, żeby przyniósł Ci drinka. Zdominuj go, rozkazuj, mów żeby Ci usługiwał, realizował Twoje polecenia i powiedz, że jak je wszystkie spełni to czeka go na koniec nagroda. Widząc Ciebie w takiej wersji, zrobi wszystko o co tylko poprosisz! Możesz powiedzieć mu, że najpierw ma pozmywać naczynia i odkurzyć, a Ty w tym czasie popijaj drinka i dotykaj swoją cipkę i piersi, rób sobie dobrze. Zobaczysz jak szybko uwinie się z robotą, żeby tylko się do Ciebie dobrać ;)

8. Dbaj o Waszą relacje i nie bądź marudna!
Jaką przyjemność sprawia facetowi powrót do domu jak wie, że zastanie tam zmęczoną, siedzącą w garach i marudzącą na wszystko kobietę? Jak pierwsze słowa jakie usłyszy to "znowu nie zrobiłeś tego i tamtego", "czemu tak późno", "zdejmij te buty na wycieraczce", "gdzie z tą mokrą parasolką, dopiero sprzątałam!". Naprawdę to żadna frajda dla faceta. Większość tych komunikatów można przekazać w innej formie, nie chodzi o to, żeby nie zwrócić na coś uwagi, ale jeśli chcemy, żeby było to skuteczne, to nie atakujmy, tylko rozmawiajmy, okazujmy wdzięczność jak coś zmieni. Pokażmy mu, że staramy się, żeby w domu było zawsze czysto, miło i przyjemnie i dlatego oczekujemy od niego, że będzie wycierał i zdejmował buty przed wejściem okazując w ten sposób szacunek Tobie oraz Twojej pracy. Jak to zrobi: podziękuj.
Następnie co jakiś czas przypominaj
: "dziękuję, że pamiętasz o tym, żeby zdejmować buty przed wejściem". W ten sposób utrwalasz mu w głowie swoją prośbę oraz on czuje się doceniony i wie, że widzisz jego starania.
Powinien też odwdzięczać się tym samym: podziękuje za Twój trud i chęć zadbania o mieszkanie. Jeśli nie, możesz mu DELIKATNIE zwrócić na to uwagę, żeby również Cię docenił (facetom pewne sprawy trzeba mówić wprost: oni się nie domyślą, więc jak chcesz, żeby Cię chwalił to musisz mu to powiedzieć, a nie obrażać się później, że czegoś Ci nie powiedział sam z siebie).
Zadbaj o swój optymizm, uśmiech itd. Wiem, że to nie jest łatwe, sama nad tym intensywnie pracuję, ale faktycznie jest coś takiego jak komórki lustrzane (mój narzeczony często mi o nich powtarza ;)).
Więc jeśli on wraca do domu, zmęczony i zastaje smutnego potwora, to sam się w takiego smutnego potwora zamieni, rzuci się na kanapę i będzie miał wszystko w dupie. Natomiast gdy przywita go szczery uśmiech na jego widok, on również zacznie wracać do domu z uśmiechem. 
To też dotyczy: "czemu na jej widok zawsze się uśmiechasz a na mój nie?". Odpowiedź jest prosta: "bo ona się ciągle śmieje, a Ty jesteś marudna, smętna i wiecznie obrażona!" (to też przerobiłam na sobie ;)).

Wniosek jest prosty: daj coś od siebie, a dostaniesz coś w zamian. 

Wiem, że kobiety by chciały, żeby to wszystko było takie proste, żeby faceci czytali w myślach, żeby robili wszystko za nas, sprzątali, gotowali itd. ale tutaj powiem też coś z własnego doświadczenia:
Facet będący "Panią domu" to najgorsze co może spotkać kobietę.

Z facetami czasami trzeba się pomęczyć, znaleźć kompromis, a czasami zwyczajnie zagryźć zęby i odpuścić. Pogodzić się z podziałem: kobieta, mężczyzna. W końcu tak stworzyła nas natura i tak zostaliśmy zaprogramowani. Nigdy nie będziemy tacy sami, każdy z nas będzie miał swoje mocne i słabe strony.
A to jak dobieramy się w pary i czy uda nam się stworzyć długi i udany związek to nie jest kwestia przypadku: to długa i ciężka praca, każdego dnia, który jesteśmy razem. Gdy odpuścimy i przestaniemy pracować nad naszą relacją, to prędzej czy później związek przestanie się rozwijać, a wtedy jest już krótka droga do rozstania. 




Chcesz mieć udany seks? Nakarm EGO swojej dziewczynie!

Witajcie,

dawno nie pisałam. Minęło kilka miesięcy od ostatniego wpisu, ale już się tłumaczę... Nasze seksualne uniesienia, były tak wybitnie dobre, że... zaszłam w ciążę ;) również nie dawno się zaręczyliśmy!

Ostatnie kilka miesięcy, to był emocjonalny rollercoaster, który musieliśmy przebrnąć, wczuwając się w nowe role, zmieniając podejście do siebie i do życia. W sumie cały czas uczymy się nowych rzeczy i tych oczywistych i tych nie do końca.

Przez ten czas bardzo dużo myślałam, skupiałam się na podejmowaniu nowych decyzji, sporo rozmyślałam o naszym związku i o tym jak to będzie dalej. Z prawie beztroskiego podejścia do życia, erotycznych uniesień i cieszenia się każdą chwilą razem, pojawił się stres, nerwy, emocje, wahania hormonalne, lęki, obawy i kopiąca dziewczynka w brzuchu ;). A to wszystko miało i ma wpływ na nasze wzajemne relacje, również na seks.

Mimo, że jestem w ciąży, brzuch mam coraz większy, nasz seks nie stracił na jakości. Nadal często się bzykamy, On mi robi minetki i palcówki, a ja mu lodziki, bzykamy się w hotelach jak tylko wyjeżdżamy, sprawdzamy różne pozycje, które będą wygodne i bezbolesne dla mnie (niestety ostre rżnięcia od tyłu musiały zmniejszyć swoją intensywność). (Więcej na temat seksu w ciąży będę pisała za jakiś czas ;)).

Natomiast temat, który przewijał się podczas całego dotychczasowego okresu ciąży, to jak mieć udany seks, mimo upływającego czasu związku? Miałam okazję rozmawiać z wieloma mężczyznami na temat tego co im się podoba w ich długich związkach, a co nie, co by zmienili, albo czemu zdradzają lub myślą o zdradach. Wszyscy jak jeden mąż mówią: MAŁO SEKSU.

Zwykle wina leży w PARTNERCE.

Standardowo:
- "bo ona nie chce się bzykać"
-"szuka wymówek"
-"ma niskie libido"
-"ciężko ją zadowolić, a kiedyś tak nie było"
-"chyba jej nie kręcę" (rzadko panowie podają ten argument, bo nikt nie lubi przyznawać się do swojej winy ;))
-"przestała być dla mnie sexy i dbać o swój wygląd"

Jasna sprawa. Najczęstsze przyczyny problemów z seksem w związku. Tylko spróbujmy się temu bliżej przyjrzeć i zastanowić: drodzy Panowie, a co robicie takiego, żeby Wasza partnerka czuła się pożądana i seksowna? Karmicie odpowiednio jej EGO?

Zawsze się mówi o tym, że to kobieta powinna zadbać o EGO swojego faceta, pozwolić mu rosnąć, że powinna sprawiać, żeby czuł się mężczyzną, wydłużać mu penisa chwaląc go przy kolegach, podziwiać itd.

A czy w świecie męskiego testosteronu i wybujałego EGO pomyśleliście czasami o tym, jak ważne jest zaspokojenie kobiecego EGO?!

Teraz kilka wskazówek co zrobić, żeby mieć udane życie erotyczne w długim związku lub w okresie ciąży, kiedy zmienia się ciało kobiety:

1. CIĄŻA
Zacznę od tego, ponieważ to temat krótki: wiadomo, że ciąża to okres w którym kobieta się zmienia wizualnie. Poza coraz bardziej rosnącym brzuszkiem, mogą pojawiać się rozstępy, cellulit, powiększają się piersi, często tracąc swój wcześniejszy urok, może pogorszyć się cera (u niektórych się poprawia), przybywa kilogramów na pupie i udach, twarz się zaokrągla... to są uroki ciąży. Niektóre kobiety czują się mega atrakcyjnie i sexy w ciąży, ale niektóre niestety mają problem z akceptacją swojego ciała. I co wtedy? Tu jest Wasze zadanie, żeby dowartościować swoją Panią, sprawić, żeby czuła się kochana, pożądana i seksowna. Dotykajcie jej, mówcie do brzucha, pokazujcie, że Wam się nadal podoba, a na pewno nie pokazujcie, że inne dziewczyny są super atrakcyjne! Możecie wpędzić swoją Kobietę w mega doła i zwiększyć jej problemy z akceptacją siebie, a to na pewno nie sprawi, że będzie demonem seksu w sypialni.

2. KOMPLEMENTY
Wiem, że po roku, dwóch czy pięciu, nie chce Wam się gadać o tym jaka jest ładna, zgrabna i powabna, że wydaje Wam się, że raz na rok wystarczy powiedzieć coś miłego i dorzucić kwiatka na dzień kobiet, ale kobiety uwielbiają być podziwiane, atrakcyjne, a szczególnie przez swojego faceta. Jeśli Ty nie będziesz ich podziwiał, to znajdą sobie kogoś innego kto będzie prawił im komplementy. Tak kobiety mają i tyle. Więc lepiej jak Wy będziecie pamiętać o tym, żeby je chwalić, podziwiać, nawet jak wydaje się to Wam już nudne i banalne. Na udany seks trzeba zapracować.

3. RUTYNA W ŁÓŻKU
Udany seks to ciągła praca we dwoje. To nie jest tak, że na początku związku był ogień i on będzie zawsze. Nie wystarczy obiecywać sobie, że zawsze będzie seks, trzeba nad tym pracować, a praca ta jest bardzo ciężka. Po okresie gdy motyle w brzuchu ustaną, a w związku pojawia się już nieco większa normalność i codzienność, seks musi odbiegać od rutyny. Cały czas trzeba szukać pomysłów i nowych rozwiązań. Tak tak, trzeba wykazać się kreatywnością i to dotyczy obu stron. Facetom libido nie opada, faceci zawsze mają potrzebę uprawiania seksu i brutalnie mówiąc "spuszczenia się", niezależnie czy w cipkę, czy w swoją rękę (oczywiście cipki są przyjemniejsze), natomiast Kobietom, libido się zmniejsza i jest chwiejne w zależności od hormonów. Dlatego im później, tym trudniej u kobiet o szybkie numerki, bo pojawiają się większe potrzeby emocjonalne. Ku Waszemu smutkowi, więcej trzeba poświęcić na grę wstępną, pieszczoty, czułe słówka itd. Tak samo przygotowanie cipki ręką, żeby była wilgotna, to nie może być szybkie tarmoszenie byleby ją zwilżyć, tylko raczej delikatne dotykanie, które powinno trwać nieco dłużej i ją podniecić. Tak samo przy minetce: nie schodźcie od razu TAM z językiem, najpierw pocałujcie namiętnie usta, ramiona, dotykajcie całego ciała, ud, pośladków, piersi, szyi, pleców... niech cipka to będzie ostatni element, który dotknięcie. Niech Kobieta czeka na to, aż ją dotkniecie ustami, palcami, penisem, czymkolwiek... im dłużej będziecie ją trzymać w oczekiwaniu tym szybciej będzie miała mokro w majteczkach (mi już zrobiło się mokro od samego pisania i myślenia o tym ;)). Pieszcząc całe ciało, nawet nie zdejmując majteczek jeszcze, możecie doprowadzić ją do ekstazy. Wiecie jak przyjemne jest "przypadkowe" dotknięcie dłonią jej cipki przez majteczki jak już rozgrzejecie jej całe ciało? mrrr, aż mam ciarki ;) . Więc błagam! Panowie! Nie spieszcie się, uzbroicie się w cierpliwość, kombinujcie i urozmaicajcie. Bo inaczej seks stanie się nudny i przestanie kręcić, a kobiety szybko się nudzą. Jak będzie nudno, przewidywalnie i szybko, to albo seksu będzie coraz mniej albo będzie go uprawiała "dla świętego spokoju, byleby się spuścił i poszedł spać". Tego chcecie?

4. PODZIWIAJ JĄ PRZY INNYCH KOBIETACH
Zapamiętajcie jedną prostą zasadę: KOBIETY ZE SOBĄ RYWALIZUJĄ BARDZIEJ NIŻ FACECI. Lubicie czuć się gorsi, mniej przystojny, mniej fajni, mniej sexy itd przy innych facetach? No właśnie. My przy innych kobietach też nie. Więc jak spotykasz swoją koleżankę z pracy, atrakcyjną blondynkę i nagle zapominasz o swojej kobiecie, która stoi obok, chwalisz swoją koleżankę jak dobrze wygląda i jak cudownie, że dostała awans, w końcu zasłużyła, bo jest taka zdolna, to nie dziw się potem, że zastaniesz w domu marudę! Kobieta powinna czuć się wyjątkowa, w końcu to TWOJA kobieta! To z kim się spotykasz, świadczy też o Tobie, więc czemu masz się nią nie chwalić? Przedstaw ją, powiedz, że to Twoja ukochana, pochwal ją przy innych, powiedz jakie ma sukcesy i jaka jest wyjątkowa. Spraw jej do cholery tak banalną przyjemność!
Kobieta, która czuje, że wygrała z inną kobietą, to później demon w sypialni!


5. ZAZDROŚĆ U KOBIETY
- Zazdrość potrafi zgasić każdy płomień w łóżku, skrócić kobiece EGO, podciąć skrzydła, sprawić, że paradoksalnie przestanie starać się Ci imponować i dbać o siebie, bo jej poczucie własnej wartości jest już tak niskie, że uzna, że nie ma sensu się starać, skoro inna jest lepsza, ładniejsza, milsza, a jak Ty z nią rozmawiasz to jesteś rozanielony...
- Gdy widzisz, że Twoja kobieta jest zazdrosna, a tak naprawdę nie ma za bardzo do tego jawnych podstaw, to może warto się przyjrzeć, czy nie podziwiasz przy niej za bardzo innych kobiet? Masz atrakcyjne koleżanki o które jest zazdrosna? Pokaż jej, że ona jest dużo bardziej wyjątkowa od nich! Nie narzekaj na jej marudny nastrój, bo on z czegoś wynika. Wiem, że jest upierdliwy, porozmawiaj z nią o tym, ale też staraj się nie dawać powodów do zazdrości. Ja wiem, że faceci lubią jak kobieta jest troszkę zazdrosna, ale swoje EGO możecie powiększać w inny sposób, (np. robiąc wszystko, żeby Wasze własne Kobiety podziwiały Was i pożądały w łóżku) bo im dłużej i częściej kobieta będzie zazdrosna, tym szybciej stanie się koszmarną wiedźmą z którą nie będzie dało się wytrzymać. Wiem co mówię ;) .
- Natomiast jeśli dajesz jej jakieś powody do zazdrości i mimo jej częstych próśb, rozmów, marudzeń itd, ona dalej jest zazdrosna i nieszczęśliwa, to nie dziw się później, że ciężko będzie jej Tobie zaufać. A jak kobieta nie ufa swojemu facetowi, to przekłada się to na seks (oraz oczywiście Wasze relacje). 
- Kobieta, w przeciwieństwie do faceta, nie potrafi oddzielić pożądania od emocji. Więc jeśli emocjonalnie u niej jest kiepsko, to i w łóżku też będzie kiepsko, nie będzie chciała się do Ciebie zbliżyć, a tym bardziej bzykać. KOBIETY BZYKAJĄ SIĘ EMOCJONALNIE!
- Podwyższony poziom stresu u Kobiet, który może być wywołany m.in. zazdrością, powoduje również silne wahania hormonalne (kortyzol, adrenalina itd) a to ma również wpływ na libido. Kobiety, które przez dłuższy czas mają podwyższony poziom stresu, częściej popadają w depresje, mają niskie libido oraz są częściej skłonne do agresywnych zachowań, często autodestrukcyjnych.
- Więc drodzy Panowie! Jeśli nie musicie wzbudzać w swoich Paniach zazdrości, to tego nie róbcie! Zanim zrobicie coś, co może ją zdenerwować, zastanówcie się trzy razy. Na pewno zobaczycie, że szczęśliwa, spokojna kobieta, która szczerze może zaufać swojemu partnerowi i czuć się pewna siebie, doceniana, traktowana jak dama, widząca Wasze ZAINTERESOWANIE, to szczęśliwy związek, udany seks i wiele innych korzyści dla Was! Kobiety są WDZIĘCZNE, jeśli widzą starania swojego faceta. - A jeśli macie ochotę na inną, to zastanówcie się czy jest sens być w obecnym związku.

Związek to praca dwojga ludzi. Nigdy nie będzie długiej sielanki zarówno w łóżku, jak i poza nim, dopóki obie strony nie zadbają o to i nie zaangażują się odpowiednio. Nic się samo nie zrobi. Pamiętajcie. Obiecanki cacanki, więc gadanie to jedno, ale to czyny załatwiają całą robotę.

Owocnych uniesień! Będę pisać już częściej ;)



Seks podczas okresu, czyli jak przebrnąć przez morze czerwone oraz tampony bez sznurka - pomocne w każdej sytuacji

Wiele osób zastanawia się czy seks podczas okresu jest bezpieczny, czy lepiej te kilka dni w miesiącu przeczekać. Pytanie: o co chodzi z tym "bezpieczny"? Czy chodzi o ciąże? o zdrowie? o przyjemność?

Tematów ciąży nie będę poruszać. W necie krąży mnóstwo artykułów i tematów na forach o tym, czy podczas okresu można zajść w ciąże, czy nie. Otóż, moje zdanie jest następujące: jeśli ktoś (szczególnie kobieta) zadaje takie pytanie to nie powinien w ogóle uprawiać seksu. Najpierw wróćcie do lekcji biologii z podstawówki jak wygląda cykl miesiączkowy oraz przypomnijcie sobie co mówiła pani nauczycielka o ciąży: przy regularnych miesiączkach owulacja występuje około 14 dnia, jednak w ciąże można zajść ZAWSZE. Nigdy nie mamy pewności kiedy wystąpią tak naprawdę dni płodne, szczególnie przy nieregularnych miesiączkach oraz nie możemy zapominać o żywotności plemników. Ale o tym poczytajcie w podręcznikach do biologii, a jak macie dalej wątpliwości lub nie chce Wam się czytać, to żebyście nie mieli potem niespodzianki, lepiej się zabezpieczajcie, niezależnie czy uprawiacie seks podczas okresu, czy w jakikolwiek inny dzień. 

Ja osobiście polecam seks podczas okresu. Dlaczego? Z kilku prostych powodów: 

- Podczas okresu ciało kobiety jest wyjątkowo wrażliwe i delikatne, a doznania są znacznie silniejsze. Warto się rozluźnić i płynąć w erotycznej ekstazie.. Szczególnie wrażliwe są piersi oczywiście cipka, ale również szyja, dekolt, brzuch. Kochając się podczas tych dni, jednak lepiej skupić się na delikatności niż ostrym rżnięciu, ponieważ zarówno cipka jest bardzo wrażliwa, jak i całe ciało, więc mocne miętoszenie piersi może skończyć się nieprzyjemnym bólem.

- Z oczywistych powodów cipka jest od razu nawilżona, więc można szybciej przystąpić do konkretów. Mężczyźni również odczuwają tutaj dużą przyjemność, przy takiej wilgoci.

- Bliskość. Przełamanie tej - dla niektórych trudnej - bariery, zbliża Partnerów i zwiększa ich zaufanie. Można potraktować to bardzo uczuciowo i emocjonalnie. Wiele osób właśnie tak to traktuje.

- Mniejsze bóle menstruacyjne. Podczas seksu wydziela się hormon - oksytocyna, który zmniejsza ból podczas okresu, wzmacnia się poczucie kobiecości i atrakcyjności (kobiety w tych dniach często nie czują się dobrze ze sobą - czują się spuchnięte, mało atrakcyjne, grube albo brzydkie. Seks potrafi zminimalizować te odczucia ;)).

- Krótszy okres. Mimo, że sam seks może zwiększyć intensywność krwawienia, to wiele kobiet twierdzi, że kochając się w tych dniach, okres potrafi się skończyć wcześniej.

- Większe libido u Kobiet - zdecydowanie zauważalne ;)

OSTROŻNOŚĆ 

Seks podczas okresu, jest niewątpliwie przyjemny i zbliżający do siebie, ale należy pamiętać o kilku istotnych rzeczach:

- Seks podczas okresu wiąże się ze zwiększonym ryzykiem infekcji, zarówno u kobiet jak i mężczyzn. Układ odpornościowy kobiety w tych dniach jest słabszy, więc łatwiej o zarażenie się drobnoustrojami, wirusami i bakteriami przenoszonymi na penisie, palcach, dłoniach itd. Dlatego warto w tych dniach szczególnie przestrzegać zasad higieny i stosować środki do higieny miejsc intymnych, przed seksem opłukać swoje narządy intymne, ręce, a najlepiej wziąć po prostu prysznic.

- Należy też pamiętać, że w tych dniach zarówno pochwa, jak i szyjka macicy są już podrażnione, więc dlatego zachowajmy delikatność, żeby nie nabawić się dodatkowych uszkodzeń.

- Seks podczas okresu, ze względu na krew menstruacyjną, może pobrudzić ubrania, pościel i inne rzeczy, dlatego raczej nie są to dni na szybkie numerki w plenerze (chyba, że.... ale o tym później ;)), albo seks w łóżku teściów podczas świątecznej kolacji. Żeby nic nie pobrudzić kochajcie się nago, a nie częściowo w ubraniach, a dwa pod tyłek Partnerki podłóżcie ręcznik. Miejcie też przygotowane chusteczki wilgotne do miejsc intymnych, żeby zaraz po seksie się wytrzeć (krew jak zaschnie jest trudna do zmycia), a potem od razu śmigajcie pod prysznic :) (w te dni można po prostu bzykać się pod prysznicem - jest to chyba najbardziej higieniczna wersja seksu podczas okresu).

- Istnieją też trudności w dobraniu pozycji. Z oczywistych względów, wiele pozycji odpada np. jeździec, seks na stojąco, piesek itp. Lepiej wybierać jednak pozycje klasyczne. Szczególnie, że niektóre pozycje mogą być dla kobiet bolesne.

- Każda kobieta przechodzi okres inaczej. Jedne szybciej, inne dłużej, jedne mają bardziej obfite krwawienia, inne mniej, jedne mają PMS, inne nie. Natomiast drodzy Panowie, musicie pamiętać, że kobiety w tych dniach, nawet jak lubią uprawiać seks, to chcąc nie chcąc, odczuwają pewien dyskomfort. Zwyczajnie boimy się czy się nie zniechęcicie, czy nie robicie tego z przyzwoitości itd. Kobieca cipka podczas okresu wydziela specyficzny zapach, który nie zawsze jest przyjemny. Raz jest intensywniejszy, raz słabo wyczuwalny. My to wiemy, więc starajcie się nas nie stresować za bardzo i nie zbliżać tam twarzy (no chyba, że o to prosimy, a Wam to nie przeszkadza).

- Widok krwi. Wielu facetów ma problemy z widokiem krwi, więc jeśli zaliczacie się do tego grona, to jednak zrezygnujcie z seksu podczas okresu. Lepiej nie patrzeć jak mdlejecie na widok krwi, albo wymiotujecie ;) (są różne reakcje).

Ja przez długi czas byłam przeciwna bzykaniu się podczas okresu, ale z czasem zaczęłam się przełamywać. Teraz z moim Partnerem praktycznie zawsze kiedy mam okres lądujemy w łóżku. Traktujemy to jak normalny seks, tylko trochę inny.. Nie robimy z tego czegoś nadzwyczajnego. Po prostu w te dni kładziemy ręcznik i jesteśmy delikatniejsi oraz ostrożniejsi. 

Bardzo pomagają nam też TAMPONY BEZ SZNURECZKA... a no właśnie. O tym chciałam jeszcze napisać :) .

Tampony bez sznureczka nie są jeszcze tak bardzo popularne, ponieważ wiele kobiet boi się je stosować. Nie dziwie się, sama miałam spore obawy. Przede wszystkim zastanawiałam się: JAK JA JE WYJMĘ?! No i nie ukrywam, że pierwszy raz był dla mnie mocno stresujący... ale za drugim razem już wiedziałam co i jak. Teraz nie mam z tym żadnych problemów ;) .

Ich ogromną zaletą jest to, że można w nich uprawiać seks bez śladów krwi (a propos seksu w plenerze..pomocna rzecz), a Partner zwykle nie jest w stanie ich nawet wyczuć. Można w nich spokojnie uprawiać sport bez żadnego dyskomfortu, a nawet iść na basen, do sauny, jacuzzi. Jest to duża wygoda, jeśli np. przypadnie Wam okres podczas wakacyjnego urlopu nad morzem, czy podczas zbliżenia z Partnerem, a nie jesteście gotowi uprawiać seks podczas okresu, albo po prostu nie macie okoliczności, żeby podłożyć ręcznik i od razu iść pod prysznic.

Jednak należy pamiętać, że jeśli czegoś nie widać, to nie znaczy, że tego nie ma: nadal w tych dniach istnieje zwiększone ryzyko infekcji, zakażeń, a układ odpornościowy jest słabszy.

Tampony bez sznurka wykonane są z miękkiej gąbki, a ich kształt pozwala je w prosty sposób zaaplikować. Przeważnie są hipoalergiczne, mają uniwersalny rozmiar, ale dopasowują się do Twojego ciała. Producenci oferują różne rodzaje np. klasyczne suche, albo mokre, które są nawilżane żelem o pH zbliżonym do pH kobiecej pochwy (Beppy). Można je trzymać w pochwie do 8 godzin. Nie przeciekają i są wygodne.

Jedyna wada jaką zauważyłam, to nie wiem czy to przypadek, czy inne kobiety również miały ten problem, ale miałam wrażenie, że stosując te tampony, mój okres trwa... dłużej. Jednak nie stresujcie się tym, tylko sprawdźcie na sobie lub porozmawiajcie o tym ze swoim ginekologiem.

Mimo to polecam spróbować, a nóż okażą się bardzo pomocne :) .

Smurfette



Jak zrobić minetkę? - poradnik dla panów i... pań.

Mój Facet już od dawna prosi mnie, żebym napisała notkę na ten temat, a ja cały czas to odkładam na później... Może dlatego, że im więcej minetek za mną, tym odkrywam nowe rzeczy i dochodzę do kolejnych wniosków w tym temacie. No, ale nadeszła ta wielka chwila i czas stworzyć wpis na temat robienia minetek. Mini-poradnik głównie dla panów, ale panie też lubią je robić, więc niech każdy na tym skorzysta.

Zacznijmy od początku: Czym tak naprawdę jest minetka? Jest to seks oralny polegający na zaspokajaniu partnerki poprzez pieszczoty ustami i językiem. Jest wiele technik, sposobów i metod, żeby zrobić kobiecie dobrze, jednak warto też zwracać uwagę na pewne sygnały, żeby Wasze Partnerki szalały i chciały więcej i więcej...

Oto kilka prostych zasad jak dobrze zrobić minetkę: 

1. Gra wstępna
Wielu facetów uważa, że minetka jest dobrym elementem gry wstępnej. Często tak właśnie jest, ale pod warunkiem, że robicie grę wstępną-gry wstępnej. Łechtaczka jest miejscem cholernie wrażliwym i dlatego należy ją dobrze rozgrzać, żeby zwiększyć doznania. Jeśli Twoja Partnerka jest zajęta, a Ty chcesz zrobić jej dobrze z zaskoczenia, zacznij od czułych pocałunków w szyje, plecy, dekolt, uszy, dłonie, dotykaj, delikatnie przejedź po jej cipce jak jest jeszcze ubrana... Niech poczuje ten dreszcz, niech zwilgotnieje i nabierze ochoty. Dopiero później nurkuj twarzą między jej udami.

2. Nie zaczynaj jak tornado
Wielu facetów gdy dobierze się już do łechtaczki zaczyna wariować: szoruje tym jęzorem na wszystkie strony, ślini ją, dociska, spieszy się, żeby jak najszybciej dać jej orgazm.. a to nie na tym polega. Do orgazmu trzeba dojść powoli. Rozkoszować się tym, drażnić ją... Pamiętajcie, że dużo mocnych, szybkich ruchów uniewrażliwi ją, co zmniejszy doznania, dlatego warto robić to powoli, napinając co chwile język, żeby dotykać tylko łechtaczkę... Im będziecie zaczynać spokojniej wolniej, tym mocniej będziemy dociskać Wam głowy, żebyście robili nam dobrze... bo to jest mega podniecające.

3. Ssanie łechtaczki
Jedne kobiety to lubią inne niekoniecznie. Musicie sprawdzać reakcje Partnerki. Jeśli widać, że jest jej przyjemniej, możecie ssać, ale kontrolujcie siłę. Jak za mocno, może zaboleć. Pamiętajcie, że łechtaczka jest dużo bardziej unerwiona niż penis i trzeba się z nią obchodzić delikatnie. Dlatego też szybkie i gwałtowne ruchy językiem, czy palcem, bez odpowiedniej rozgrzewki często nie sprawiają zbytniej przyjemności. Delikatność, delikatność i delikatność!

4. Wilgoć
To, że cipka wilgotnieje to żadna nowość, to, że przy minetce cipka jest cała w Waszej ślinie też nie, ale jeśli jest za mokro, to zmniejsza się odczuwalność doznać, więc uważajcie, żeby jej nie zaślinić za bardzo ;)

5. Rozmowa
Ja jestem zwolenniczką rozmów o seksie. Rozmawiajcie i pytajcie swoje Partnerki jak lubię być pieszczone. Jaka minetka sprawia im ogromną przyjemność, jak macie to robić. Pobawcie się w Nauczycielkę i Ucznia ;)

6. Pracuj językiem
Jak wiadomo minetka, to praca przede wszystkim językiem. Musisz to kontrolować. Kręć kółeczka, przesuwaj góra dół, albo na boki, możesz też kręcić ósemki, na co Ci fantazja pozwoli. Możesz wsunąć język do samej cipki, do środka.

7. Zapewnij jej strefę komfortu
Wiadomo, że spontaniczne minetki, albo poranne są przyjemne, ale pamiętajcie, że kobieta lubi czuć się komfortowo. Tak jak przy seksie w ciągu dnia nie ma problemu, tak minetka może być krępująca, jeśli kobieta ma świadomość, że cały dzień była na nogach, tu biegała, tam biegała, tu się spociła itd ;> . Wam to może nie przeszkadzać, ale kobiecie może. Często wtedy jest spięta, zaciska nogi, albo mówi, że nie chce orgazmu minetkowego, tylko chce się kochać normalnie. Często to nie prawda.. po prostu nie czuje się w danym momencie w pełni świeżo. Nie zaskakuj jej wtedy. Możesz jej powiedzieć, że chcesz jej zrobić minetkę, albo dać to do zrozumienia... Może da jej to odrobinę czasu na szybkie odświeżenie się ;) .

8. Nie tylko język
Uwielbiam mieć orgazm, gdy między moimi nogami jedyne co jest to jego usta i język, ale prawdą jest, że jak dodamy do tego palec, to można fruwać... Wsuń palec do jej cipki, nakieruj go na przednią część ścianki pochwy, a łechtaczkę pieść w tym czasie językiem. Zastosuj tę metodę szczególnie, gdy będzie już bardzo blisko. Spotęgujesz siłę jej orgazmu :)

9. Co jeszcze pieścić? 
Jeśli sięgniesz rękami, to podczas minetki, możesz pieścić jej piersi, brzuch, uda, dotykać całe ciało. Ciało kobiety jest bardzo wrażliwe i delikatne, dlatego dotykając je zwiększysz tylko jej doznania.

10. Gdy dochodzi
Gdy czujesz, że jest już blisko, pod żadnym pozorem NIE MASZ PRAWA przerwać! Nie wiele jest kobiet, które będąc tuż przed samym orgazmem, lubią przerywać. Możesz się drażnić, przestawać, zwalniać, przyspieszać, ale we wcześniejszych fazach, natomiast gdy idzie orgazm, to niech dojdzie. Możesz zachować swoją technikę tak jak była, a możesz przyspieszyć, mocniej dociskać językiem łechtaczki. Tak czy siak: pozwól jej mieć orgazm!

11. Podczas orgazmu
Podczas orgazmu kobieta zaczyna mimowolnie poruszać biodrami, co może wybić Cię z rytmu, albo może zacząć Ci uciekać w wyniku wicia się, przesuwania itd. Żeby było Ci wygodniej, możesz przytrzymać ją za biodra, żeby mieć łatwiej. Nie przestawaj! Liż ją do samego końca. Gdy zacznie pojękiwać i krzyczeć, nie odsuwaj ust od razu jak skończy, zmniejsz intensywność, ale dalej ją pieść, do momentu aż sama nie odsunie Twojej głowy od cipki. Po orgazmie łechtaczka jest bardzo wrażliwa i dalsze pieszczoty mogą być nieprzyjemne, albo wręcz bolesne, więc obserwuj reakcje swojej Partnerki.

12. Pozycje do minetki
Pozycji do minetki jest sporo. Najbardziej uniwersalna, to jak ona leży wygodnie na łóżku, nogi ma podciągnięte wyżej, a Ty leżysz lub klęczysz między nimi, albo ona leży ze spuszczonymi nogami w dół, a Ty klęczysz na podłodze. Możesz też robić jej minetkę podczas gdy ona stoi, a Ty klęczysz, aczkolwiek tutaj często orgazm może być utrudniony, z tego względu, że stojąc napinamy pewne partie mięśni, które powinniśmy rozluźnić i czasami jest trudniej. Wiele kobiet ma problemy, żeby dojść w pozycji stojącej, warto wtedy dać jej się zrelaksować i zrobić dobrze w pozycji leżącej. Niech odpocznie i dostanie troszkę przyjemności ;> . Minetka jeszcze jest elementem pozycji 69, ale to już troszkę inna bajka, zasługująca na osobny wpis.

13. Powinieneś to lubić
Kobiety nie lubią jak facet robi coś na siłę. Zresztą Wy też nie lubicie, jak dziewczyna zmusza się do robienia loda. Tutaj jest tak samo. Jeśli tego nie lubicie, pomyślcie czemu: co Wam przeszkadza? Brzydzicie się? przeszkadza Wam zapach? smak? macie jakieś blokady? A może cipka jest nie ładna, owłosiona itd? Są sytuacje, która da się obejść. Np. minetka zaraz po prysznicu, a nie po całym dniu na nogach, może Partnerka zgodzi się na depilacje? To da się zmienić, ale jeśli problem leży w Waszej głowie, musicie spróbować go rozwiązać, albo dać sobie z tym spokój na jakiś czas. Może kiedyś zmienicie zdanie i/lub podejście do tego.

14. Brodacze mali i duzi
Wśród facetów panuje teraz moda na brody. Długie, krótkie, różne formy zarosty. Laski to może kręcić, a może też nie odpowiadać. Niezależnie jakie mają upodobania na co dzień, zarost może przeszkadzać w minetkach. Tak jak czasami lekkie drapanie, albo łaskotanie jest przyjemne, to czasami zbyt bolesne i drażniące. Czasami dla kobiet długa broda przy minetkach jest niehigieniczna i odrzucająca. Musicie wybadać, albo zapytać. Lekki kilkudniowy zarost natomiast może drapać, co czasami jest przyjemne, ale nie zawsze. Pytajcie i sprawdzajcie ;)

Smacznego! ;)



Seks w plenerze - 10 praktycznych zasad, żeby się nie zniechęcić

Większość z Was pewnie nie raz marzyła o tym, żeby kochać się na plaży, w parku, w kinie plenerowym, czy w lesie... Niektórzy pewnie mieli okazję już to praktykować. Jak rozmawiam z różnymi osobami, to przeważnie Panowie wspominają to miło lub neutralnie, a Panie niekoniecznie. Czemu tak się dzieje? Oto 10 praktycznych zasad, na co zwrócić uwagę, żeby seks w plenerze był przyjemnością! 

1. Wybierz miejsce 
 To podstawa. Plaża, park, las, łódka, góry... Miejsce dobierz do okoliczności. Chcesz spędzić romantyczny wieczór? Weź czerwone wino, owoce, koc i spędź noc na plaży, kochaj się i oglądaj wschód słońca z ukochaną osobą, a może wolisz seks pełen adrenaliny? wejdźcie na jakiś taras widokowy, gdzie co jakiś czas pojawiają się turyści... szybki numerek na wysokości! Wszystko zależy od tego czego chcecie i jakie macie możliwości. Pamiętaj, że jeśli Twoja Partnerka krępuje się, jest nieśmiała, to wybieranie ławki w parku, gdzie co chwile przebiega stado maratończyków, albo plaża o zachodzie słońca w Sopocie, to niezbyt dobry wybór, żeby mogła to miło wspominać. Zapewnijcie sobie warunki, żeby myśleć jedynie o przyjemności, a nie o tym, czy okoliczności są dobre, miejsce odpowiednie, czy starczy na wszystko czasu...

2. Sprawdź pogodę
Zwróć uwagę na pogodę. Żadna przyjemność bzykać się na plaży podczas silnego wiatru, jak piasek sypie w oczy i cipkę, a tyłek marznie, albo kiedy następnego dnia mamy gwarantowaną grypę. Więc albo zadbaj o ciepły koc, śpiwór, kołdrę, albo przełóż plener na cieplejsze dni (a jedźcie do ciepłych krajów? ;)).

3. Okoliczne atrakcje
Planujesz seks na ławce w parku? Sprawdź czy akurat tego dnia nie ma targu śniadaniowego, pikniku rodzinnego, czy jakiegoś biegu. No bo, czy fajnie jest mieć orgazm, jak co chwile przeszkadzają nam zgorszeni rodzice, dzieci z psami, albo patrol policji? Oczywiście adrenalina kręci, ale pod warunkiem, że obie strony. Jeśli widzisz, że Twoja Partnerka lub Partner czuje się nieswojo, spieszy się, krępuje, marudzi.. to nie naciskaj. Nie każdy lubi być podglądany przez spacerowiczów. Pójdźcie w spokojniejsze miejsce.

4. Szybki numerek, czy romantico? 
Jeśli ze swoją Partnerką/Partnerem macie ochotę na szybki numerek w krzakach, to zatrzymanie się przy drodze, wypięcie tyłeczka i bzykanie się na stojąco od tyłu, albo opierając się o maskę samochodu, może być mega jarające i fajne, natomiast jeśli któreś z Was nie czuje się komfortowo, albo oczekuje jednak nieco więcej uczuć, emocji, braku pospiechu, to unikaj szybkich, przydrożnych numerków, bo Partnerka może poczuć się jak dziwka. Znajdź miejsce, gdzie będzie wygodnie, będziecie mieć więcej czasu, nie będziecie się spieszyć, będzie czas na grę wstępną, a nie załatwienie sprawy w 2 minuty.

5. Higiena 
Seks w plenerze ma swoje zalety, ale też wady. Nie zawsze mamy możliwość skorzystania z prysznica, czy chociaż z umywalki. Bzykając się bez gumki, sperma zostaje w cipce i jakoś trzeba sobie z nią poradzić, bzykając się w gumce, sprawa jest prostsza, ale panowie też lubią opłukać swojego członka po seksie. Jeśli jesteście w morzu lub nad jeziorem, sprawa jest łatwiejsza, i mimo, że to może wydawać się obrzydliwe i mało higieniczne, to jest to jakaś alternatywa ;) , natomiast za każdym razem, warto mieć przy sobie wilgotne chusteczki do higieny intymnej, świeżą bieliznę, czy żel do mycia rąk bez spłukiwania. A później, gdy już będzie możliwość, skoczcie oczywiście pod prysznic. 

6. Pozycja 
W zależności od miejsca w którym się kochacie, dobierzcie wygodną pozycje, oraz coś na czym można usiąść lub się położyć. Nie jest przyjemnie ścierać kolana bzykając się na jeźdźca na betonie, czy wbijanie sobie kamyków w dłonie. Dobierzcie pozycje tak, żeby było wygodnie. Np. jeśli ławka, to wygodnie jest gdy on siedzi, a ona na nim, zarówno przodem jak i tyłem, ale jeśli przodem, to musi mieć coś miękkiego pod kolanami, bo zacznie w pewnym momencie trzeć i boleć.

7. Bezpieczeństwo
Seks w plenerze najczęściej wykonywany jest w godzinach wieczornych lub nocnych. Para idzie w nocy na plaże, do parku itd. Warto zadbać o bezpieczeństwo, ponieważ nigdy nie wiadomo, kto może się w nocy, w ciemnym parku pojawić. Wybierajcie tylko sprawdzone miejsca, które dobrze znacie. Nie upijajcie się i miejsce przy sobie np. gaz pieprzowy. Będzie pomocny na ewentualną konieczność samoobrony, albo na dzikie zwierzęta przed którymi będzie trzeba uciekać ;)

8. Uwaga na niespodzianki
Jeśli planujesz zrobić swojej Partnerce lub Partnerowi niespodziankę i zabrać na seks w plenerze, upewnij się wcześniej czy ją/jego w ogóle to kręci. A może ma jakieś fantazje, gdzie chciałaby to zrobić, a Ty możesz pomóc je zrealizować? Spróbujcie najpierw o tym porozmawiać, żeby nie skończyło się to koszem i nie udaną randką.

9. Plener nie zawsze dobry na pierwszy raz
Pierwsza gorąca randka z nową Partnerką? Pierwszy wspólny seks? Ostrożnie z plenerem. Pierwszy raz ma to do siebie, że często wywołuje trochę niepokoju, niepewności, może być krępujący, więc plener może być dodatkowym stresem. Może na pierwszy seks, jednak lepiej wybrać miejsce bardziej odosobnione, spokojne, gdzie możecie skoncentrować się tylko na sobie, żeby się lepiej poznać. Plener jest dobry, jeśli już znacie swoje potrzeby, jesteście zgrani w łóżku i chcecie urozmaicać swoje życie erotyczne.

10. Wyciągajcie wnioski 
Jeśli seks w plenerze nie okazał się cudem świata, nie warto od razu się zniechęcać. Zastanówcie się w czym tkwił problem. Czy za mało dyskrecji? Pogoda? Miejsce? Pośpiech? Stres? Porozmawiajcie co Wam nie odpowiadało i pomyślcie, czy można to jednak jakoś zmodyfikować, żeby następnym razem było lepiej.

Przyjemnych uniesień! ;) 



Czemu związki się rozpadają?

Dzisiaj wyjątkowo nie będzie o lizaniu jajek, minetkach, lodzikach, klepaniu po pupie, ostrym rżnięciu, ani też o przyjemnym, relaksującym bzykanku. Przejdziemy trochę głębiej niż kończy się cipka, oraz trochę dalej niż kończy się penis. Czyli przejdziemy przez serce, prosto do mózgu. 

Żyjemy w czasach, gdzie ciężko o chwilę tylko dla siebie, gdzie ciężko złapać oddech i zwolnić. Pędzimy za czymś, nie wiedząc nawet za czym, żeby się nachapać pieniędzy, nowych gadżetów i markowych skarpetek. Znikają sentymenty, przestajemy tęsknić za ulubionymi przedmiotami i ludźmi, bo zawsze można zastąpić to czymś lub kimś nowym. Telefony zmieniamy raz w roku, jak operator oferuje nam kolejną umowę ze smartfonem za 1 zł, więc bez smutku wyrzucamy "starocia" i bierzemy nowego. To samo dotyczy laptopa, tabletu, telewizora i przyjaciół i partnerów...

No właśnie. A gdyby tak ktoś po roku związku, zadzwonił i zaoferował nam w pakiecie za 1 zł na kolejny rok partnera nowszego, świeższego, lepszego, lubiącego to samo co my, "IDEALNEGO", to czy wystarczyłoby nam to do końca życia? Czy po roku liczylibyśmy na nowszy model, który poza tym co miał poprzedni, ma opcje przynoszenia śniadania do łóżka i do tego miałby lepsze ciało? 

Czy do tego właśnie to się sprowadza? Czy przenosimy swoje potrzeby ciągłych zmian w życiu codziennym, na potrzeby ciągłych zmian w związkach? Czy dlatego związki rozpadają się znacznie częściej niż kiedyś, a ogromna ilość małżeństw rozwodzi się przed upływem 5 lat? I tak. I nie.

Poniżej kilka powodów dla których związki "do końca życia" to towar ekskluzywny i rzadko spotykany: 

1. Przestajemy się starać
Po kilku tygodniach lub miesiącach zauroczenia, euforii, poczucia zwycięstwa, bo udało nam się zdobyć swoją drugą połówkę i związek już stał się dosyć stabilny, bo troszku się poznaliśmy, przestajemy się starać. No bo przecież po co biegać za nią, po co zapraszać na randki, po co mówić kocham, po co trzepotać przed nim rzęsami, po co ładnie się ubierać, po co pokazywać, że zależy, że jest najważniejszy na świecie i żadna inna nie będzie lepsza ode mnie? Przecież już jesteśmy razem, więc wiemy, że tak jest! No i to jest zgubne. Ponieważ zarówno babeczki, jak i faceci, lubią być zdobywani, lubią czuć się pożądani, lubią jak ktoś o nich ciągle zabiega... To dlatego właśnie kobiety po miesiącach czy latach związku, próbują wzbudzić w swoim facecie zazdrość, a faceci zalotnie uśmiechają się do dziewczyn z fajnymi cyckami. Tylko efekt jest odwrotny... faceci zaczynają się wkurwiać, że ona kręci na boku, a dziewczyny obrażają się, że on patrzy na cycki jej koleżanki. Problem polega też na tym, że to obie strony powinny o siebie ciągle zabiegać, a nie tylko jedna strona. Pojawia się wtedy szara codzienność, stajemy się kumplami, rozmawiamy o robieniu prania i puszczaniu bąków, zamiast o tym w jakim romantycznym miejscu spędzimy kolejne wakacje, albo zamiast zastanawiać się jak zaskoczyć swoją drugą połówkę "od tak". Niezależnie czy jesteśmy razem tydzień, miesiąc, rok, 10 lat, czy 20, zawsze powinniśmy się starać o drugą połówkę. Powinniśmy pokazać, że nam zależy, że kochamy i w codziennym pędzie znaleźć czas na uczucia i... seks oczywiście ;)

2. Wymagamy od innych, a nie od siebie
"Mówisz mi za rzadko, że mnie kochasz", "czemu sam z siebie do mnie nie dzwonisz z pracy?", "czemu nie zabierzesz mnie na kolacje?", "powinieneś częściej do mnie pisać", "dawno nie kupiłeś mi nic" itd. Tutaj niestety częściej kobiety są tymi wymagającymi złotych gór, a rzadko dającymi coś od siebie... Niestety taka prawda, chociaż bywa też i odwrotnie. Wymagamy od drugiej strony co chwile czegoś nowego, nakręcamy, każemy rywalizować, zdobywać, ciągle walczyć... a faceci w związku chcieliby odpocząć. Oni rywalizują od dziecka, wszędzie, a w związku chcieliby się poddać i oddać rozkoszom i przyjemnościom, więc czemu ciągle każemy im zapierdalać i skakać wokół nas jakbyśmy były jakimiś cholernymi księżniczkami? Dajmy im też coś od siebie! Pokażmy, że i nam zależy! Ja wiem, że feminizacja jest silna w owych czasach, ale to naprawdę nie przestępstwo jeśli to tym razem my zabierzemy go na obiad, albo zrobimy lodzika, albo kupimy mu ulubiony gadżet, albo przygotujemy jakąś super niespodziankę! Oni uwielbiają chwalić się swoim kuplom, że mają cudowną partnerkę, która robi niespodzianki, stara się, kocha itd. Nie każmy mu ciągle walczyć, niech i on znajdzie czas na odpoczynek.

3. Olewamy seks
Na początku wulkan, ogień, a potem zaniedbujemy strefę seksualną. Bardziej to dotyczy znowu kobiet... nie raz się spotkałam z opinią koleżanek "u nas seks to raz na miesiąc, bo my więcej nie potrzebujemy". I tu znowu: na pewno? WY może tak, ale czy ONI? Rozmawiając z partnerami kobiet, które twierdzą, że częściej nie potrzebują, okazuje się, że oni by chcieli, ale one "nie dają"... Więc drogie Panie, mówcie za siebie, a nie za Was. Seks stał się nudny? Czas go urozmaicać! To nie jest tylko pchnięcie przód-tył, czasami warto dorzucić innych atrakcji, które sprawią, że będziecie się pożądać. Poczytajcie mojego bloga to dowiecie się jak to zrobić ;)

4. Nie rozmawiamy
Częste kłótnie i problemy w związkach wynikają z tego, że mało ze sobą rozmawiamy, mało się poznajemy, nie wyjaśniamy konfliktów i trzymamy wszystko w sobie, albo liczymy, że druga strona sama domyśli się o co nam chodzi. A to tak nie działa. Im więcej rozmów, szczerych, prawdziwych, tym lepiej. Konflikty nigdy nie powinny zostawać zamiatane pod dywan. Czasami może faktycznie warto przeczekać aż emocje opadną i dopiero rozmawiać, ale ROZMAWIAĆ ROZMAWIAĆ I ROZMAWIAĆ, czy to właśnie o konfliktach, czy o marzeniach, planach, rozterkach, smutkach, radościach, niepewnościach, marzeniach erotycznych, seksie itd. O wszystkim!

5. Trawa sąsiada zawsze bardziej zielona
Znacie to? "a jej chłopak zabiera ją często do kina, a Ty?", "a jego dziewczyna chodzi w mini, a Ty?", "a jej facet ćwiczy na siłowni, a Ty?", "a jego laska nosi bikini, a Ty?" itd. Patrzymy na inne związki, na innych ludzi i ciągle chcemy lepiej, bardziej, więcej... Nie doceniamy tego co mamy, tylko ciągle pożądamy czegoś innego, lepszego, nowszego. To sprawia, że nasza druga połówka zaczyna czuć się gorsza, zamykać się w sobie, czuć się mniej atrakcyjna, przestaje się starać, bo skoro tego nie widać i i tak ktoś tam robi coś lepiej, to po co to robić? Spójrz na swój związek, swojego partnera/rkę i doceń to co masz!

6. Traktujemy drugą osobę jak naszą wizytówkę, a nie Partnera
Póki Partner/rka dobrze wygląda u naszego boku, to to co jest nie tak, nie jest ważne. Żyjemy w czasach, gdzie media społecznościowe wymagają wrzucania selfie we dwoje, Instagram aż kipi foteczkami z wspólnych wyjazdów i imprez. Chcemy się pokazać i niczym celebryci być podziwiani przez znajomych, chcemy uznania, że "masz fajną laskę", albo "Twój facet to przystojniak". I póki ludzie nas podziwiają za naszych partnerów, to jest dobrze. Olewamy to, że czujemy się w związku niespełnieni, że nie dostajemy tego czego potrzebujemy, albo sami tego nie dajemy. W związku wieje nudą i pustką, ale wszyscy widzą jak jest super i jacy jesteśmy idealni. A to w tych czasach ważniejsze, do momentu aż nasz Partner/ka się wkurwi i odejdzie.

7. Ciągle szukamy kogoś lepszego
Poznajemy dużo ludzi, przez fejsa, na studiach, w pracy i ciągle ktoś może być lepszy. Przestajemy zauważać naszego partnera, bo za rogiem czeka ktoś z kim może będzie lepiej, i ciągle szukamy... Związki stają się coraz krótsze, bo jesteśmy ciekawi jak będzie z kimś innym, poza tym jesteśmy uzależnieni, od tej pierwszej fazy euforycznej. Kręcą nas motyle w brzuchu, tęsknota, radość, brak negatywów... a potem pojawia się życie, które wcale nie jest już takie różowe, więc szukamy kogoś kto znowu zapewni nam radość pierwszych chwil.

8. Przestajemy o siebie dbać
Na początku ładnie się ubieramy, makijaż, panowie robią 50 pompek przed wyjściem, żeby lepiej wyglądać, a po latach wrzucamy na siebie stare, wielkie majty, podarte dresy, zapuszczamy wielki bebzon, przestajemy używać ładnych perfum... aseksualność w najczystszej postaci! Nic dziwnego, że panowie patrzą na inne laseczki, a panie na przystojnych, wyćwiczonych facetów. Zamiast marudzić, idź na siłownie! Zamiast płakać, weź się Babo ogarnij!

9. Odkładanie na później
Ciągle czekamy, odkładamy na później itd. Wspólne mieszkanie? "jeszcze za wcześnie", ślub? "poczekajmy" i tak czekamy w nieskończoność. I tak jak wiadomo, że po tygodniu związku to może być faktycznie za szybko, ale niektórzy czekają latami i ciągle nie mogą się naczekać... A jeśli po 8 latach związku wciąż nie jesteście pewni czy wziąć ten ślub czy jeszcze poczekać, to już lepiej go nie bierzcie, bo nie ma sensu. Widać 8 lat to za mało, żeby mieć pewność, czy chce się być ze sobą do końca życia, czy nie. Cały czas nie chcecie ze sobą mieszkać, a tyle lat razem? Też sobie darujcie. Albo czegoś się boicie za bardzo, albo Wasze uczucia są niepewne. Albo coś chcesz, albo nie. Proste. To się po prostu wie.

10. Brak czasu
Pędzisz za karierą, kasą, samorealizacją i brakuje Ci miejsca na uczucia, związek i seks. Pisałam o tym wyżej, ale warto powtórzyć. Kariera to nie wszystko. Nie fajnie, żeby ktoś bliski Cię w tym wspierał? Nie ukrywaj swojej drugiej połówki w cieniu bycia celebryt(k)ą. Co Ci po tym, że dostaniesz 100 lajków na Instagramie i Fejsie, jak potem wracasz do domu i jedyną osobą na którą patrzysz jest Twoje odbicie w lustrze?

Powodów przez które rozpadają się związki jest jeszcze sporo. Możemy wymieniać np, brak szacunku dla drugiej osoby ("ale mój facet jest durny i głupi", "ale moja dziewczyna jest pusta"), kłótnie bez odpowiedzi, czyli zamiatanie pod dywan, nie radzenie sobie z rutyną i brak chęci urozmaicania czasu i związku... 

Szczęśliwe związki to wyzwanie, ale możliwe do zrobienia, jeśli się tego naprawę chce. Warunek jest jeden: obie strony muszą chcieć, oraz obie strony muszą się starać. Wymaganie od jednej osoby  w niczym nie pomaga. Wymagasz od innych, wymagaj też od siebie. Spójrz krytycznym okiem na swoje zachowanie, porozmawiaj ze swoją połówką, czy jest szczęśliwa/y, czy czegoś mu brakuje w związku, czy coś by chciał/a zmienić, czy jest coś nad czym oboje powinniście popracować. Rozmawiajcie często, bądźcie ze sobą szczerzy i otwarci. Pielęgnujcie siebie i swoje uczucia, bzykajcie się często, bo to zbliża. Nie udawajcie kogoś kim nie jesteście i zawsze zdobywajcie swoją Partnerkę/ra. 

 

10 zasad jak dobrze robić loda

Dawno nie pisałam, a to tylko dlatego, że pochłonął mnie urlop, który spędziłam z moim Facetem na jednej ze słonecznych i pięknych wysp... :) . Nie muszę wspominać o tym, że poza opalaniem dupki, cycków, kąpielach w słonej wodzie, leniuchowaniem, drinkowaniem, było też sporo bzykania? ;) 

Nie wspomnę też o tym, że pierwszego dnia wyjazdu, zaczął mi się okres, ale to nie stanowiło przeszkody w niczym (niedługo będę pisać o seksie podczas okresu, oraz o tamponach bez sznurka w których można się swobodnie bzykać "na czysto" ;)). Bzykaliśmy się w pokoju, w wannie, oraz na ławce w parku, z widokiem na morze, przy plaży... mrrr... to było boskie! (Polecam zabrać kocyk, żebyście dziewczyny sobie nie poobcierały kolan siedząc na Nim ;)).

Sporo było też lodzików... tak naprawdę prawie codziennie mój Facet dostawał ode mnie lodzika. Czemu? Poza tym, że uwielbiam pieścić ustami Jego penisa, to miała to być dla niego motywacja do pracy: ustaliliśmy, że gdy osiągnie pewien cel w pracy, to przez tydzień, codziennie będę robić mu loda. No cóż... motywacja była duża i cel osiągnął ;) .

Zainspirowało mnie to do napisania tej notki - JAK DOBRZE ROBIĆ LODA? Mój facet uważa, że robię je najlepiej na świecie. Widzę co się dzieje jak skończy, więc jestem skłonna uwierzyć w to, że naprawdę lubi jak mu je robię ;) . W związku z tym postanowiłam napisać kilka wskazówek dla Was, Dziewczyny:

1. Nie bój się Go
Jeśli nigdy wcześniej nie robiłaś loda i trochę się boisz, to najpierw oswój się z penisem ręką, pooglądaj go, zbliżaj do niego swoją twarz, dotykaj jajka, dotykaj nim swoich piersi, szyi. Oswajaj się. Im częściej będziesz blisko niego, tym będzie Ci łatwiej.

2. Nie musisz się brzydzić
Jeśli penis jest czysty, umyty, nie śmierdzi, to nie musisz się go brzydzić. Włożenie Go do ust, nie jest przestępstwem. Jeśli natomiast higiena Twojego Partnera pozostawia wiele do życzenia, powiedz mu, żeby troszkę się wziął w garść, bo to żadna przyjemność lizać coś co brzydko pachnie, lepi się, czy kilka innych znacznie gorszych rzeczy... Jeśli jest Ci głupio, zaproś go pod prysznic razem z Tobą, zabawiajcie się, umyj mu penisa, a potem zrób mu dobrze pod prysznicem ustami ;) . Łatwiej się tak przełamać na początku, ale później zobaczysz sama, że czysty penis, to nic obrzydliwego, wręcz przeciwnie i można go lizać zawsze i wszędzie ;)

3. Przejdźmy do sedna - penis w ustach
Żeby facetowi było dobrze, warto trochę się pobawić Jego penisem. Nie musisz od razu wsadzać go całego do buzi i ruszać głową przód - tył, aż dojdzie. Wręcz przeciwnie... Najpierw dotknij samym językiem czubeczka, delikatnie poliż wędzidełko (bardzo wrażliwe miejsce! warto często do niego wracać ;)), potem zjedź językiem do samego dołu i oblizuj go z każdej strony, dołóż do tego dłonie, dotykaj na zmianę językiem i palcami. Potem wsuń czubeczek do ust i ssij delikatnie. Wsuwaj go głębiej, tak jak potrafisz (uważajcie, żeby nie za głęboko na początek, bo może pojawić się odruch wymiotny. Chyba, że umiecie robić na "głębokie gardło" wtedy co innego ;)). Oni lubią jak na penisie jest dużo Waszej śliny, więc warto ją produkować nieco bardziej i go obśliniać ;) .

4. Jajka nie tylko na Wielkanoc!
Pamiętajcie o jajkach! Nawet nie wiecie ile radochy sprawia im macanie i lizanie jajek. Są bardzo unerwione i mega wrażliwe. Pieszczoty jąder mogą przyspieszyć orgazm, oraz wzmocnić jego siłę. Możecie je lizać, wkładać do ust, oraz ściskać (tylko nie za mocno!) podczas robienia dobrze ustami.

5. Czuły męski punkcik
Jeśli chcecie zrobić mu naprawdę dobrze, to między jądrami, a odbytem, znajduje się takie wgłębienie. To tutaj tak naprawdę jest początek penisa. To miejsce jest bardzo unerwione i wrażliwe, więc jeśli chcecie spotęgować jego doznania, masujcie ten punkt podczas robienia loda, oraz tuż przed jego orgazmem. Same się zdziwicie ;)

6. Nie rób mu łaski - rób mu laskę! 
Jeśli nie lubisz robić loda, nie zmuszaj się. Faceci nie lubią i widzą, kiedy dziewczyna się zmusza, robi to "bo musi", albo "dla świętego spokoju". Zastanów się też dlaczego nie lubisz tego robić. Czy po prostu nie miałaś zbyt wielu okazji i patrzysz stereotypami, oraz tym, że źle Ci się kojarzy? Jeśli tak, złam to!. Kobieta robiąca loda, to Skarb dla Faceta, a nie "Dzi@ka", czy inny zakręt, jak wiele kobiet myśli :( . Poczytaj o tym, pogadaj z innymi kobietami, które lubią to robić, oswój się z penisem (punkt 1), pogadaj ze swoim Partnerem itd. Może też być tak, że Twój Partner wywiera na Tobie zbyt dużą presje. Wtedy musicie to załatwić między sobą, on powinien wyluzować i dać Ci czas i szanse, a Ty powinnaś popróbować na spokojnie. Nie musisz przecież od razu doprowadzać go do końca. Lodzik, może być elementem gry wstępnej. Gdy zobaczysz, że jest mu już fajnie, dosiądź go i niech skończy w Tobie ;) .

7. Wielki finał!
Pytanie teraz, gdzie powinien skończyć. To już zależy tylko od Was, i od tego jak się czujesz ze spermą. Ma ona specyficzny smak i zapach, nie każdemu to odpowiada (da się to zmienić: podrzuć swojemu facetowi wpis Słodki lodzik - czyli dieta dla faceta ). Jest kilka wariantów:

a) nie doprowadzasz go ustami do końca, tylko kończy w Tobie - bzykając Cię,

b) robisz mu loda do końca, tylko kończy na Twoje piersi, brzuch, na podłogę, na chusteczkę etc (wtedy gdy widzisz, że dochodzi, musisz kończyć ręką),

c) kończy w ustach, ale wypluwasz
(tutaj fajnie jest wystawić języczek, żeby mógł zobaczyć jak sperma wpływa do Twoich ust i wypływa z nich na piersi... mrrrr to go na pewno podjara ;)),

d) kończy w ustach i połykasz ;)
(to jest high level dla wielu kobiet. Nie każdej łatwo jest się do tego przełamać. Powiem szczerze, że ja miałam z tym duży problem i nigdy nie spodziewałam się, że ten etap tak bardzo zależy od uczuć i emocji... Zawsze byłam anty temu, chociaż dużo o tym myślałam, ale nigdy nie mogłam się przełamać. Mój obecny Partner, jest dla mnie kimś strasznie ważnym, tak ważnym jak jeszcze nikt na świecie, i to właśnie Jego sperma pierwszy raz pojawiła się w moich ustach, oraz Jego spermę pierwszy raz połknęłam. Nie ukrywam, że było to dla nas bardzo emocjonalne przeżycie - i nadal jest. Jak to ktoś kiedyś ładnie napisał: "jeśli naprawdę kochasz, to połykaj". Oczywiście nie traktujcie tego jako presje, ale osobiście uważam, że coś w tym jest... Obecnemu Partnerowi oddałam się bez reszty w 100%. I nie mam problemów z połykaniem ;). Tylko taka uwaga i ciekawostka: gdy facet ma orgazm, jego sperma pędzi do naszych ust w tempie ok 40 km/h, jeśli w takim tempie trafi na tylną ściankę przełyku, odruch wymiotny murowany. Polecam kierować go bardziej na język, lub pod język i dopiero przełknąć ;) . Mniejsze ryzyko odruchu wymiotnego ;) ). Jeśli połykasz, dla Twojego faceta, jest to na pewno bardzo ważne i wiele dla niego znaczy! Tak jak kobieta lubi słyszeć "kocham Cię" od niego, tak oni lubią jak połykamy ;). Taka komunikacja damsko-męska ;)

8. Uwaga na zęby!
I na koniec... jeśli nie chcesz sprawiać mu bólu, uważaj na zęby. Ich członek i jądra są bardzo wrażliwe, więc zahaczenie zębami, może sprawić, że zniechęcą się do tego i będą bali się dać Ci go do buzi. A nie o to chodzi... ;) . Otwieraj usta szerzej, możesz też wargi schować do środka, tak, żeby chroniły penisa przed zębami.

9. Mała japka? Trenuj!
Wiele kobiet ma małe usta, a penis bywa grubasem. I co wtedy? I tu znowu z autopsji, ponieważ mój Facet ma grubego penisa, a ja małą japkę ;) . Oczywiście im częściej ćwiczycie i robicie loda tym lepiej, ale istnieje ryzyko (rzadko to się zdarza, ale jednak), że przy usilnym otwieraniu szeroko ust mogą się ponaciągać mięśnie, szczęka może wypaść z zawiasów i takie tam ;) . Warto codziennie trenować mięśnie twarzy. Od masowania polików, warg, okolic ust itd, przez ćwiczenia niczym na zajęciach z emisji głosu - otwieranie/zamykanie, parskanie jak koń, dmuchanie świeczki, uśmiechanie się i ściskanie ust jak do buziaka, masowanie zawiasów, okrężne ruchy szczęką, oraz pionowe i poziome, ćwiczenia języka - machanie nim na boki, szybciej/wolniej, dotykanie do nosa/brody/do uszu itd. Poszukajcie w necie ćwiczeń na dykcje, ćwiczeń na mięśnie twarzy, czy ćwiczeń z emisji głosu, a na pewno sporo Wam tego wyskoczy ;) .

10. Różne smaki
Jeśli z jakiś powodów nadal smak penisa nie należy do Twoich ulubionych, kombinuj ze smakołykami. Użyj bitej śmietany, czekolady, sosu truskawkowego, owoców, miodu itd. Zlizuj, wylizuj i smakuj. Na pewno będzie mu przyjemnie, Tobie również ;) .
Niektóre dziewczyny robią loda w prezerwatywie smakowej. Ja osobiście tego nie popieram i nie mam zamiaru, ale oczywiście wszystko kwestia gustu.

Miłej zabawy! ;) 


Czemu warto wysyłać sprośne sms?

Z moim facetem żyję póki co niestety na odległość. Dzieli nas 300 km, ale i tak nie jest źle, bo widzimy się zwykle 3-4 dni w tygodniu. Oczywiście ten czas maksymalnie przeznaczamy, żeby móc się sobą nacieszyć, zarówno seksualnie, jak i mentalnie. 

W pozostałe dni, mamy ze sobą stały kontakt - online, czyli zapomniane przez wiele osób Gadu-Gadu, telefon i sms'y. 

Nie zliczę ile razy uprawialiśmy seks przez internet, oraz przez telefon. Ma to swój urok i jest w pewien sposób mega jarające i tajemnicze. Wspaniale jest przez kilka dni nakręcić się przez internet, a potem bzykać się całą noc po kilka razy, żeby chociaż w minimalnym stopniu zaspokoić ochotę na siebie. 

Uwielbiam, wiedząc, że jest w pracy wysyłać mu niegrzeczne SMS'y, albo podesłać jakiegoś MMS'a prezentującego moją cipkę, lub cycki. Myślę, że nie jeden facet by się ucieszył z takiej niespodzianki.

Pobudza to nie tylko jego apetyt na mnie, ale również ja nabierzesz większej ochoty na rozmaite zabawy po pracy. Natomiast w drugą stronę... nie raz siedząc w pracy rozmawiałam z nim na Gadu-Gadu wysyłając sobie nawzajem niegrzeczne zdjęcia, czy pisząc scenariusze na kolejny cudowny seks wypełniony naszymi fantazjami...

Ale nie trzeba być na odległość, żeby się tak zabawiać. Ostatni weekend spędziłam u Niego. W piątek musiał wyskoczyć do pracy, więc korzystając z okazji wysłałam mu SMS:

"Będziesz miał coś przeciwko jeśli zrobię sobie dobrze na Twoim łóżku?". 

Pozwolił. Pod jednym warunkiem... Musiał mieć dowód.

Zrobiłam kilkanaście zdjęć podczas rozbierania się. Najpierw w sukience, później spadły ramiączka, następnie spadła góra od sukienki odsłaniając piersi, następnie zsunęła się do bioder, później spadła całkowicie. Zostały tylko czarne, koronkowe stringi, które stopniowo zsuwały się z wypiętej na pieska dupci, aż i one spadły.. Później pokazałam swoją cipkę w całej okazałości klęcząc przodem, a na końcu z bliska gdy wsuwam w nią swoje paluszki... Takie zdjęcia klatka po klatce, otrzymał gdy wróciłam już do swojego miasta. Natomiast po pracy dostał nagrane video jak robię sobie dobrze na Jego łóżku, oczywiście z orgazmem na końcu.

Nie muszę wspominać, że nie potrzebował zbyt wiele czasu, żeby mu stanął podczas tego filmiku? ;) . Wiem, że nie raz będzie go oglądał.

Zachęcam do takich zabaw i wykorzystywania internetu i telefonu. A może seks przez Skype'a będzie czymś ekscytującym? 

Takie zabawy są idealne, nie tylko dla par, które nie mieszkają ze sobą, lub mieszkają daleko od siebie, ale również dla tych, które żyją pod jednym dachem: niech jedno z Was będzie w jednym pomieszczeniu, a drugie w drugim. Nakręcajcie się online, a gdy będziecie mocno nakręceni, spotkajcie się u jednego z Was i kochajcie się do rana! 

Miłej zabawy! ;)





Chcesz kochać i być kochanym? To się bzykaj!

Wybaczcie kilkudniową przerwę w pisaniu. Na swoje usprawiedliwienie mogę napisać jedynie, że ostatnie kilka dni spędziłam ze swoim facetem nad morzem, gdzie szukałam inspiracji do kolejnych erotycznych wpisów na blogu ;) . Poza atakowaniem fal i opalaniem się wśród tłumu urlopowiczów, rozkoszowałam się kilkoma cudownymi orgazmami, zabawiałam się na plaży, pod prysznicem, robiąc przy tym całkiem przyjemnego lodzika, wywołującego męski wielokrotny orgazm, oraz spędzając czas z najlepszym facetem na świecie - moim! ;) 

Jakie myśli przychodziły mi do głowy, podczas tej wyprawy? Rzecz, która nie daje mi spokoju, to ogień w związku, udany seks, oraz oczywiście miłość... . Nie od dziś wiadomo, że pierwsza faza związku jest totalnie obłędnie idealna. W brzuchu kotłują się motyle, nie widzimy świata poza swoją drugą połówką, mamy ciągle ochotę na płomienny seks, ale... wiemy też, że to się z czasem zmienia. U niektórych wcześniej, u niektórych później, ale jednak taki stan przychodzi: fajerwerki opadają, przychodzi zwyczajność, codzienność, u niektórych nuda, monotonia. Jeśli już mówicie, że w związku i w seksie wieje nudą, to znaczy, że jest już bardzo źle... 

Takie momenty, gdy euforia wynikająca z zakochana opada, są najtrudniejsze dla związków. Wiele z nich wtedy przechodzi kryzys, który może objawiać się na różne sposoby: począwszy po prostu od rozstania, przez konflikty, podejrzenia, po zdrady (zwłaszcza jeśli cały czas szukamy takich silnych bodźców jak na początku naszego związku. Tutaj ciekawostka: jeśli facet myśli o zdradzie, często chodzi o urozmaicenie życia seksualnego, szukanie "czegoś innego", mimo tego, że nadal mogą kochać swoją partnerkę, natomiast jeśli kobieta zdradza, to przeważnie oznacza, że szuka innego partnera. Tutaj uwidacznia się ta różnica między płciami: kobiety są bardziej emocjonalne i szukają miłości, mężczyźni mimo, że również zwracają uwagę na emocje, to w przypadku seksu są w stanie oddzielić od siebie te dwie rzeczy). 

Jak poradzić sobie z sytuacją gdy ogień zaczyna przygasać i z czego to wynika? Zanim napiszę cokolwiek na ten temat, przytoczę fragment książki "Jego orgazm później" Iana Kernera, którą gorąco Wam polecam:

"Psycholog z kanadyjskiego Concordia University Jim Pfaus powiedział w wywiadzie dla "The Economist":"Następstwo zmysłowego seksu jest podobne do stanu wywołanego zażywaniem środków odurzających. Następuje wiele uderzających do głowy zmian chemicznych, włącznie ze wzrostem poziomu serotoniny, oksytocyny, wazopresyny oraz opioidów endogennych (produkowanych przez organizm naturalnych odpowiedników heroiny). Mogą one spełniać wiele funkcji: rozluźniać ciało, wywoływać uczucie przyjemności oraz zaspokojenia i przypuszczalnie wzbudzają przywiązanie do tych samych doznań, które wszystko to niesie ze sobą". Innymi słowy, seks nie jest jedynie przejawem miłości. Seks rodzi miłość i stanowi niezbędną metodę jej utrwalenia".

I tutaj tkwi sekret szczęśliwych, wieloletnich związków, które nie są ze sobą "bo dzieci", "bo już tyle lat, więc głupio odejść" lub "bo teraz to już mi wszystko jedno, niech sobie będzie". Pary, które mają w sobie ogień, mimo wielu lat za sobą, bzykają się na potęgę. 

Nie robiłam specjalistycznych badań w tym kierunku, ale rozmawiałam ze znajomymi małżeństwami i parami, które żyją ze sobą po 15-20 lat i pytałam, czy są ze sobą szczęśliwi i dlaczego. Różne odpowiedzi słyszałam, ale te pary, które odpowiadały twierdząco, opowiadały też, że mają mega udany seks. 

To teraz pytanie. Skąd u nich ciągle apetyt na seks i pociąg do siebie na wzajem? Wydawałoby się, że po 20 latach małżeństwa można mieć się już dosyć, do tego człowiek staje się często mniej atrakcyjny niż za młodych lat, kiedy cellulit dopiero się pojawiał, a zmarszczki jeszcze nie istniały na młodych, pięknych kobiecych twarzach.

Więc okazuje się, że wiele par, BŁĘDNIE, stara się dbać o uczucia, o wzajemny szacunek, o dogadywanie się w życiu codziennym, chodzi na randki do kina, na kolacje, bo myśli, że to wystarczy (chociaż dobrze, że przynajmniej to robią, bo ogrom par, nawet tutaj nie ma chęci, żeby się wykazać)... otóż NIE. To co wymieniłam jest bardzo ważne, owszem, ale w tych staraniach zwykle brakuje SEKSU. 

Pary zaczynają podchodzić do tego, jak do rutyny, do pewnego obowiązku, który występuje coraz rzadziej. Przeważnie w pozycji klasycznej, wieczorem na łóżku, pchnięcia przód-tył, trochę palcem, żeby ona szybciej doszła, potem znowu przód-tył, żeby on doszedł, szybki prysznic i wracamy do codziennych czynności. I jak taki seks ma sprawiać satysfakcje, kiedy zawsze wygląda tak samo? Wyobraźcie sobie takie coś przez 20 lat. Normalny człowiek już po kilku miesiącach miałby tego dosyć... a po 20 latach to już nawet zapomniałby słowa SEKS, bo pewnie od lat unikałby go jak ognia (chyba, że urozmaicaliby sobie stosunki podczas skoków w bok).

Więc co powinny robić pary, żeby było dobrze? 
W początkowej fazie, gdzie jest duża chemia, ogień, wulkan, libido skacze jak szalone, warto się mocno poznać, budować silne zaufanie, pozbywać się skrępowania, żeby zrobić miejsce na eksperymenty. Przełamywanie barier w tym momencie jest bardzo ważne, bo dzięki temu potem będziecie mogli się dobrze bawić. 

To co zawsze powtarzam, seks to coś najważniejszego w związku! (pisałam o tym TU i TU). Jeśli chcecie mieć silne uczucia przez lata, skupcie się na seksie, a będziecie to mieć. Nie zaczynajcie od utrwalania uczuć, zacznijcie od pracy nad idealnym seksem! (Gwarantuje Wam, drogie Panie, że zajebisty seks, w którym wykazujecie chęci i inicjatywę, zatrzyma oczy i ręce Waszego faceta przy Was ;)). Planujecie życie forever? To poznawajcie się erotycznie forever! 

- Seks we wszystkich pozycjach tego świata! (Szukajcie, czytajcie, przeglądajcie. Kamasutra też może Was zainspirować. Warto też powzmacniać niektóre mięśnie, żeby móc więcej wygibasów stosować w sypialni ;))

- Oral (wiecie ile jest sposobów na robienie loda, czy minetki? Jak bardzo można się bawić ustami i eksperymentować? Poznawajcie się i swoje upodobania! Używajcie do tego jedzenia, kremów czekoladowych i zabawek, czytajcie o technikach, rozmawiajcie ze sobą co komu sprawia dużą przyjemność. Robienie loda to nie tylko wsuwanie i wysuwanie, a robienie minetki to nie tylko natarczywe machanie językiem do orgazmu. Prawdziwa zabawa jest ponadto ;))

- Anal (na początku wiele par nie decyduje się na to i dobrze! Warto zostawić to na później, kiedy chcecie zrobić kolejny krok, przełamać kolejne bariery. Jest to super pomysł na urozmaicenie życia seksualnego, gdy zaczyna zawiewać monotonią ;))

- Sex gadżety (tu macie tak gigantyczny wybór, że aż szkoda nie skorzystać ;). Wybierzcie się na zakupy do sex shopu i słowo NUDA będziecie znać tylko z teorii. Sklepy oferują szeroki wybór wibratorów, dildo zwykłych, analnych, kulek Gejszy, żeli do masaży, strojów, gier erotycznych (te szczególnie polecam ;)) itd).

- Przebieranki (wczuwanie się w różne role może być naprawdę ekscytujące i kręcące. Chciałbyś zobaczyć swoją kobietę w roli seksownej policjantki wydającej polecenia? Spróbujcie się pobawić :) . Panie, powinny też pamiętać o seksownej bieliźnie - pamiętajmy, że faceci są wzrokowcami, więc wielkie majty jak u ciotki, średnio będą ich kręcić ;)).

- Gry erotyczne (pisałam o nich już wyżej, ale zasługują na osobny punkt: genialna forma spędzania czasu we dwoje, oraz urozmaicania życia erotycznego. Większość gier zawiera dodatkowe gadżety tj. wibrator, kajdanki, opaski, piórka itd. Można się naprawdę fajnie pobawić w wersji zarówno online, jak i offline).

- Różne miejsca i czas (szybki seks w przerwie na lunch w toalecie, w samochodzie, na plaży, palcówka w kinie, czy lodzik w lesie podczas romantycznego wyjazdu w góry? Seks to nie tylko wieczór, łóżko i pozycja klasyczna! Bawcie się tym. Zobaczycie, że im więcej urozmaiceń się pojawi, tym trudniej Wam będzie się zdecydować gdzie tym razem chcielibyście to zrobić ;) . Mój facet wybzykał mnie w całym moim mieszkaniu, zaczynając od blatu kuchennego, pralki, podłogi w salonie, krzesła, po kanapę i materac na którym śpię. Za każdym razem jak przyjeżdża, zastanawiam się gdzie chcę, żeby mnie wybzykał... kręci mnie jak robi to od tyłu na kanapie, uwielbiam też podłogę, a za każdym razem jak staję przy blacie kuchennym robiąc jedzenie, od razu robi mi się mokro na samą myśl co tutaj się działo... . Więc zabawiajcie się, zbierajcie wspomnienia, róbcie listę ulubionych miejsc do bzykania i korzystajcie z tego!)

- Swingers - dla mocnych psychicznie (to już jest raczej grubsza zabawa, wymagająca dużego doświadczenia, ogromnego zaufania do siebie, mega poznania się i szczerości w związku. Niektóre pary, które poszukują urozmaicenia, oraz spełnienia swoich fantazji erotycznych, decydują się na seks grupowy, a do tego przeznaczone są m.in. kluby dla Swingersów. Takie kluby są przeważnie bardzo przyjazne dla początkujących swingujących par, ale zanim się zdecydujecie na to, warto w necie poczytać trochę na ten temat, może porozmawiać ze swingersami, którzy mają w tym doświadczenie. Niestety są pary, które nie były na to zbyt gotowe, a mimo to chciały spróbować, co skończyło się rozpadem związku. Ale kto Wam broni wybrać się do takiego klubu na imprezę dla par i pobawić się "na widoku" we dwoje? ;) Może to być też ciekawa forma urozmaicenia Waszego życia seksualnego ;)).

Jak widzicie... opcji, które mają Wam pomóc uniknąć nudy w seksie jest wiele. Trzeba tylko chcieć je wykorzystać. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i facetów. Nie chodzi o to, żeby ciągle zabierać ją do kina i liczyć, że to sprawi, że ona nie odejdzie... Chłopaki, dawajcie wielokrotny orgazm! No i w drugą stronę to samo... Nie chodzi o to, żeby raz w tygodniu się do niego przytulić i powiedzieć "kocham Cię". Dziewczyny, na kolana i do roboty! (Ale pamiętajcie też o jajkach... ;)). 

Jeżeli poważnie myślicie o swojej drugiej połówce w kontekście wspólnego życia, starajcie się cały czas, zdobywajcie się nawzajem, ale nie ignorujcie swojego życia seksualnego! To jest mega ważne, żeby utrwalić uczucia, wzbudzać pożądane, zainteresowanie sobą i nie nudzić się w związku! :) 

Udanych orgazmów życzy Smurfette.