Seks na jedną noc, czyli poznaliśmy się na imprezie

04:08 0 Comments A+ a-

Dawno, dawno temu miałam przyjemność (lub nieprzyjemność) pracować w jednym z największych klubów, w jednym z największych miast w Polsce.

W ciągu 3 lat częściej bywałam w pracy niż w domu, czyli praktycznie każdy wieczór i każdą noc spędzałam w klubie. Gdy odeszłam, postanowiłam dalej pracować przy imprezach, więc przez kolejny rok zajmowałam się organizacją imprez w innych klubach i imprezowniach, aż moja cierpliwość się wyczerpała i postanowiłam zmienić branżę na bardziej artystyczną, na nieco wyższym poziomie.

Natomiast przez 4 lata mojego życia zawodowego miałam zaszczyt przyglądać się i uczestniczyć w nocnym życiu młodych i nieco starszych imprezowiczów.  

Imprezy dzieliły się na kilka kategorii:
- dla małolatów (od 16 roku życia, wszystkie połowinki i imprezy dla licealistów),
- dla studentów (imprezy studenckie, koncerty, dyskoteki),
- dla dorosłych (koncerty, zachlajparty, czyli imprezy dla zmęczonych pracą i życiem korpoludków urwanych ze smyczy, bo żona pozwoliła wyjątkowo wyjść na wieczór),
- dla bogatych seniorów (przeważnie imprezy firmowe albo zamknięte, dla bogatych starszych panów, zapraszających młode dziunie, które tylko czekają na ich zawał lub udar).

Oczywiście na żadnej imprezie, niezależnie kto na niej był, nie brakowało wyzwolonych samiczek z mokrymi cipkami i napalonych samców czekających tylko na okazję, żeby jakąś przelecieć. 

Faceci dzielili się na: 
Wolnych, młodych, napalonych, czyli tych, którzy przy swojej burzy hormonalnej, nabuzowani testosteronem myślą tylko o cyckach, dupach i cipkach, najchętniej ruchaliby wszystko co posiada dziurkę między nogami, jednak przeważnie są prawiczkami, udającymi najbardziej doświadczonych.
Zajętych, młodych, napalonych, czyli takich, którzy mają już dziewczynę, ale mają też znikome doświadczenie w łóżku, a do tego mało jeszcze wiedzą o życiu i muszą się zabawić. Wyrywają laski na imprezach, ocierając potem łzy swoim dziewczynom, mówiąc im, że są wierni jak psy. Wchodzą do klubu z fasonem, ale dość szybko upadlają się nadmiernymi ilościami alkoholu, tracąc przy tym jakąkolwiek klasę i wchodząc na poziom typowego zboczonego buraka.
Dorosłych, wolnych, niezbyt przystojnych, czyli albo rzuciła ich dziewczyna lub żona i szukają pocieszenia, albo coś z nimi nie tak. Przeważnie robią dobre wrażenie, są mili i sympatyczni, nie upijają się na umór, piją kulturalnie drinka i rozmawiają o życiu, wydają się odpowiedzialni i doświadczeni, ale gdzieś w oczach widać nutkę obłędu, a potem okazuje się, że to straszni dewianci.
Dorosłych, zajętych, przystojnych, przeważnie korpoludki, szukający odskoczni od codziennego stresu i presji otoczenia. Nie potrafią spełnić oczekiwań swojej partnerki, więc szukają kogoś kto pomoże im się rozluźnić. Piją kulturalnie drinka, miło się uśmiechają, są trochę sztywni, ale z czasem udaje się im rozluźnić i dobrze zabawić. Jak się rozbawią to stają się urwanymi ze smyczy prawnikami, upijającymi się do granic możliwości, wciągającymi kokę i jeżdżącymi na dziwki lub bzykającym małolaty. Jak poczują czym jest wolność, nie ma dla nich ograniczeń. Następnego dnia dają buziaka swojej żonie i córce i grzecznie podążają z teczuszką do pracy.
Dorosłe dziecko, czyli typ, który nigdy nie ułoży sobie życia. Niezależnie czy mają 30, 40 czy 50 lat, życie dla nich jest ciągłą zabawą. Imprezy, picie, palenie trawki, przeważnie ubierają się jak nastolatki i bawią się z licealistkami. Większość z nich ma jakieś dzieci, ale rzadko są w stałych związkach, bo kobiety nie są w stanie ich wychowywać, a oni tego oczekują. Brak stałej pracy, co miesiąc coś nowego, szybko się nudzą, więc szukają kolejnych rozrywek i atrakcji.
Zboczeni seniorzy, czyli moja znienawidzona grupa mężczyzn, którzy ubrani jak milion dolarów przychodzą do klubu na elitarne imprezy zamknięte, przyprowadzając piękne acz głupie 19-tki, które sami ubrali w najdroższych sklepach. Mają mocno rubaszny humor, a jak popiją to są nie do wytrzymania. Zawsze złapią kelnerkę za tyłek, a barmance zaproponują seks na zapleczu.

Natomiast kobiety na imprezach dzielimy na: 
Młode, głupie licealistki wolne i zajęte, czyli te, które przychodzą wytapetowane, poubierane w miniówki i bluzki odsłaniające cycki i wiecznie dziwiące się, że faceci się do nich przystawiają. Na tym etapie szukają raczej albo miłości życia, albo chcą być podziwiane, żeby się dowartościować, co kłóci się z tym, czego oczekują chłopcy w tym wieku (czyli seksu). Te dziewczyny, które dojrzały szybciej, chcą się bzykać, ale częściej oczekują, że będzie z tego coś więcej, natomiast pozostałe unikają stosunków seksualnych, ale podoba im się widok zaślinionych facetów. Czują się wtedy atrakcyjne, sexy, podziwiane i dowartościowane, niezależnie czy mają już chłopaka, czy dopiero go szukają.
Studentki, czyli najbardziej aktywna imprezowo grupa. Niektóre z nich już "tyle w życiu przeszły, że nie szukają stałego związku", więc chcą się zabawić, inne szukają stałego związku, bo dociera do nich, że zegar tyka i czas się ustabilizować życiowo, aczkolwiek zawsze są zdziwione, że na imprezach poznają facetów, którzy nie spełniają ich oczekiwań, albo nie traktują ich poważnie. Studentki dzielą się na te dojrzalsze, które nie boją się jednorazowej przygody, wiele mają już takich za sobą oraz na te, które mentalnie dalej są w gimnazjum: zadufane w sobie, potrzebują dużo uwagi i zainteresowania ze strony facetów, żeby podbudować swoje ego. Są tak zapatrzone w siebie i narcystyczne, że w łóżku zamieniają się w drewniane kłody. Do tego są święcie przekonane, że nigdy facet nie będzie miał takiego demona seksu w sypialni jak one.
Samotne dorosłe, czyli te, które za długo się bawiły i udawały bohaterki z "Gotowych na wszystko". Są w okolicach 30-tki, żaden facet nie chce wejść z nimi w poważny związek, a do nich dociera, że wszystkie koleżanki są już zamężne i dzieciate, albo przynajmniej w ciąży. Dalej chodzą po imprezach, żeby móc się dowartościować, ale potem mnóstwo energii poświęcają na to, żeby narzekać publicznie na facetów. Głównie na to, że zależy im tylko na ruchaniu i że ciężko znaleźć prawdziwego mężczyznę, który je doceni. Wystawiają cycki na wierzch, rozchylają nogi, ale przecież szukają prawdziwej miłości, a nie byle ruchacza na jeden raz. Nikt nie bierze ich poważnie.
Zajęte dorosłe, przeważnie przychodzą do klubu okazjonalnie z koleżankami, żeby oderwać się od pracy, dzieci, męża. Zwykle są w miarę grzeczne, chociaż przesadzają z alkoholem. Potrafią flirtować, aczkolwiek ciężko im znaleźć towarzysza do rozmowy. Na facetów raczej patrzą z pogardą jak na zwierzęta. Wolą bawić się w swoim gronie.

Jak widzicie, typów imprezowiczów mamy całkiem sporo, zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn. Patrząc jednak na różnice charakterologiczne i cechy płci, nie tak łatwo jest znaleźć partnera lub partnerkę na jedną noc. 

Faceci częściej są chętni do jednorazowych zabaw, co wynika z tego, że potrafią oddzielić seks od emocji, natomiast z kobietami nie jest już tak prosto. Nawet te, które ocierają się o ściany w miniówach, jak dochodzi co do czego, potrafią odmówić (często tak właśnie jest: panienka oczekuje uwagi i podziwiania jej, flirtu i podrywu, a nie koniecznie zależy jej na seksie z obcym facetem). Wiele kobiet fantazjuje o seksie z przystojnym nieznajomym, ale boją się, że zostaną uznane ze puszczalskie dziwki. Kolejny problem z kobietami jest taki, że w przeciwieństwie do facetów, kobietom trudniej jest oddzielić seks od emocji. Nawet jak zdają sobie sprawę, że to tylko krótka zabawa, to gdzieś w środku oczekują innego poziomu zainteresowania, niż faceci okazują.
Po jednorazowym seksie po imprezie, faceci potrafią rano zabrać swoje rzeczy i wyjść bez słowa, podać inne imię i nazwisko, albo fałszywy numer telefonu, często zdarza się, że budząc się rano nie patrzą nawet na laskę z którą spali, tylko od razu dzwonią do swojej dziewczyny uspokajając ją, że nocowali u kumpla i już wracają na śniadanko. Kobiety nie chcą być traktowane jak szmaty, oczekują szacunku i uwagi. Dlatego często to one właśnie wychodzą bez słowa, udają kogoś innego, albo dzwonią do innego faceta. Robią to "na wszelki wypadek", żeby to nie one zostały odrzucone. Zalatuje tutaj troszkę hipokryzją, bo idąc z facetem jednorazowo do łóżka, mają przeważnie świadomość jak to się może skończyć.

Ciekawostką jest też fakt, że kobiety, które bawią się w seks na jedną noc, tak naprawdę w ten sposób szukają faceta, który zostanie na dłużej. Niektórym się to udaje, innym nie. Faceci rzadziej tak do tego podchodzą. Dla nich skok w bok, czy jednorazowy seks, to po prostu seks, zabawa, przyjemność. Stało się i tyle. Było minęło. Mogą już nigdy więcej nie zobaczyć tej dziewczyny i nie będą tęsknić, często nawet zapominają, że do czegoś takiego doszło, bo nie traktują tego emocjonalnie. Wyjątkiem jest sytuacja gdy coś z ich strony zaiskrzy. Kobiety pamiętają wszystkich facetów z którymi spały i uczucia, które temu towarzyszyły. Są w stanie po latach wypomnieć nieistotny drobiazg, który je zabolał i później przy każdym kolejnym stosunku pilnują, żeby żaden inny facet go nie powtórzył.

Zraniona kobieta, będzie potem każdego faceta traktować jak wroga, co zmniejszy jej szanse, znalezienia stałego partnera. Facetów trudniej zranić, ale też bywają wrażliwi, zwłaszcza gdy kobieta będzie krytykować ich penisa albo seks. Na tej płaszczyźnie są bardzo delikatni i potrafią zamknąć się w sobie, co utrudni ich dalsze relacje z kobietami. Stracą pewność siebie i albo wycofają się z jednorazowych przygód seksualnych z obawy, że znowu zostaną wyśmiani, albo wręcz przeciwnie: przestaną całkowicie szanować kobiety, pokazując im maksymalną dominacje ze swojej strony. 




Jak nie stać się kurą domową i zachować dobre relacje mieszkając razem?

04:49 0 Comments A+ a-

Początki nowych związków są o tyle fajne, że nasz Partner widzi nas tylko w superlatywach. Spotykamy się na randki czy seks: zawsze możemy dobrze wyglądać, mamy czas, żeby się "zrobić". Nawet jak zostajemy na noc, to dbamy o to, żeby wszystko było na tip top.
Oczywiście dochodzi też temat wstępnej euforii, zauroczenia, więc ciężko zauważyć negatywne cechy, pryszcza na nosie czy poranny kołtun we włosach  (zwłaszcza jak zaraz po przebudzeniu biegniemy do łazienki, żeby upewnić się czy wyglądamy na seksownie nieogarnięte, lekko podpudrujemy nos, przepłuczemy usta miętowym płynem, przetrzemy cipkę wilgotnymi chusteczkami i możemy wracać do łóżka na tzw. jego "wielką pobudkę", żeby zobaczył jakie jesteśmy śliczne).

Później zaczyna do nas przychodzić coraz częściej, więc musimy być bardziej ostrożne, żeby nie przyłapał nas w dresie i starym t-shircie oraz chować te aseksualne, wielkie, acz najwygodniejsze na świecie majty i wciskać się w seksowne, koronkowe, wżynające się w tyłek stringi (takie poświęcenie, tylko po to, żeby mu się podobać).

Jednak przychodzi moment, w którym związek zaczyna być naprawdę poważny i decydujemy się razem zamieszkać. Oboje tego chcemy, jednak jak wiadomo, mieszkanie razem to często poważna próba dla związku.
Wiele par nie jest w stanie przez nią przejść i kończy się wystawieniem walizek za drzwi. Natomiast dla innych par, jest to początek wspólnego życia, cudownego związku, ale też licznych konfliktów i utraty swojej seksualności.

Dlaczego? 
Wspólne życie nie jest łatwe. Próby dotarcia się, ustalenia reguł gry, zaakceptowania wad i zalet drugiej osoby, walka o zmianę pewnych nawyków, które drugiej osobie przeszkadzają, albo akceptacja ich, co jest trudne dla obu stron.

Popatrzmy jeszcze w ten sposób: 
- Mężczyźni z natury nie są zbyt chętni do codziennych porządków. Wielu z nich to ekstremalni bałaganiarze. To nie jest tak, że oni nie potrafią sprzątać, bo potrafią! Tylko przeważnie mają ważniejsze rzeczy na głowie, a bałagan tak bardzo im nie przeszkadza. Dlatego nie widzą problemu w niepościelonym łóżku czy zrobieniu sobie wieszaka na ubrania z krzesła w sypialni. Nie przykładają też wagi do spraw takich jak wynoszenie śmieci czy przykręcenie obrazka do ściany. Takie sprawy są drugorzędne, więc trzeba im o nich przypominać (najlepiej postawić worek na śmieci przy drzwiach, zaraz obok jego butów, czy wyjąć wiertarkę i położyć obok jego komputera do którego i tak na pewno wieczorem zajrzy).
Oczywiście dla ekstremalnych bałaganiarzy nie ma usprawiedliwienia, bo pewne rzeczy należy po prostu zmienić (czasami faceta), bo w chlewie nie da się żyć, ale dla innych dupereli jest pewne usprawiedliwienie: mężczyzna od zarania dziejów był przygotowywany do tego, żeby być obrońcą rodziny, dbać o domowe ognisko, chronić swoich bliskich, zapewniać tzw. "ciepło domowego ogniska", niezależnie czy chodzi tu o kwestie finansowe, uczuciowe itd. Natomiast kobiety były piastunkami domowej jaskini, miały za zadanie zadbać o dzieci i mężczyznę. Przygotować mu posiłek z tego co upolował, wychować dzieci i uporządkować jaskinie. Kobieta miała też za zadanie opatrzyć jego rany, dać mu się wybzykać i nagrodzić za trud każdego dnia. Poniekąd tak zostało do dziś i gdzieś w naszych mózgownicach jest to zakorzenione, mimo, że uparcie staramy się robić wszystko na opak.
Mężczyźni są przyzwyczajeni do matek, które się nimi opiekowały, gotowały, karmiły, sprzątały itd. I idąc tym tropem, każdy mężczyzna na swoją partnerkę wybiera kobietę, która również się nim zaopiekuje. Jeśli w trakcie związku okaże się, że partnerka jest jeszcze mentalną i nieporadną gimnazjalistką, od razu od niej ucieknie. Dla nich kobieta musi być dojrzała emocjonalnie, rozsądna, musi wiedzieć czego chce i umieć o niego i siebie zadbać. Nie chodzi tu o to, żebyśmy były ich sprzątaczkami i służącymi, tylko jednak powinnyśmy pamiętać o pewnych zadaniach w związku, których nie przeskoczymy:

- Kobieta zapewnia mężczyźnie opiekę,
- Mężczyzna zapewnia kobiecie bezpieczeństwo.

Tak było, jest i będzie. 

A jak to wygląda w czasach współczesnych, gdzie nie mieszkamy w jaskiniach?
- Mężczyźni nadal oczekują, że kobieta zapewni im opiekę. Dlatego mimo wszystko chcieliby, żeby chata była zawsze względnie ogarnięta, żeby jakieś jedzenie było przygotowane, że jak się rozchorują to my będziemy wiedziały co im podać i jak opanować to śmiertelne przeziębienie, że zrozumiemy i docenimy ich ciężką pracę, a na koniec zrobimy jeszcze im loda, wypniemy dupeczkę i pokażemy cycki, żeby mieli ładne widoki na wieczór.
- Kobiety natomiast oczekują poczucia bezpieczeństwa. Pieniądze już powoli odchodzą na dalszy plan, aczkolwiek dobrze jak partner ma stałą i stabilną pracę, nie wyrzucają go co miesiąc z kolejnej placówki, nie ma długów, nie kupuje co chwile drogich i niepotrzebnych gadżetów nie płacąc przy tym rachunków. Poczucie bezpieczeństwa to również pewność, że facet darzy nas uczuciem, że wspiera, zwraca uwagę na nasze nawet najbardziej abstrakcyjne problemy oraz nie zdradza ani nie flirtuje. Kobieta w końcu patrzy na Partnera jako potencjalną głowę rodziny, ojca jej dzieci, więc szuka kogoś odpowiedzialnego i dojrzałego. Jeśli nie spełnia tych kryteriów, najprawdopodobniej prędzej czy później zmieni go na lepszy model, ponieważ spokój rodzinny dla kobiety jest priorytetem. 

OK. Czyli wiemy jakie mamy oczekiwania względem siebie. To teraz jak być tą opiekunką naszego chłopa, żeby nie stracić przy tym w jego oczach? 

W końcu zamieszkaliśmy razem i zaczyna się sprzątanie, gotowanie, bieganie w dresie po domu czy zakładanie tych super wygodnych acz aseksualnych wielkich majtek w kwiatki...

1. Opiekowanie się domem, nie znaczy bycie kurą domową 
Wiele kobiet za bardzo wczuwa się w rolę "Pani Domu" i w swojej pedantyczności skupia się jedynie na sprzątaniu. Nie potrafią wyluzować i odpuścić, bo najważniejsze, żeby było czysto. Codziennie biegają z odkurzaczem i mopem, a potem jest krzyk jak on wejdzie w butach do domu czy jak zostawi spodnie na krześle. Ostatecznie tak bardzo się nakręcamy na porządek w domu, że inne rzeczy odchodzą na dalszy plan.
Drogie Panie, jeśli chcecie, żeby Wasz Facet chętnie wracał do domu, to wyluzujcie i nie bądźcie zawsze idealne :) Skupcie się na sobie a nie na porządkach. Naprawdę myślicie, że będziecie wyglądać sexy gdy jesteście zmęczone i rozdrażnione?

2. Podział obowiązków
Ustalcie swój harmonogram i nie zrzucajcie wszystkich obowiązków na swoją głowę. Facet też powinien dbać o swój dom i Nam pomagać. Nie róbcie też z niego sieroty i życiowego nieudacznika typu "daj ten odkurzacz, zobacz co ty robisz, ja to zrobię szybciej/lepiej", bo w ten sposób nigdy nie będzie pomagał Wam w domu! To, że w Waszym odczuciu robi coś wolniej/gorzej/mniej dokładnie, nie znaczy, że należy mu podcinać skrzydła. Z czasem się nauczy. To jest ten sam błąd, który matki robią przy dzieciach: "daj te buty, zawiąże ci je szybciej" i dziecko potem przyzwyczaja się do tego, że mama robi za niego wszystko. Facet jest trochę jak dziecko, trzeba dać mu więcej czasu, uwagi i cierpliwości, żeby się pewnych rzeczy nauczył :) . Możecie też ustalić, że Ty dbasz o mieszkanie, ale w ramach jego zadań należy: wynoszenie śmieci jak wychodzi do pracy, czy odnoszenie brudnych naczyń do zlewu. Oczywiście zawsze należy pochwalić za wykonane zadanie! Wiem, że to banalne, ale zamiast ciągle marudzić, że znowu zostawił spodnie na krześle, doceń, ze wyniósł naczynia. Oni lubią pochwały. A jak zobaczą, że robiąc coś dobrze je dostają, to chętniej potem to powielają. 

3. Nie musisz być idealną kucharką 
Na Barbarella.pl w jednym z artykułów był ciekawy fragment:
"Wybieraj dobrze. Jeśli wybierasz na żonę lub partnerkę kobietę, bo robi świetną zupę pomidorową, nie narzekaj potem, że nie robi równie wspaniałych rzeczy w łóżku. Jeśli chcesz dobrej zabawy w łóżku, wybierz kobietę, która woli seks od przygotowywania zupy. Jeśli lubisz seks i świetną zupę pomidorową – naucz się gotować, a na żonę wybierz kobietę, która lubi seks. Życie to sztuka wyborów."
Trochę tak jest ;) . Skup się na innych rzeczach. Pamiętaj, że wspólne życie to nie tylko schemat: "on przynosi pieniądze, a ona sprząta i gotuje". Ty też zarabiaj, dbaj o siebie, daj się pożądać i pożądaj jego, spędzajcie razem czas i dbajcie o Wasz związek i seks. Nadmierna koncentracja nad tym czy wytarłam kurze albo co ugotować jutro na obiad, sprawia, że inne ważne sprawy odchodzą na dalszy plan. 

4. Nie matkuj!
Najgorsza rzecz na świecie. MATKOWANIE. Pamiętajcie drogie Panie, że matkę mają tylko jedną i to ona jest od matkowania mu, mówienia co ma robić, pouczania, skakania wokół niego i wycierania tyłka. Wy jesteście dziewczynami, kochankami, kobietami, partnerkami, żonami itd. rola matki jest już zajęta i nie próbujcie tego zmieniać! Jeśli za bardzo wcielicie się w rolę matki i on tak zacznie Was traktować, to Wasz seks zniknie szybciej niż sobie to wyobrażałyście, a on zacznie rozglądać się za sposobem zaspokojenia tej ogromnej potrzeby jaką jest ORGAZM.

5. Sexy Lady! 
Mimo upływającego czasu, dbaj o swój wygląd! Zmieniaj coś, zaskakuj, kupuj nowe ciuchy, zmieniaj fryzurę, używaj ładnych perfum i podmaluj oko. Faceci są wzrokowcami. Jak staniesz się zaniedbaną kurą domową, bez makijażu, ciągle w obleśnych ciuchach, z tłustymi włosami, markotną miną, brzydką cerą i do tego zaczniesz tyć, to nie dziw się później, że inne kobiety będą dla niego bardziej atrakcyjne. Oczywiście nie chodzi o to, żeby codziennie robić z siebie Pretty Woman, ale codziennie dbać o względny wygląd, np.: zawsze miej umyte i ułożone włosy, dbaj o cerę i paznokcie, depiluj się (nikt nie lubi goryli w sypialni), zachowaj codzienną higienę, bądź czysta i schludna (to też dotyczy cipki!), a na wspólne wyjścia, nawet jeśli to wyjście do sklepu, to zrób się trochę lepiej: podmaluj się, załóż lepsze ciuszki itd. Bądź dla niego atrakcyjna i zadbana! Oczywiście nie tylko dla niego, ale też dla siebie! Jeśli sama będziesz czuła się sexy i dobrze w swoim ciele, to on też będzie tak Cię odbierał. Dbaj też o dietę i aktywność fizyczną. Każdy facet boi się, że jego kobieta po ślubie zacznie ważyć 130 kg. Staraj się tego uniknąć.

6. Działaj na wyobraźnie!
Ogólnie "baba w domu" z czasem zaczyna działać na faceta aseksualnie, więc dodaj do tego zjawiska trochę pikanterii. Rozbudź jego wyobraźnię! Odkurzałaś kiedyś salon w szpilkach? Ja tez nie ;) (nie lubię szpilek, ale na pewno wypróbuję ten sposób po porodzie), ale jest to sposób, żeby rozpalić jego zmysły. Załóż fartuszek, szpilki i zajmij się porządkami domowymi. Zobaczysz, że po chwili zacznie się do Ciebie dobierać. Możesz też założyć krótkie szorty albo luźną koszulkę pod którą zabraknie stanika. Czujne oko faceta na pewno to zauważy ;) 

7. Hot housewife!
Bądź seksowną Panią Domu. Zamień się czasami w królową, której trzeba usługiwać. Załóż seksowną koronkową bieliznę, szpilki, połóż się na kanapie, włącz telewizor (może jakieś porno? ;)), zacznij bawić się swoją cipką i poproś go, żeby przyniósł Ci drinka. Zdominuj go, rozkazuj, mów żeby Ci usługiwał, realizował Twoje polecenia i powiedz, że jak je wszystkie spełni to czeka go na koniec nagroda. Widząc Ciebie w takiej wersji, zrobi wszystko o co tylko poprosisz! Możesz powiedzieć mu, że najpierw ma pozmywać naczynia i odkurzyć, a Ty w tym czasie popijaj drinka i dotykaj swoją cipkę i piersi, rób sobie dobrze. Zobaczysz jak szybko uwinie się z robotą, żeby tylko się do Ciebie dobrać ;)

8. Dbaj o Waszą relacje i nie bądź marudna!
Jaką przyjemność sprawia facetowi powrót do domu jak wie, że zastanie tam zmęczoną, siedzącą w garach i marudzącą na wszystko kobietę? Jak pierwsze słowa jakie usłyszy to "znowu nie zrobiłeś tego i tamtego", "czemu tak późno", "zdejmij te buty na wycieraczce", "gdzie z tą mokrą parasolką, dopiero sprzątałam!". Naprawdę to żadna frajda dla faceta. Większość tych komunikatów można przekazać w innej formie, nie chodzi o to, żeby nie zwrócić na coś uwagi, ale jeśli chcemy, żeby było to skuteczne, to nie atakujmy, tylko rozmawiajmy, okazujmy wdzięczność jak coś zmieni. Pokażmy mu, że staramy się, żeby w domu było zawsze czysto, miło i przyjemnie i dlatego oczekujemy od niego, że będzie wycierał i zdejmował buty przed wejściem okazując w ten sposób szacunek Tobie oraz Twojej pracy. Jak to zrobi: podziękuj.
Następnie co jakiś czas przypominaj
: "dziękuję, że pamiętasz o tym, żeby zdejmować buty przed wejściem". W ten sposób utrwalasz mu w głowie swoją prośbę oraz on czuje się doceniony i wie, że widzisz jego starania.
Powinien też odwdzięczać się tym samym: podziękuje za Twój trud i chęć zadbania o mieszkanie. Jeśli nie, możesz mu DELIKATNIE zwrócić na to uwagę, żeby również Cię docenił (facetom pewne sprawy trzeba mówić wprost: oni się nie domyślą, więc jak chcesz, żeby Cię chwalił to musisz mu to powiedzieć, a nie obrażać się później, że czegoś Ci nie powiedział sam z siebie).
Zadbaj o swój optymizm, uśmiech itd. Wiem, że to nie jest łatwe, sama nad tym intensywnie pracuję, ale faktycznie jest coś takiego jak komórki lustrzane (mój narzeczony często mi o nich powtarza ;)).
Więc jeśli on wraca do domu, zmęczony i zastaje smutnego potwora, to sam się w takiego smutnego potwora zamieni, rzuci się na kanapę i będzie miał wszystko w dupie. Natomiast gdy przywita go szczery uśmiech na jego widok, on również zacznie wracać do domu z uśmiechem. 
To też dotyczy: "czemu na jej widok zawsze się uśmiechasz a na mój nie?". Odpowiedź jest prosta: "bo ona się ciągle śmieje, a Ty jesteś marudna, smętna i wiecznie obrażona!" (to też przerobiłam na sobie ;)).

Wniosek jest prosty: daj coś od siebie, a dostaniesz coś w zamian. 

Wiem, że kobiety by chciały, żeby to wszystko było takie proste, żeby faceci czytali w myślach, żeby robili wszystko za nas, sprzątali, gotowali itd. ale tutaj powiem też coś z własnego doświadczenia:
Facet będący "Panią domu" to najgorsze co może spotkać kobietę.

Z facetami czasami trzeba się pomęczyć, znaleźć kompromis, a czasami zwyczajnie zagryźć zęby i odpuścić. Pogodzić się z podziałem: kobieta, mężczyzna. W końcu tak stworzyła nas natura i tak zostaliśmy zaprogramowani. Nigdy nie będziemy tacy sami, każdy z nas będzie miał swoje mocne i słabe strony.
A to jak dobieramy się w pary i czy uda nam się stworzyć długi i udany związek to nie jest kwestia przypadku: to długa i ciężka praca, każdego dnia, który jesteśmy razem. Gdy odpuścimy i przestaniemy pracować nad naszą relacją, to prędzej czy później związek przestanie się rozwijać, a wtedy jest już krótka droga do rozstania. 



Chcesz mieć udany seks? Nakarm EGO swojej dziewczynie!

08:10 0 Comments A+ a-

Witajcie,

dawno nie pisałam. Minęło kilka miesięcy od ostatniego wpisu, ale już się tłumaczę... Nasze seksualne uniesienia, były tak wybitnie dobre, że... zaszłam w ciążę ;) również nie dawno się zaręczyliśmy!

Ostatnie kilka miesięcy, to był emocjonalny rollercoaster, który musieliśmy przebrnąć, wczuwając się w nowe role, zmieniając podejście do siebie i do życia. W sumie cały czas uczymy się nowych rzeczy i tych oczywistych i tych nie do końca.

Przez ten czas bardzo dużo myślałam, skupiałam się na podejmowaniu nowych decyzji, sporo rozmyślałam o naszym związku i o tym jak to będzie dalej. Z prawie beztroskiego podejścia do życia, erotycznych uniesień i cieszenia się każdą chwilą razem, pojawił się stres, nerwy, emocje, wahania hormonalne, lęki, obawy i kopiąca dziewczynka w brzuchu ;). A to wszystko miało i ma wpływ na nasze wzajemne relacje, również na seks.

Mimo, że jestem w ciąży, brzuch mam coraz większy, nasz seks nie stracił na jakości. Nadal często się bzykamy, On mi robi minetki i palcówki, a ja mu lodziki, bzykamy się w hotelach jak tylko wyjeżdżamy, sprawdzamy różne pozycje, które będą wygodne i bezbolesne dla mnie (niestety ostre rżnięcia od tyłu musiały zmniejszyć swoją intensywność). (Więcej na temat seksu w ciąży będę pisała za jakiś czas ;)).

Natomiast temat, który przewijał się podczas całego dotychczasowego okresu ciąży, to jak mieć udany seks, mimo upływającego czasu związku? Miałam okazję rozmawiać z wieloma mężczyznami na temat tego co im się podoba w ich długich związkach, a co nie, co by zmienili, albo czemu zdradzają lub myślą o zdradach. Wszyscy jak jeden mąż mówią: MAŁO SEKSU.

Zwykle wina leży w PARTNERCE.

Standardowo:
- "bo ona nie chce się bzykać"
-"szuka wymówek"
-"ma niskie libido"
-"ciężko ją zadowolić, a kiedyś tak nie było"
-"chyba jej nie kręcę" (rzadko panowie podają ten argument, bo nikt nie lubi przyznawać się do swojej winy ;))
-"przestała być dla mnie sexy i dbać o swój wygląd"

Jasna sprawa. Najczęstsze przyczyny problemów z seksem w związku. Tylko spróbujmy się temu bliżej przyjrzeć i zastanowić: drodzy Panowie, a co robicie takiego, żeby Wasza partnerka czuła się pożądana i seksowna? Karmicie odpowiednio jej EGO?

Zawsze się mówi o tym, że to kobieta powinna zadbać o EGO swojego faceta, pozwolić mu rosnąć, że powinna sprawiać, żeby czuł się mężczyzną, wydłużać mu penisa chwaląc go przy kolegach, podziwiać itd.

A czy w świecie męskiego testosteronu i wybujałego EGO pomyśleliście czasami o tym, jak ważne jest zaspokojenie kobiecego EGO?!

Teraz kilka wskazówek co zrobić, żeby mieć udane życie erotyczne w długim związku lub w okresie ciąży, kiedy zmienia się ciało kobiety:

1. CIĄŻA
Zacznę od tego, ponieważ to temat krótki: wiadomo, że ciąża to okres w którym kobieta się zmienia wizualnie. Poza coraz bardziej rosnącym brzuszkiem, mogą pojawiać się rozstępy, cellulit, powiększają się piersi, często tracąc swój wcześniejszy urok, może pogorszyć się cera (u niektórych się poprawia), przybywa kilogramów na pupie i udach, twarz się zaokrągla... to są uroki ciąży. Niektóre kobiety czują się mega atrakcyjnie i sexy w ciąży, ale niektóre niestety mają problem z akceptacją swojego ciała. I co wtedy? Tu jest Wasze zadanie, żeby dowartościować swoją Panią, sprawić, żeby czuła się kochana, pożądana i seksowna. Dotykajcie jej, mówcie do brzucha, pokazujcie, że Wam się nadal podoba, a na pewno nie pokazujcie, że inne dziewczyny są super atrakcyjne! Możecie wpędzić swoją Kobietę w mega doła i zwiększyć jej problemy z akceptacją siebie, a to na pewno nie sprawi, że będzie demonem seksu w sypialni.

2. KOMPLEMENTY
Wiem, że po roku, dwóch czy pięciu, nie chce Wam się gadać o tym jaka jest ładna, zgrabna i powabna, że wydaje Wam się, że raz na rok wystarczy powiedzieć coś miłego i dorzucić kwiatka na dzień kobiet, ale kobiety uwielbiają być podziwiane, atrakcyjne, a szczególnie przez swojego faceta. Jeśli Ty nie będziesz ich podziwiał, to znajdą sobie kogoś innego kto będzie prawił im komplementy. Tak kobiety mają i tyle. Więc lepiej jak Wy będziecie pamiętać o tym, żeby je chwalić, podziwiać, nawet jak wydaje się to Wam już nudne i banalne. Na udany seks trzeba zapracować.

3. RUTYNA W ŁÓŻKU
Udany seks to ciągła praca we dwoje. To nie jest tak, że na początku związku był ogień i on będzie zawsze. Nie wystarczy obiecywać sobie, że zawsze będzie seks, trzeba nad tym pracować, a praca ta jest bardzo ciężka. Po okresie gdy motyle w brzuchu ustaną, a w związku pojawia się już nieco większa normalność i codzienność, seks musi odbiegać od rutyny. Cały czas trzeba szukać pomysłów i nowych rozwiązań. Tak tak, trzeba wykazać się kreatywnością i to dotyczy obu stron. Facetom libido nie opada, faceci zawsze mają potrzebę uprawiania seksu i brutalnie mówiąc "spuszczenia się", niezależnie czy w cipkę, czy w swoją rękę (oczywiście cipki są przyjemniejsze), natomiast Kobietom, libido się zmniejsza i jest chwiejne w zależności od hormonów. Dlatego im później, tym trudniej u kobiet o szybkie numerki, bo pojawiają się większe potrzeby emocjonalne. Ku Waszemu smutkowi, więcej trzeba poświęcić na grę wstępną, pieszczoty, czułe słówka itd. Tak samo przygotowanie cipki ręką, żeby była wilgotna, to nie może być szybkie tarmoszenie byleby ją zwilżyć, tylko raczej delikatne dotykanie, które powinno trwać nieco dłużej i ją podniecić. Tak samo przy minetce: nie schodźcie od razu TAM z językiem, najpierw pocałujcie namiętnie usta, ramiona, dotykajcie całego ciała, ud, pośladków, piersi, szyi, pleców... niech cipka to będzie ostatni element, który dotknięcie. Niech Kobieta czeka na to, aż ją dotkniecie ustami, palcami, penisem, czymkolwiek... im dłużej będziecie ją trzymać w oczekiwaniu tym szybciej będzie miała mokro w majteczkach (mi już zrobiło się mokro od samego pisania i myślenia o tym ;)). Pieszcząc całe ciało, nawet nie zdejmując majteczek jeszcze, możecie doprowadzić ją do ekstazy. Wiecie jak przyjemne jest "przypadkowe" dotknięcie dłonią jej cipki przez majteczki jak już rozgrzejecie jej całe ciało? mrrr, aż mam ciarki ;) . Więc błagam! Panowie! Nie spieszcie się, uzbroicie się w cierpliwość, kombinujcie i urozmaicajcie. Bo inaczej seks stanie się nudny i przestanie kręcić, a kobiety szybko się nudzą. Jak będzie nudno, przewidywalnie i szybko, to albo seksu będzie coraz mniej albo będzie go uprawiała "dla świętego spokoju, byleby się spuścił i poszedł spać". Tego chcecie?

4. PODZIWIAJ JĄ PRZY INNYCH KOBIETACH
Zapamiętajcie jedną prostą zasadę: KOBIETY ZE SOBĄ RYWALIZUJĄ BARDZIEJ NIŻ FACECI. Lubicie czuć się gorsi, mniej przystojny, mniej fajni, mniej sexy itd przy innych facetach? No właśnie. My przy innych kobietach też nie. Więc jak spotykasz swoją koleżankę z pracy, atrakcyjną blondynkę i nagle zapominasz o swojej kobiecie, która stoi obok, chwalisz swoją koleżankę jak dobrze wygląda i jak cudownie, że dostała awans, w końcu zasłużyła, bo jest taka zdolna, to nie dziw się potem, że zastaniesz w domu marudę! Kobieta powinna czuć się wyjątkowa, w końcu to TWOJA kobieta! To z kim się spotykasz, świadczy też o Tobie, więc czemu masz się nią nie chwalić? Przedstaw ją, powiedz, że to Twoja ukochana, pochwal ją przy innych, powiedz jakie ma sukcesy i jaka jest wyjątkowa. Spraw jej do cholery tak banalną przyjemność!
Kobieta, która czuje, że wygrała z inną kobietą, to później demon w sypialni!


5. ZAZDROŚĆ U KOBIETY
- Zazdrość potrafi zgasić każdy płomień w łóżku, skrócić kobiece EGO, podciąć skrzydła, sprawić, że paradoksalnie przestanie starać się Ci imponować i dbać o siebie, bo jej poczucie własnej wartości jest już tak niskie, że uzna, że nie ma sensu się starać, skoro inna jest lepsza, ładniejsza, milsza, a jak Ty z nią rozmawiasz to jesteś rozanielony...
- Gdy widzisz, że Twoja kobieta jest zazdrosna, a tak naprawdę nie ma za bardzo do tego jawnych podstaw, to może warto się przyjrzeć, czy nie podziwiasz przy niej za bardzo innych kobiet? Masz atrakcyjne koleżanki o które jest zazdrosna? Pokaż jej, że ona jest dużo bardziej wyjątkowa od nich! Nie narzekaj na jej marudny nastrój, bo on z czegoś wynika. Wiem, że jest upierdliwy, porozmawiaj z nią o tym, ale też staraj się nie dawać powodów do zazdrości. Ja wiem, że faceci lubią jak kobieta jest troszkę zazdrosna, ale swoje EGO możecie powiększać w inny sposób, (np. robiąc wszystko, żeby Wasze własne Kobiety podziwiały Was i pożądały w łóżku) bo im dłużej i częściej kobieta będzie zazdrosna, tym szybciej stanie się koszmarną wiedźmą z którą nie będzie dało się wytrzymać. Wiem co mówię ;) .
- Natomiast jeśli dajesz jej jakieś powody do zazdrości i mimo jej częstych próśb, rozmów, marudzeń itd, ona dalej jest zazdrosna i nieszczęśliwa, to nie dziw się później, że ciężko będzie jej Tobie zaufać. A jak kobieta nie ufa swojemu facetowi, to przekłada się to na seks (oraz oczywiście Wasze relacje). 
- Kobieta, w przeciwieństwie do faceta, nie potrafi oddzielić pożądania od emocji. Więc jeśli emocjonalnie u niej jest kiepsko, to i w łóżku też będzie kiepsko, nie będzie chciała się do Ciebie zbliżyć, a tym bardziej bzykać. KOBIETY BZYKAJĄ SIĘ EMOCJONALNIE!
- Podwyższony poziom stresu u Kobiet, który może być wywołany m.in. zazdrością, powoduje również silne wahania hormonalne (kortyzol, adrenalina itd) a to ma również wpływ na libido. Kobiety, które przez dłuższy czas mają podwyższony poziom stresu, częściej popadają w depresje, mają niskie libido oraz są częściej skłonne do agresywnych zachowań, często autodestrukcyjnych.
- Więc drodzy Panowie! Jeśli nie musicie wzbudzać w swoich Paniach zazdrości, to tego nie róbcie! Zanim zrobicie coś, co może ją zdenerwować, zastanówcie się trzy razy. Na pewno zobaczycie, że szczęśliwa, spokojna kobieta, która szczerze może zaufać swojemu partnerowi i czuć się pewna siebie, doceniana, traktowana jak dama, widząca Wasze ZAINTERESOWANIE, to szczęśliwy związek, udany seks i wiele innych korzyści dla Was! Kobiety są WDZIĘCZNE, jeśli widzą starania swojego faceta. - A jeśli macie ochotę na inną, to zastanówcie się czy jest sens być w obecnym związku.

Związek to praca dwojga ludzi. Nigdy nie będzie długiej sielanki zarówno w łóżku, jak i poza nim, dopóki obie strony nie zadbają o to i nie zaangażują się odpowiednio. Nic się samo nie zrobi. Pamiętajcie. Obiecanki cacanki, więc gadanie to jedno, ale to czyny załatwiają całą robotę.

Owocnych uniesień! Będę pisać już częściej ;)